MIROSŁAW CELLER
SZCZUPIEŃCZYK CHAPERA
Epiplatys chaperi (Sauvage 1882)
Wszechwładnie panująca moda na poszczególne ryby akwaryjne, czy nawet ich całe rodziny ma tę ujemną stronę, że faworyzując jedne, przyczynia się do zanikania innych, niemniej ciekawych gatunków. W latach dwudziestych naszego stulecia robiły zawrotną karierę wszelkie odmiany złotej rybki, później do głosu doszła cudownie barwna rodzina karpieńcowatych – Cyprinodontidae, przed ostatnią wojną uwagę hodowców zaprzątały ryby labiryntowe, niektóre okoniowate i żyworodne. Obecnie, od prawie dwudziestu lat niepodzielnie panuje run na drobne, lecz ciekawe w kształcie i kolorycie rybki z rodziny kąsaczowatych – Characidae.
W tym zaledwie popularnych „tetr”, gdzieś w zapomnieniu pozostało wiele ciekawych gatunków, li tylko dlatego, że moda nie wzięła ich pod swe opiekuńcze skrzydła. Gatunkom tym grozi całkowite zniknięcie z polskich akwariów i można przewidzieć, że za kilka lat będziemy je z tryumfem przywozić w termosach z Węgier, czy N.R.D., jako ostatnie „nowości”. Taki smutny los spotkał już niejedną rybę przez brak zorganizowanej-hodowli, tak typowej dla pracy naszych miłośników akwariów.
Jednym z zapomnianych u nas gatunków jest szczupieńczyk Chapera /Sauvage/ 1882, z rodziny karpieńcowatych – Cyprinodontidae. Rybka ta sprowadzona była do Polski już w roku 1922 i miała duże wzięcie, ze względu na oryginalny kształt i ładny koloryt. Do Europy przywieziono ją dużo wcześniej. W 1908 r. posiadał ją już C.Siggelkow z Hamburga, w ilości 50 sztuk, a w lecie tego roku rozmnożył ją J.P. Arnold, również z Hamburga. Wymienione egzemplarze pochodziły z Monrovii, natomiast następny transport przybył z Sierra Leone. Pomiędzy obydwoma importami dawały się zauważyć małe różnice w ubarwieniu i sylwetce, lecz pod wpływem ciągłego krzyżowania przez hodowców, ukształtował się typ pośredni, który do dzisiaj w swej postaci przetrwał.
Szczupieńczyk Chapera otrzymał swą naukową nazwę od greckiego słowa „epi”, co znaczy – u góry i „platys” – szeroki, co można tłumaczyć: szeroki z wierzchu, a więc o spłaszczonym grzbiecie; „Chaperi” na cześć Francuza Maurice Chaper. Dawniej szczupieńczyk znany był pod nazwą Haplochilus chaperi Sauvage i Panchax chaperi Ahl.
Ojczyzną szczupieńczyka Chapera jest Afryka Zachodnia. Zamieszkuje tam małe, często bardzo płytkie zbiorniki wodne, na przestrzeni od Liberii do Złotego Wybrzeża. Przebywanie w płytkich wodach, o silnie krzewiącej się roślinności, wpłynęło na budowę ciała tej rybki. Szczupieńczyk dostosował się więc do przeciskania przez gąszcze roślin, a niewielka odrobina wody, zebrana na pływającym liściu, służyć mu może za doskonałą kryjówkę. Rybka ta ma kształt wydłużony, spłaszczony od strony głowy i grzbietu. Tył ciała ścieśniony. Płetwa grzbietowa, silnie cofnięta do tyłu, posiada. 7-8 promieni. Płetwa przyodbytowa jest wybitnie wydłużona, i ma 14 – 15 promieni. Płetwy brzuszne i piersiowe są małe. Płetwa ogonowa wachlarzowata, mocno zaokrąglona, u dojrzałego samca w dolnej części przechodząca w kilkumilimetrowy mieczyk.
Ubarwienie rybek, o ile znajdują się one w dobrych warunkach, musi się podobać każdemu, chociaż nie są tak kolorowe, jak inni przedstawiciele tej rodziny. Część grzbietowa u samca ma kolor brunatno-oliwkowy w odcieniu ciemniejszym; partia boczna i brzuszna o metalicznie niebieskawym kolorze, przechodzącym w jaśniejszy odcień od spodu ciała. Płetwy piersiowe są przeźroczyste z lekkim zaczerwienieniem u nasady. Pozostałe płetwy mają kolor żółto-seledynowy. Dolna krawędź płetwy przyodbytowej i ogonowej zaznaczona jest czarnym obrzeżeniem, szerokości 1 mm. W poprzek ciała przebiega 5 – 6 czarnych pasów. Zdarzają się egzemplarze o 7 pręgach. Źrenica oka czarna na metalicznym tle, przechodzącym w górnej swej części w odcień zielony, a w dolnej różowy. Spodnia część pyszczka i podgarle koloru pomarańczowego.
