W ostatnim czasie zaczynamy coraz większą uwagę zwracać na ceny różnych towarów. Domagamy się uporządkowania polityki cen, zastosowania do ich ustalania kryteriów rzeczywistej wartości. Chodzi o to, by były one proporcjonalne do kosztów wytwarzania i przynosiły przyzwoity zysk. Wynaturzenia cen na naszym rynku dotyczą także artykułów akwarystycznych. Na cenę detaliczną towaru normalnie składają się koszta produkcji + zysk producenta + zysk sprzedającego (względnie sprzedających, w wypadku istnienia ogniwa pośredniego – hurtu). W światowym handlu akwarystycznym detaliczna cena ryby składa się zwykle z trzech części, a to: 25°/o dla hodowcy + 25°/o dla hurtownika + 50% dla detalisty, względnie z dwóch .części: 50% dla hodowcy + 5O°/o dla detalisty. Zysk detalisty w tym układzie nie jest jednak, jak by się wydawało, największy, gdyż jego koszta własne są stosunkowo duże, natomiast pozornie małe zyski hodowcy i hurtownika równoważone są ilością masy towarowej, którą obracają. Cechą charakterystyczną obrotu rybami akwariowymi w Polsce jest brak pośredniego ogniwa w handlu pomiędzy producentem a detalistą, a mianowicie hurtowni. Przyjrzyjmy się teraz bliżej cenom ryb na krajowym rynku akwarystycznym. Przede wszystkim zacząć frzebo od stwierdzenia, że są one bardzo zróżnicowane. Najtaniej można kupić ryby na terenie Górnego Śląska, gdzie skupiona jest największa liczba producentów ryb. Cena ich rośnie wraz ze zwiększaniem się odległości od tego centrum „produkcji” i tak np. dorosły mieczyk (samiec) w sklepie PZA „Wiworium” w Chorzowie kosztuje 30,- zł podczas gdy w innych miastach cena jego wynosi od 80,- do 150,- zł! Analogiczne ceny samca gupika kształtują się 20,- i 50,- zł. Detaliczne ceny ryb są u nas na ogół zupełnie nieproporcjonalne do rzeczywistych kosztów ich pozyskania (cena zakupu u producenta + koszta transportu + koszta przetrzymywania i karmienia). Najlepiej wykazać to można na cenie wspomnianego już mieczyka. Jeśli detaliczna cena tej ryby wynosi 80,- zł to z kwoty tej 20% otrzymuje hodowca na Górnym Śląsku, a pozostałe 8O°/o inkasuje detalistą, jeśli zaś ta sama ryba kosztuje 150,- zł to hodowca uzyskuje tylko 10*/t. Cena ta jednak przy pomocy innego zestawienia procentowego wygląda zgoła inaczej. Jeśli bowiem ryba u hodowcy kosztuje 15,- zł, a w detalu 150,- zł to zysk detalisty wynosi aż 9OO*/o. Wyliczenie to właściwie nie wymaga komentarza! Trzeba tu też powiedzieć, że za chciwość niektórych detalistów płacą najmniej zasobni – dzieci i młodzież, stawiający pierwsze kroki w akwarystyce i w związku z niepowodzeniami w hodowli często kupujący nowe ryby. Dzieje się tak dlatego, że największe zyski dopisywane są zwykle do cen ryb najpopularniejszych, polecanych początkującym akwarystom. Jak dotąd ingerencja Państwowej Komisji Cen w interesującą nas dziedzinę handlu ograniczyła się do ustalenia wysokości marży detalicznej. Przyczyniło się to bardzo do zaistnienia obecnego stanu, gdyż w tym układzie detaliści są zainteresowani utrzymywaniem wysokich cen, bowiem wówczas ich wynikający z marży zysk jest wysoki. Uzdrowienie tej nienaturalnej sytuacji na rynku akwarystycznym widzimy poprzez zatwierdzenie przez Państwową Komisję Cen ogólnokrajowego cennika na ryby i artykuły akwarystyczne. Podstawą dla opracowania takiego cennika mogłyby być cenniki stosowane w sklepach PZA, a jak nam wiadomo przyjęte również przez niektóre sklepy prywatne. REDAKCJA
W nawiązaniu do notatki zamieszczonej w nr 5/80 naszego czasopisma na stronie 147 pt. „Prosimy o wyrozumiałość” musimy z przykrością stwierdzić, iż przeliczyliśmy się w naszych optymistycznych przewidywaniach i nr 1/81 dajemy w ręce Czytelników z rocznym (!) opóźnieniem, pozostając tym samym jak stwierdzą złośliwi „na starych pozycjach”. Prosimy więc o dalsze moratorium w wyrozumiałości. Prawdę mówiąc możemy mimo wszystko uważać iż mamy szczęście, że udało nam się ostatnio wydać prawie równocześnie aż cztery zeszyty „Akwarium”. Stało się to dzięki pomocy Myszkowskich Zakładów Papierniczych, które umożliwiły nam zakup potrzebnego papieru. I rozumiejąc jak wielkie znaczenie ma dla rzeszy miłośników akwarystyki możliwość korzystania z fachowego czasopisma. Na tym miejscu składamy im więc bardzo gorące podziękowanie. REDAKCJA Jak wielkie znaczenie dla akwarystów ma „Akwarium” świadczą bardzo liczne listy pełne troski o przyszłość czasopisma i chęć pomocy w przezwyciężeniu trudności z nabyciem papieru drukarskiego. W listach tych nagminnie powtarza się propozycje zorganizowania zbiórki makulatury na rzecz „Akwarium”. Z przykrością musimy stwierdzić, że bezpłatne odstawienie do punktów skupu nawet dużych ilości makulatury nie upoważnia niestety do zakupu nowego papieru. Szansę naszą upatrujemy we wprowadzeniu reformy gospodarczej, która zakłada rezygnację z centralnego rozdzielnictwa. |