Wciąż nieznany giętkoząb czrnobrzuchy. Synodontis nigriventris David, 1936
Artur Krogulec
Pięć miesięcy temu, będąc w jednym ze sklepów zoologicznych Wrocławia, zwróciłem uwagę na bardzo ciekawe ryby – giętkozęby czarnobrzuche. Zainteresowałem się nimi, a ich niepospolity wygląd wydał mi się godny uwagi. Zakupiłem więc dwie ryby tego gatunku wielkości ok. 3,5 cm i choć nie wiedziałem o nich nic prócz nazwy, postanowiłem spróbować je hodować. Przez kilka miesięcy nabrałem jednak doświadczenia i chciałbym się nim teraz podzielić z Czytelnikami, aby bardziej zainteresować polskich akwarystów giętkozębem czarnobrzuchym, naprawdę ciekawą i inteligentną rybą. Giętkoząb pochodzi z dorzecza afrykańskiej rzeki Kongo. Jest to ryba należąca do rodziny sumowców, stąd jej charakterystyczny kształt ciała. Partia brzuszna jest spłaszczona, co ma duże znaczenie w czasie pływania zarówno przy dnie, jak i tuż przy powierzchni wody. Ciało i płetwy ryba ta ma colom ciemnobrunatnego, a grzbiet ciemniejszy od brzucha. Na całym ciele doskonale widoczne są liczne ciemniejsze plamy; posiada zdolność zmiany odcienia skóry np. na jaśniejszy, gdy znajduje się w jasnym miejscu akwarium, na jasnym tle, a ciemniejszy, gdy leży na czarnym podłożu lub znajduje się w kryjówce. Ta niezwykła, choć i nie tak rzadka w świecie ryb umiejętność jest efektem przystosowania się giętkozęba do życia w niebezpiecznych wodach Kongo. Płetwa grzbietowa niemal cały czas jest postawiona do góry. Pomiędzy nią a płetwą ogonową jest płetwa tłuszczowa. Ciało ryby pokrywa skóra. Nie chroni ona jednak giętkozęba przed skaleczeniami o ostre przedmioty, szczególnie w czasie ucieczki. Otwór gębowy ryby skierowany dobrzusznie, jest zaopatrzony w parę wąsów odchodzących na boki (podobnie jak u kiryśnika czarnoplamego Hoplosternum thoracatum) służących do orientacji w terenie oraz 4 rozgałęzionych drzewkowato pojedynczych wąsów odchodzących od wargi dolnej, które służą do wyszukiwania pokarmu. Dzięki nim ryba nie musi używać wzroku do poszukiwania pożywienia, wystarczy, aby dotknęła go wąsami, a natychmiast, jakby automatycznie zaczyna poruszać nimi wychwytując karmę. To udogodnienie jest ważne dla ryby szczególnie nocą. Myślę, że właśnie ze względu na te 4 wąsy, odchodzące od dolnej wargi i wyginające się na wszystkie strony, ryba ta otrzymała nazwę – giętkoząb. Należy podkreślić, że giętkoząb czarnobrzuchy nie jest ceniony ze względu na ubarwienie, lecz i bez tego może zafascynować każdego, kto zechce go obserwować. Jeden z moich giętkozębów dorósł do 11 cm (w ciągu 5 miesięcy). Przypuszczam, że w akwariach dorastają one nawet do 15 cm długości.
Giętkoząb czarnobrzuchy jest ciekawą i niewymagającą rybą.
Ryba jeszcze nieopisana Synodontis
Choć giętkoząb jest rybą zgodną, nie atakującą osobników innego gatunku, może się zdarzyć, że wypędzi ze swojej kryjówki zbrojnika, kiryśnika czy kiryska. Nie zauważyłem jednak, by doszło do walki. Najlepiej w akwarium trzymać kilka giętkozębów, gdyż najsilniejszy osobnik przepędza słabsze od siebie ryby, nie robiąc im jednak krzywdy. Jeżeli w akwarium jest więcej giętkozębów, to gniew najsilniejszej ryby zostanie wyładowany na kilku osobnikach, dzięki czemu żaden nie ucierpi dotkliwie. Ustaliłem, że do agresji może dojść, gdy ryby są niepokojone lub nie mają w zbiorniku odpowiedniej kryjówki, gdzie będą czuły się bezpiecznie. W przeciwnym razie są podenerwowane, co źle wpływa na atmosferę w akwarium. Oto przykład. Moi koledzy mieszkający w jednym z wrocławskich akademików zakupili 2 giętkozęby o wielkości ok. 4 cm, umieścili je w nieprzygotowanym do tego akwarium. Doszło więc do sytuacji, w której nowe ryby nie mogły przyzwyczaić się do warunków. Nie zniosły tego faktu, iż w pokoju stale przebywała grupka ludzi- pokój był trzyosobowy, a oprócz stałych mieszkańców często byli ich koledzy i znajomi. Ryby stale starały się ukryć, lecz nie miały praktycznie kryjówek. Poza tym przez dłuższy czas nie przyjmowały pokarmu. Dopiero po około 2 miesiącach przyzwyczaiły się do warunków i obecnie nie wykazują objawów zaniepokojenia. Niepotrzebna jednak była ta nerwowość w okresie adaptacji, do której doprowadzono przez nieznajomość zwyczajów i potrzeb tych ryb. Giętkozęby czamobrzuche należą do nielicznych sumowców, które przebywają zarówno w powierzchniowej, jak i przydennej warstwie wody. Wieczorem można zauważyć, że ryby wychodzą z kryjówek i pływają tuż przy powierzchni wody brzuchem do góry. Jest to bardzo interesujący i niecodzienny widok, gdyż jesteśmy przyzwyczajeni, że ryby akwariowe kierują grzbiet ku powierzchni wody. Giętozęby mają osobliwe zwyczaje.