Samce mają zwykle długość 55 mm, chociaż spotkałem u hodowców, dbających o swe ryby egzemplarze, dochodzące do 7 cm. Samice nie dorastają tych rozmiarów, a i ubarwienie ich jest o wiele mniej intensywne . Charakterystyczne dla szczupieńczyka Chapera pasy poprzeczne są tu mniej wyraziście zaznaczone, a tak typowy dla samca kolor pomarańczowy na dolnej szczęce i podgardlu, jest u samiczki żółtawo-brunatny. Nie występuje u niej także wydłużenie dolnej krawędzi płetwy ogonowej, a płetwa przyodbytowa jest również zaokrąglona. Wszystkie płetwy są przeźroczyste.
Opisane ubarwienie szczupieńczyka Chapera, jak zaznaczyłem, występuje w całym swym przepychu dopiero wtedy, gdy rybka trzymany jest w odpowiednich warunkach. Akwarium powinno więc „być dobrze obsadzone roślinnością, przy czym należy zwrócić szczególną uwagę na rośliny pływające, na których rybki składają ikrę. Wymienić tu można Ficcię, Salvinię i Ceratopteris, jako najczęściej spotykane. Zbiornik nie musi być zbyt wielki, wystarczy 20 litr, pojemności. Poziom wody do 25 cm. Dobrze jest, gdy w ciągu dnia padają na akwarium przytłumione promienie słoneczne przez około 2 godziny. Światło, słoneczne można zastąpić sztucznym.
Na jakość wody rybka ta nie jest zbyt wymagająca,jednak zagadnienia tego nie można pozostawić przypadkowi. Najlepsze wyniki hodowlane miałem, trzymając, szczupieńczyki Chapera w średnio twardej wodzie, w granicach 6 – 10°, licząc w skali niemieckiej. Ryba ta wytrzymuje również twardszą wodę, jednak nie możemy wtedy mówić o racjonalnej hodowli. Wartość pH nie powinna spaść niżej 6. Podwyższenie pH ponad 7 jest również niekorzystne. Wymiana wody nie powinna następować zbyt często.
Najodpowiedniejsza temperatura dla szczupieńczyka leży między 22 a 24°C. Podwyższenie ciepłoty nawet do 30°C znosi dość dobrze, ale raczej trzeba tego unikać. Na krótki okres czasu /ponad 4 tygodnie/ może spaść temperatura do 16°C /Beck 1965/.
Usposobienie rybki jest spokojne i dlatego nadaje się ona do trzymania w akwariach ogólnych, Rozpowszechnione wśród hodowców mniemanie, że szczupieńczyk Chapera jest rybą powierzchniową /Sterba 1959/, nie znajduje w praktyce potwierdzenia. Gatunek ten przebywa również chętnie przy dnie, jak i w środkowych warstwach wody. Jest mało płochliwy, o ile tylko hodowca wyzbędzie się gwałtownych, ruchów przy pielęgnacji zbiornika.
W zasadzie uznaje tylko żywy pokarm, lecz zmuszony głodem, chwyta ~ choć niechętnie również suszone dafnie i sztuczną karmę. Podstawowym pokarmem jest cyklop, przesiane dafnie /małe i średniej wielkości/, doniczkowce i tubifex. Poluje również na młode larwy komarów. W okresach trudnych o żywy pokarm, zjada również skrobane, surowe mięsa.
Przy ustalaniu metody rozmnażania szczupieńczyka Chapera, trzeba dobrze poznać biologię rozrodu tej ryby. Cykl składania ikry trwa tu 8 do 14 dni. Po tym czasie następuje okres spoczynku, przeciągający się do kilku lub kilkunastu tygodni, w zależności od pielęgnacji par rozpłodowych. Samce w okresie godowym zwalczają się nawzajem, częste uszkadzając sobie płetwy. Z tego względu trzeba zadbać o większą ilość samic niż samców, by te ostatnie zajęły się swoimi partnerkami, a nie rywalami. Ikra nie jest wrażliwa na światło, a nawet lepiej rozwija się w przytłumionych promieniach słonecznych. Konieczne jest obniżanie w nocy temperatury wody o 5°C, co ma duży wpływ na ilość młodych. Narybek lęgnie się codziennie, przez dłuższy okres czasu i dlatego wzrost jego jest bardzo zróżnicowany. Istnieje wtedy niebezpieczeństwo w polowania mniejszych sztuk przez większe.
