Pyszczak złocisty zdobył sobie wśród miłośników akwarium na Zachodzie duży rozgłos dzięki wyjątkowo pięknym barwom i ciekawym zwyczajom. Entuzjaści tego gatunku widzą w nim ,”idealną rybę z rodziny pielęgnicowatych”, będącą ozdobą i chlubą każdego akwarium. Nie ujmując nic z urody tej ryby – bo rzeczywiście jest piękna – muszę powiedzieć, że „idealna” jest ona w rękach rutynowanych hodowców, natomiast nowicjuszom przysparza wiele kłopotów. Powodzenie hodowli uzależnione jest więc od znajomości zwyczajów ryby. Pyszczak złocisty jest agresywny i zaczepny; walczy o własny rejon z innymi samcami, atakuje też samicę, przekopuje podłoże, niszczy rośliny. Samiec pozostawiony z samicą oskubuje jej płetwy, a nawet ją zabija. Jak więc postępować z tą „idealną pielęgnicą”, by utrzymać ją przy życiu i w dodatku rozmnożyć? Zacznijmy od początku. Pyszczak złocisty zamknięty w małym akwarium, objawia wszystkie złe cechy swojego usposobienia: demoluje wnętrze zbiornika i atakuje współplemieńców. Zupełnie dobrze zachowuje się w zbiorniku dużym. Dlatego akwarium powinno mieć przynajmniej 200 litrów pojemności, a sto i więcej centymetrów długości. Pyszczak złocisty pochodzi z jeziora Malawi. Przebywa tam na kamienistym podłożu. Kamieniste dno, pełne wykrotów i kryjówek to podstawowy element składający się na biotop tego gatunku. Nic więc dziwnego, że w podobny sposób powinniśmy również urządzić akwarium. Dobierając kamienie, musimy odrzucić wapienie mające silne działanie alkaliczne. Z płaskich otoczaków lub łamanego kamienia tworzymy na dnie mnóstwo grot, tuneli, ścianek i występów, zwracając równocześnie uwagę na estetyczne ukształtowanie brył. Najlepiej będzie, jeśli przy formowaniu dna zastosujemy tę samą zasadę, którą posługujemy się przy sadzeniu roślin: większe egzemplarze dajemy półkolem od tyłu, a coraz mniejsze od strony szyby frontowej. Całość ozdabiamy gałązkami lub korzeniami olchy, odpowiednio spreparowanymi. Z roślin możemy sadzić tylko gatunki silne, o mocnych łodygach i twardych blaszkach liściowych, jak anubias lancetowaty i kongijski, żabienicę wielkokwiatową i Blehera, niektóre kryptokoryny itp. Korzenie roślin lepiej jest obłożyć płaskimi kamieniami. Trzymanie ryb parami lub w kilka par nie daje najczęściej pomyślnych wyników; zawsze do głosu dochodzi najsilniejszy samiec i maltretuje pozostałe. Samice też nie mają spokoju w takim zbiorniku gdyż są nękane z dużą zajadłością, tak że w krótkim czasie mają postrzępione płetwy. Dla wytchnienia kryją się pod powierzchnią wody i to jest już dla hodowcy ostatnim sygnałem do natychmiastowego wyłowienia ryb. Nierzadko napastowane zwierzęta giną z wyczerpania.
Para pyszczaków złocistych – u góry samiec
Najlepsze wyniki daje zestawienie stad hodowlanych z jednego samca i czterech do sześciu samic. Tu jedna uwaga: dojrzałe pyszczaki złociste nie przyjmują do stada obcych ryb swojego gatunku. Stado hodowlane trzeba więc zestawić z młodych ryb, długości 3-4 cm, pochodzących możliwie z dwóch różnych źródeł zakupu, by uniknąć chowu wsobnego. W sumie powinniśmy mieć osiem do dziesięciu ryb. Młode ryby współżyją ze sobą dość zgodnie. Częste utarczki między nimi nie stanowią zagrożenia dla ich zdrowia i są wynikiem młodzieńczego temperamentu. Inaczej zachowują się pyszczaki po osiągnięciu długości 5 cm. Tu już „zabawy w wojnę” mogą się skończyć tragicznie. Przy długości 6 cm występuje u ryb zróżnicowanie barw, pozwalające odróżnić płeć. Spośród samców wybieramy tylko jednego osobnika, wyróżniającego się dobrą budową i temperamentem. Pozostałe samce usuwamy z hodowli, natomiast samice pozostawiamy wszystkie. Jeśli w tak utworzonym „haremie” zachowamy układ płci w stosunku 1:4 do 1:6, to można rokować harmonijne współżycie stada. (Pierwsza cyfra oznacza liczbę samców, druga – samic). Wspomniany układ cyfr jest powszechnie stosowany w zakładach hodowlanych i ogrodach zoologicznych na całym świecie. Samiec w tym zespole czuje się dobrze, godzi zwaśnione połowice, utrzymuje ład i porządek, a co najważniejsze, przystępuje do tarła z każdą samicą. Właścicieli mniejszej liczby ryb chcę pocieszyć, że w zestawie 1:2 lub 1:3 można również osiągnąć pomyślne wyniki, chociaż przeważnie z pewnymi kłopotami U dojrzewających pyszczaków występuje wyraźny dymorfizm płciowy. Podstawową barwą samca jest czerń o brunatnym odcieniu. Od oka do nasady płetwy ogonowej ciągnie się jasnY turkusowy pas; podobny biegnie wzdłuż linii grzbietu. Płetwy parzyste są brunatnoczarne. Płetwa ogonowa jest również