I ZLOT INTERNETOWEGO ZWIĄZKU AKWARYSTÓW
POZNAŃ – 11.11.1999
NASZE AKWARIUM Nr 1/1999
Materiał z nieistniejącej w sieci strony – http://www.poznan.pol.pl/redkk/izap2.html
Zbiórka i odliczanie
Pierwsi osobnicy (i osobniczki) z wpiętymi w kurtki identyfikatorami z rybkami pojawili się na Dworcu Zachodnim PKP w Poznaniu jeszcze przed godziną jedenastą. Niektórzy zlotowicze szukali Dworca Zachodniego na pobliskim Dworcu Głównym przez kilkanaście minut. Jeszcze inni dzwonili do swoich domów, by żony sprawdziły w Internecie 🙂 gdzie jest spotkanie. W każdym bądź razie w ciągu najbliższych trzydziestu minut w holu zaroiło się od akwarystów z całej Polski – Warszawy, Wrocławia, Krakowa, Szczecina, Gdańska, Bydgoszczy, Opola, Gliwic i Poznania. Większość z przybyłej czterdziestki zobaczyła się na własne oczy po raz pierwszy w życiu. Kamery poszły w ruch nim jeszcze ruszyliśmy w kierunku Palmiarni. Narybek (kilkoro akwa-dzieci) okazał się z początku płochy (chował się za plecy rodziców), później jednak tak się rozzuchwalił, że wymykał się z rewirów rodzicieli 🙂 Jeszcze w trakcie zbiórki na dworcu pojawił się na moment wydawca ,,Naszego Akwarium”, Krzysztof Stefko. Zdjęty grypą, z szalikiem na szyji, przy skromnej pomocy redKK wręczył obecnym prenumeratorom do ręki drugie numery wydawanego w Poznaniu pisma. Pozostali obecni otrzymali je gratis (I niespodzianka). |
Pierwszy akwa-zajazd na Palmiarnię
Drugi akwa-zajazd – na Stare Zoo
|
Miejsce lądowania
W końcu wylądowaliśmy w Pubie Murna gdzie – mimo rezerwacji – nie spodziewano się, że przybędziemy tak licznie. Było tochę ciasno, ale bardzo sympatycznie. Akwaryści zasiedli przy stolikach według swoich zainteresowań (akwaria holenderskie, Tanganika, Malawi, Ameryka itd.). Co nieco popijając i zagryzając gawędzili przez kilka godzin o swoich pupilach. Podglądniete w Palmiarni i Zoo ryby wyraźnie rozbudziły wyobraźnię niektórych zlotowiczów. Byli tacy, którzy zaczęli naśladować ulubione ryby. Inni wymieniali się planami hodowli i doświadczeniami. O mały włos nie doszłoby do największej zlotowej akwa-wpadki redKK. Gdyby nie chęć sfotografowania się z nowymi rybkami, do Warszawy pojechałby jego melanochromis auratus, który miał trafić do Bydgoszczy 🙂 do akwarium Mariusza Rutkowskiego. Odwrotnie – do Bydgoszczy pojechałby natomiast tropheus duboise, którego miejscem przeznaczenia było akwarium Marcina Pręgowskiego w Warszawie. Wszystko skończyło się jednak dobrze. |
Czas pożegnań
Wreszcie nadszedł czas opuszczenia Murnej. Odbyło się to hurmem po wcześniejszycm rozdaniu dyplomów pamiątkowych I zlotu akwarystów interentowych w Poznaniu (IV niespodzianka). Ci którzy jeszcze nie musieli wyjeżdżać też opuścili pub i popędzili za Reebokiem, który nieopatrznie pozostawił przy PKP samochód wypełniony różnymi akwa-różnościami. Po drodze niektórzy się zgubili, ale wszystko skończyło się happy-endem. Podróż do domu umilała lektura Naszego Akwarium oraz pochodzące z wymiany rybki (co niektóre z powodu niskiej temperatury trzeba było wygrzewać na swoich brzuchach). Niestety, podczas zlotu nie udało się odśpiewać i nagrać Hymnu Akwarystów 🙁 Nie doszło także do zapowiadanego wcześniej w Interencie pojedynku Tomka Kwietnia i Marcina Nowakowskiego na syf z filtra. Tego ostatniego żałować chyba jednak nie trzeba… |