Tych kilka uwag pozwala już na zorientowanie się w przygotowaniach do przeprowadzenia lęgu. Podam tu sposób łatwy i praktyczny, który stosuję od wielu lat z dużym powodzeniem. Akwarium 45 x 30 x 25 cm. z dnem szklanym, bez podłoża. Woda: twardość całkowita 6°n, kwasowość pH 6,5. Temperatura w dzień 26°C, w nocy 21°C. Zbiornik ustawiony w pobliżu okna, by podały nań przytłumione promienie słoneczne przez 2 godziny dziennie. W razie niepogody zastępuje słońce zwykła żarówka 40 W. Do akwarium przenoszę 2 samce i 4 samice, o silnie uwydatnionych partiach brzusznych, gwarantujących dojrzałość do składania ikry. Ryby pozostawiam w akwarium przez 8 dni, karmiąc je na zmianę wazonkowcami lub drobnym tubifexem, lecz zawsze w umiarkowanych ilościach, by w ciągu krótkiego czasu pokarm został zjedzony. Na środku dna umieszczam małą kępkę nitelli lub dwie gałązki wywłócznika, obciążając je u podstawy wygotowanym kamykiem /granitowym lub krzemieniem/. Zawsze się staram, by kępka roślin sięgała powierzchni wody. Nie muszę wspominać o sterylizacji roślin. Szczególnie groźne dla ikry są wypławki. Poszczególne pary trą się w gąszczu roślinnym. Co wieczór przez 8 dni zabieram rośliny z ikrą, uzupełniając akwarium nowym pękiem zieleni. Ikrę zawieszoną na nitelli przenoszę do krystalizatorów, które łatwo można dostać w sklepach ze szkłem laboratoryjnym. Są to cylindryczne naczynia o idealnej przejrzystości, średnicy 10 cm, a wysokości 6 cm. Cztery krystalizatory umieszczam na płytce szklanej, rozmiarów 40 x 10 cm, i tak przygotowany komplet zanurzam w tymże samym akwarium, pod jedną ze ścian dłuższych, bacząc, by brzegi naczyń wystawały 1 cm ponad powierzchnię wody. Płytka zawieszona jest na dwóch uchwytach z drutów aluminiowych. Zaraz pierwszego dnia napełniam wszystkie krystalizatory wodą z akwarium tarliskowego, przez co uzyskuję identyczną wodę pod względem składu chemicznego i nie zanieczyszczoną kałem ryb lub pokarmem. Do każdego krystalizatora wkładam ikrę z dwóch najbliższych sobie dni. W ten sposób, w ostatnim /czwartym/ naczyniu znajduje się ikra z 7-go i 8-go dnia tarła. Rozwój ikry trwa 6-10 dni. Jest to czas wystarczający na zakończenie tarła i usunięcie wszystkich sztuk dorosłych z akwarium tarliskowego. Teraz codziennie kontroluję krystalizatory. Pierwszy wylęg odbywa się w naczyniu nr 1. Gdy tylko zauważę narybek, całą jego zawartość wlewam do opróżnionego akwarium tarliskowego, nie bacząc na temperaturę wody i jej składniki, gdyż jest podobna do tamtej. Z miejsca przystępuję do zadawania pokarmu. Pozostała ikra rozwija się kolejno w krystalizatorach, nie będąc niszczona przez żywy pokarm, którym już karmię pierwszą partię narybku.
W opisany sposób otrzymywałem 60 – 90 sztuk młodych z jednej samicy. Kto nie ma czasu i chęci na konstruowanie wspomnianego urządzenia, może do akwarium tarliskowego wrzucić większą ilość roślin pływających i codziennie wyławiać pokazujący się narybek. Wyniki jednak będą w tym wypadku o wiele słabsze.
Znalezienie ikry wśród roślin nie jest trudne, gdyż ziarno posiada 1 mm średnicy. Ikra zapłodniona i zdrowa jest przeźroczysta, natomiast niezapłodniona w krótkim czasie bieleje. Zepsute ziarna trzeba wyławiać przy pomocy wygotowanej, szklanej rurki. Również i ręce powinny być czyste przy tych manipulacjach, a szczególnie należy zwracać uwagę na osad z nikotyny, pozostały na palcach ludzi, używających tytoń.
’ Wylęgły narybek mierzy zaledwie 1,5 mm długości i trzeba go od razu karmić żywym pokarmem. Już sama wielkość narybku mówi, jakich to rozmiarów ma być pokarm. W pierwszych dniach zadajemy wymoczki /Infusoria/, następnie wrotki /Botatoria/, a w miarę wzrostu – nauplie cyklopa, cyklop, dafnię – podobnie jak u innych gatunków ryb. Narybek szczupieńczyka rośnie powoli, lecz gdy już osiągnie 10 mm i może chwytać większy pokarm, wzrost postępuje szybko. Po 3 miesiącach dorasta do około 3 cm. długości i zaczyna dojrzewać płciowo. Normalne wymiary osiąga po 6 miesiącach życia. Na skutek długiego cyklu składania ikry, narybek ma zróżnicowaną wielkość i większe sztuki zagrażają mniejszym. Z tego względu trzeba odławiać silniejsze rybki do oddzielnego naczynia.
Ponieważ część wylęgłych ryb trafia w ten, czy inny sposób do amatorów, mało obeznanych z chemią wody, należy ze zwykłej uczciwości, przygotować je do normalnej dość twardej wody, spotykanej tak często u początkujących miłośników. W tym celu, co kilka dni dolewamy do akwarium wylęgowego szklankę odstałej wody z kranu, powoli przyzwyczajając ryby do innych jej wartości. Unikniemy przez to reklamacji i rozczarowań młodych hodowców
Literatura:
Beck H. /1965/ Aquarien und Terrarien, zeszyt 10, str. 336
Sterba G. /1959/ Susswasserfische aus aller Welt. Urania-Veriag, Leipzig, Berlin.
|