ciemna, ale w swej górnej połowie ma jasnożółte plamki – typowy znak rozpoznawczy dla gębaczy. Samica zachowuje ubarwienie narybku. Ciało ma złotożółtej barwy; wzdłuż kręgosłupa i grzbietu biegną dwa pasy brunatnoczarne. Trzeci taki pas widoczny jest na płetwie grzbietowej; pozostałe płetwy są barwy złotożółtej. Zarówno samiec jak i samica mają jeszcze wiele innych zróżnicowanych szczegółów w ubarwieniu, które jednak rozmyślnie pomijam, gdyż w artykułach największy nacisk kładę na hodowlę ryb, a nie na opis ich wyglądu. Mimo dużej wojowniczości pyszczaki można trzymać z innymi gatunkami, oczywiście odpowiednio silnymi i odpornymi na ataki, jak akarka paskowana – Nannacara anomala, barwniak czerwonobrzuchy – Pelvicachromis pulcher, barwniak szmaragdowy – Pelvicachromis taeniatus, a nawet ze skalarami – Pterophyllum scalare. Ryby te zwykle podporządkowują się pyszczakom, uznają ich rewiry i na tej zasadzie są tolerowane we wspólnym akwarium. Pyszczaki złociste lubią wodę średnio miękką – 8 do 12°n, chociaż rozmnażają się także w twardszej wodzie. Odczyn wody powinien być neutralny lub nieco powyżej neutralnego (pH 7,0-7,5). Temperatura nie ma większego znaczenia i może się wahać w granicach 22-30°C, natomiast wykazują dużą wrażliwość na niedostatek tlenu w wodzie. Dlatego w akwarium z pyszczakami musi zawsze działać przewietrzanie. Bardzo ważnym zabiegiem – jak zresztą w hodowli wszystkich pielęgnic – jest częściowa wymiana wody, przynajmniej dwa razy w miesiącu. Ryby są poza tym bardzo wrażliwe na obecność zawiesin i drobnoustrojów w wodzie, dlatego w akwarium powinien stale pracować filtr. Pyszczaki złociste jedzą dużo i nic w tym dziwnego, gdyż są zwierzętami ruchliwymi i osiągają pokaźny wzrost (samiec do 11 cm długości, samica 8-9 cm). 30%karmy powinno być pochodzenia roślinnego, bez której wyniki hodowlane są mierne lub żadne. Mogą to być: sałata, szpinak, miękkie rośliny wodne, jak paprotka, wgłębka rzęsa, synema, wywłócznik, a nawet sparzone i przepłukane płatki owsiane. Pokarm pochodzenia zwierzęcego powinien być także urozmaicony. Podajemy na zmianę doniczkowce i rureczniki, żywe rozwielitki, oczliki, larwy komarów, młode ośliczki i kiełże, małe dżdżownice, wreszcie mielone serce wołowe i gotowaną wątrobę. Dla pyszczaków dużych rozmiarów oczliki są karmą głodową. Najmłodszy narybek karmimy od razu drobnymi oczlikami i solowcami, a nawet mielonym sercem. Z upływem dni ryby mogą już chwytać większy pokarm jak rozwielitki i grindal. Wychów narybku jest łatwy i zazwyczaj obywa się bez strat. Dobrze pielęgnowane ryby wykazują dużą chęć do tarła; szczególny wpływ na to ma obfity i urozmaicony pokarm. Gody odbywają się ze zwykłym dla pielęgnic rytuałem. Ziarna ikry składane są wielokrotnie na kamieniu lub szybie, w liczbie 30-35 sztuk; w przypadku, kiedy samica ma słabszą kondycję może być ich o połowę mniej. Tarło trwa około 2 godzin. Samica przetrzymuje ikrę w pysku przez 24-30 dni, ale w niektórych przypadkach okres ten przedłuża się jeszcze o parę dni. W zbiornikach dużych, w których trzymamy stado hodowlane, samicę z ikrą można pozostawić własnemu losowi, bez obawy zniszczenia narybku. Natomiast w małym akwarium, ze skąpą roślinnością i brakiem dostatecznej ilości kryjówek, mogą być kłopoty. Poddenerwowana samica wypluwa zwykle ikrę, co oznacza przekreślenie nadziei na uzyskanie przychówku. W takim przypadku już po kilku dniach przenosimy samicę do innego zbiornika o podobnej temperaturze i identycznym składzie wody. Zbiornik powinien mieć kryjówki i rośliny. Zabieg odławiania samicy z ikrą wymaga rozwagi, spokoju i doświadczenia. Trzeba go tak wykonać, żeby ryba nie była goniona po akwarium, lecz schwytana szybko i sprawnie przez zaskoczenie. Przy odłowie posługujemy się fajką szklaną. Trzeba pamiętać, że samice po odbytym tarle są powściągliwe w ruchach i lubią się kryć. Mimo to po tygodniu próbujemy je karmić. Mając pełną gębę ikry potrafią przełknąć niewielkie ilości doniczkowców i rureczników. Młody narybek jest silny i duży. Po urodzeniu ma 10 mm długości. Samica dba o niego; w razie niebezpieczeństwa, a także przed nadejściem nocy udziela mu schronienia we własnym pysku. Opieka trwa około 5-6 dni, ale może się przedłużyć, jeśli akwarium jest nieprawidłowo urządzone i ryby czują się w nim zagrożone.
Strona używa ciasteczek (cookies). Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. ..AkceptujRead More
Polityka prywatności & Cookies
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.