Hyphessobrycon georgeffae –
BYSTRZYK GEORGETA Aphyocharax axelrodi –
ŻWAWIK POZIOMKOWY*
Kąsaczowate które mylimy – Cz. II
W roku 1961 Gery opisał nowy gatunek z rodzaju Hyphessobrycon i nazwał go Hyphessobrycon geprgettae. Jest to maleńka rybka dochodząca do 25 mm, barwy w zależności od nastroju od bladopomarańczowej do sygnałowo-czerwonej z białawym brzuszkiem, na płetwie grzbietowej czarna plama. Na pierwszy rzut oka wyglądem przypomina skarłowaciałego H. calliśtus (bez plamy barkowej). Samce o wyraźnie płaskich brzuszkach łatwo odróżnić od pękatych samic. Przebywając za granicą miałem okazję obserwować tarło tych ryb jak również wychów narybku i młodzieży. Zafascynowany nowym dla mnie gatunkiem postanowiłem go hodować. Podczas wizyty u hurtownika – importera rybek w zamian za interesujący mnie H. georgettae zaoferowano mi prawie identyczną nowość o handlowej nazwie „Erdbeersalmler” czasem używanej również dla w/w.
Z mieszanymi uczuciami dowiozłem do domu 3 szt. przeźroczystych, bo wyblakłych z ciągłych stresowych sytuacji, rybek wielkości 8-10 mm. Po dwóch tygodniach rybki wybarwiły się, a po dwóch miesiącach uzyskały dojrzałość płciową.
Hyphessobrycon georgettae (z lewej) i Aphyochonax axelrodi
Rys. M. Kosterska
Byłem posiadaczem 2 samic i 1 samca. Jedną z samic z samcem odłowiłem do 10 litrowego kotnika obsadzonego skromnie mchem jawajskim. Drugiego dnia w godzinach przedpołudniowych odbyło się tarło. Samiczka złożyła około 100 szt. ikry z czego tylko 2 ziarenka zbielały. Po 5 dniach kożuch wiszących przy powierzchni larw rozpłynął się. W tym samym czasie rozpocząłem pierwsze karmienie świecika kongolańskiego i czerwonego neona. Pyłem dostępnym w tym okresie bez strat wykarmiłem świecika i rybę którą opisuję, gdy tymczasem szeregi czerwonego neona z głodu malały. Stąd wniosek, że ryba ta nie jest zbytnio wybredna odnośnie pierwszego pokarmu.
W dwa tygodnie po udanym tarle trafiłem na artykuł St. Franka i VI. Jarocha w AT nr 2 z 1982 r. p.n. „Nova minitetra z Rio”. Z artykułu tego dowiedziałem się że nowy, mały przedstawicie^ kąsaczowatych został złowiony w roku 1980 w okolicach Rio de Janeiro. Dr J. Gery któremu przesłano 1 0 egzemplarzy nowej rybki stwierdził, że podobnej ryby nigdy nie widział i jest przekonany że chodzi tu o nowy, nie opisany gatunek. Zasadnicza różnica między H. georgettae a naszą nowością polega na ubarwieniu
płetwy grzbietowej. H. georgettae na płetwie grzbietowej ma czarną plamę, której brakuje nowemu kąsaczowcowi. Czescy autorzy artykułu wymieniają jeszcze kilka różnic, których jednak przeciętny akwarysta nie dostrzeże (gołym okiem niewidoczne są czarne kropki na błonie między promieniami płetwy grzbietowej, niepełna linia boczna, różnica w uzębieniu). Samiec wyraźnie mniejszy, dorasta do 17 mm, a niektóre stare samice do 24 mm. Dojrzałość płciową osiągają przy dobrym karmieniu i częstej wymianie wody w wieku około 4 miesięcy.
Chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na zasadniczo różne parametry fizyko-chemiczne wody hodowlanej Franka i Jarocha od mojej. Rybę opisaną przez czeskich hodowców rozmnażam w wodzie źródlanej: pH 6, twardość ogólna 3°n, zasolenie około 100 uS gdy tymczasem oni pozytywne rezultaty osiągnęli w wodzie alkalicznej, twardej i o dużym zasoleniu.
Na tym nie koniec perypetii z właściwym określeniem opisywanej ryby. Dwa miesiące po rozmnożeniu koi. Henryk Moll przekazał mi wydaną w Stanach Zjednoczonych pocztówkę z wizerunkiem interesującej mnie ryby. Na odwrocie widniał napis: Aphyocharax axelrodi. Bardzo dobre pod względem technicznym zdjęcie wykonał sam dr Herbert Axelrod. Na podstawie krótkiego opisu w „Leksikon der Aquaristik und Ichtiologie” G. Sterby z 1 978 r. i przy pomocy zwykłego mikroskopu piórowego (32 X) przeprowadziłem badania makroskopowe. Wynik brzmiał: ryby które hoduję, i które rozmnożyłem to z dużą dozą prawdopodobieństwa Apchyocbarax axelrodi. Pochodzą z Trinidadu i odkrył je w roku 1960 Travassos. Zauważyłem jeszcze, że na końcach płetwy grzbietowej występuje ledwo widoczna czarna kreska, o różnej intensywności, a polską nazwę proponuję dla niej – żwawik poziomkowy, co zaznaczyłem w tytule (*).
W tej chwili oczy moje cieszy wspaniały widok dużego stadka czerwonych rybek kontrastujących z zielonym tłem roślin i do złudzenia przypominających zieloną łączkę usłaną dojrzałymi poziomkami.