Synodontis schoutedeni jest u nas zupełnie nieznany
Pływając starają się jednocześnie obserwować otoczenie, w związku z tym kierują się brzuchem do powierzchni skalnej, dna, szyby akwarium czy powierzchni wody tak, że często przyjmują pozycję odwrotną. Niekiedy godzinę lub dłużej potrafią „stać” przy szybie. Robią to w ten sposób, że ogonem opierają się o dno, a partią brzuszną, na wysokości płetw piersiowych, o szybę akwarium. Jeżeli można mówić o wadach w świecie ryb, to giętkozęby posiadają jedną taką, która nam, ludziom niekiedy przeszkadza. Ryba ta jest bowiem aktywna nocą, co niestety nie ułatwia nam obserwacji, jednak nie niepokojona wychodzi z kryjówki nawet w południe, szczególnie gdy podawany jest jej ulubiony pokarm. Swoje giętkozęby trzymam w akwarium 95-litrowym, zalecam jednak akwaria około 150-litrowe. Jest mi również znany przypadek hodowania tych ryb w zbiorniku 60-litrowym – nie zauważyłem w tym wypadku żadnych anomalii w rozwoju ryb. Giętkozęby nie znoszą zbyt silnego naświetlenia, dlatego by je ograniczyć, polecam rośliny pływające np. żabiściek pływający – Hydrocharis morsus-ranae i łyżeczkę wodną – Limnobium stoloniferum. Nie zauważyłem, aby ryby niszczyły lub wykopywały rośliny korzeniące się, więc można polecić prawie wszystkie, z zastrzeżeniem, że nie mogą być to rośliny wymagające bardzo dużego naświetlenia, bowiem dostęp światła zostanie ograniczony przez częściowo pokrywające powierzchnię rośliny pływające. Ważne jest także ciemne podłoże, na którym ryby czują się zdecydowanie pewniej, ciemnieją i szybciej przyzwyczajają się do nowych warunków. Zakres temperatury w moim akwarium wynosił od 24-27°C. Woda była stale filtrowana przez filtr gąbkowy typu „Delfin” i filtr zewnętrzny z węglem aktywowanym. Przez cały czas działało napowietrzanie, zapewniając ciągły ruch wody i stałą temperaturę wody w całym zbiorniku. Giętkozęby przyjmowały rureczniki, wazonkowce, larwy wodzienia, rozwielitki, larwy ochotki, liście sałaty oraz pokarmy suche w postaci płatków i granulek. Niestety nie udało mi się rozmnożyć moich okazów. Sądzę, że nie są jeszcze dojrzałe do rozrodu i nie zapewniłem im pokarmu pobudzającego do tarła – larw komarów. W związku z tym nie mogę niestety podać żadnych informacji na ten temat. Zainteresowanych odsyłam do książki Hansa Freya „Akwarium słodkowodne”, w której to znajduje się kilka informacji na temat tej bardzo ciekawej ryby. Nie chciałbym podważać autorytetu autora tej zajmującej książki („Akwarium słodkowodne” strona 286, wydanie I, Warszawa 1990, Wydawnictwo „Sport i Turystyka”), ale uważam, że giętkoząb czarnobrzuchy osiąga rozmiary do 7 cm. Mogę dowieść, że ryby te osiągają większe rozmiary. Oprócz wspomnianej już książki Hansa Freya nie dysponuję innymi materiałami o giętkozębach. Jednak myślę, że dostarczyłem podstawowych i niezbędnych informacji dla akwarystów – amatorów chcących założyć ich hodowlę. Sądzę, że mój artykuł może pomóc wielbicielom rzadkich i ciekawych rybek, jakimi z pewnością są giętkozęby. Odradzam jednak ich hodowlę wszystkim gwałtownym i niecierpliwym, bo ryby te nie lubią ciągłego niepokojenia i gwałtownych ruchów. Poza tym są godne polecenia każdemu rozsądnemu akwaryście.