CIEKAWE MIEJSCA – LUBLIN
SKLEP GRUBA RYBA

Będąc w Lublinie odwiedziliśmy Sklep zoologiczny „Gruba Ryba”, którego właścicielem jest Aleksander Stefaniak. Sklep jak i hodowla Pana Aleksandra nastawiona jest na rozmnażanie oraz dystrybucję mało znanych i rzadkich zbrojników.

Aleksander bardzo przychylnie nastawiony zaraz nam pokazał wszystkie swoje zbrojniki. Niektóre nawet bardzo z bliska wyciągając je z akwarium.

Prezentując nam zbrojniki opowiadał o ich zachowaniach, hodowli no i o tym jak je rozmnaża.

Zaprezentował nam z bliska w jaki sposób rozróżnia się samca od samicy.

Zbrojniki bardzo ładnie się prezentowały i cierpliwie znosiły jego pokaz.

Okazuje się że Aleksander ikrę która ma już kilka dni aby oddzielić od ewentualnie spleśniałej części wyciąga ją z wody i robi to na zewnątrz akwarium. Wyciągniecie z wody ikry nie ma złego wpływu na jej rozwój.

Prawie w każdym akwarium znajdują się zbrojniki dla których umieszczone są rurki ceramiczne do rozmnażania oraz ukrycia.

W momencie wizyty ryby były karmione stąd ten jeszcze nie zjedzony solowiec obok domku zbrojnika.

Ale nie same ceramiczne rurki są w akwariach, albowiem jak wiadomo zbrojniki lubią przebywać na korzeniach, których w zbiornikach sklepowych było także dużo.

„Każdy glonek miał swój domek”

Wspaniały widok młodych zbrojników oblegających korzeń.

Pora karmienia.

Ale nie tylko solowca zastaliśmy w akwariach. Nie wszystkie zbrojniki są mięsożerne więc dla nich Aleksander przygotowuje specjalny pokarm sporządzony na szpinaku i dodatkiem serca indyczego.

Spotkanie dwóch hodowców. Jeden z nich rozmnaża dzikie dyskowce, drugi zbrojniki L-46, popularnie zwane „Zebrami”.

Hypancistrus zebra – Zbrojnik zebra L 46

Dorosłe zbrojniki z młodymi zebrami.

Najwięcej młodych osobników przebywało za gąbką filtra.

Aleksander zaprezentował nam oczywiście różnicę pomiędzy samcem i samicą u zeberek.

Najlepiej widać to właśnie na szybie.

Para dorosłych ryb która po naszym wyjściu ze sklepu przystąpiła do tarła. W hodowli szczególną uwagę zwraca się na to aby nie kojarzyć ryb z tego samego gniazda unikając tak zwanego chowu wsobnego. Dochodzi wtedy często do deformacji części głowy i kształtu u tych zbrojników. Ryby z taką wadą zwane są przez akwarystów „mopsami”. Pan Aleksander ściągając ryby zwraca uwagę aby pochodziły różnych hodowli dzięki czemu unika wad genetycznych u tych wspaniałych zbrojników.

Jacek jest młodym akwarystą, który obecnie rozkręca hodowle ryb żyworodnych. Postawił już trzy regały i obecnie zaczyna rozmnażać gupiki, które w przyszłości mogą znaleźć się na nie jednym konkursie.

Jacek jest już członkiem angielskiego klubu ryb żyworodnych. Ma w planach zdobycie patentu sędziego międzynarodowego.

Po zaliczeniu kilku konkursów oraz szkoleniu będzie mógł zasilić szeregi sędziów konkursowych których obecnie w Polsce jest coraz mniej.

Mało także jest hodowców ryb żyworodnych, którzy chcą organizować oraz pomagać w pracach konkursowych.


Jeszcze nie wszystkie zbiorniki są zasiedlone ale powolutku Jacek rozwinie swoją hodowlę nie tylko gupików ale także ryb z rodzaju Xiphophorus.

Jak się dowiedzieliśmy to właśnie Jacek między innymi jest inspiratorem założenia w Lublinie stowarzyszenia akwarystycznego. Myśl ta powstała na nie dawno zakończonej wystawie zwierząt egzotycznych w Lubelskiej Gali. Trzymamy kciuki za Lubelskich Akwarystów.
2 komentarze
Świetny artykuł. Sama też hoduje rybki.
Pan Aleksandrer ze ww sklepu b. niegrzecznym jest- na pytanie o zbrojniki l201 i ich hodowlę w domu na początek kazał mi się oblać octem- tylko zapytałam, czy na lubelskiej kranówce da się je hodować i czy można je trzymać w akwarium roślinnym… Zapewne czaka mnie wezwanie do sądu od tego Pana za wpis, bo już czytałam o tym. Wizytując takie sklepy nie trzeba się przedstawiać, lepiej być anonimowym a cała prawda wyjdzie na jaw. Wyjmowanie ryb z akwa i trzymanie ich w ręce jest ok? Do zdjęcia? Ja nigdy nie zafundowałabym takiego piekła swoim rybom, chociaż to ja jestem ZŁEM pytając Pana Aleksandra o warunki hodowli zbrojnila l201. Nie, octem polewać się nie będę, tak, nigdy nie wybiorę się do jego sklepu. Pozdrawiam