Fritz Jurgen Obst- „Turtles, Torłoises and Terrapins”. Lipsk, 1986, stron 231, cena 4300,-zł.
Prac F. J. Obsta, wybitnego niemieckiego cheleonologa, chyba nie ma potrzeby reklamować. Znają je, a przynajmniej znać powinni, wszyscy miłośnicy żółwi. Wydana w 1986 roku przez wydawnictwo z Lipska książka „Turtles, Tortoises and Terrapins” jest kolejną pozycją w bogatym dorobku tego autora, jednak w odróżnieniu od poprzednich prac ukazuje się ona w wersji anglojęzycznej, co niewątpliwie wpłynie na poszerzenie się kręgu jej odbiorców. Treść książki zebrana jest w siedmiu, wyłączając przedmowę, tematycznie różnych częściach. Pierwsza z nich („SOS na brzegach tropiku”) zaczyna się niezbyt optymistycznym opisem sytuacji żółwi morskich oraz przyczyn, które do niej doprowadziły. Nieco dalej następuje krótka charakterystyka wszystkich współcześnie żyjących gatunków morskich. Znalazło się także miejsce na przedstawienie działań zmierzających do zahamowania procesów niosących ze sobą drastyczny spadek ich populacji i utrzymania ich liczby na bezpiecznym poziomie. Spośród licznych wiadomości na temat trybu życia tych morskich olbrzymów, najciekawsze wydają się te, które są związane z odbywanymi wędrówkami za pokarmem lub w celu złożenia jaj. Nieco dalej dokonano prezentacji ogromnych form lądowych z wysp położonych na Oceanie Indyjskim i Spokojnym. Załączone tabele ukazujące rozsiedlenie różnych form z rodzajów: Megalochelys, Cylindraspis i Chelonoidis zmuszając do głębszej refleksji. Niektóre z nich, np. wszystkie gatunki z rodzaju Cylindraspis przestały istnieć. Oczywiście stało się tak, pośrednio lub bezpośrednio, za sprawą człowieka. Tę partię książki kończy omówienie najrzadszych żółwi świata. Bez wątpienia gatunkiem, któremu przysługuje takie miano, jest Asterochelys yniphora, zaś stan liczebności populacji ustalony w wyniku dokładnych badań na 20 sztuk posiada wymowę jednoznaczną, a jednocześnie wskazuje na ogrom niebezpieczeństw grożących gatunkowi zasiedlającemu w końcu niewielki obszar na Madagaskarze. W części drugiej zatytułowanej „Światowa fauna żółwi” przedstawiono garść spraw dotyczących zoogeo-graficznych aspektów rozsiedlenia dwu współcześnie istniejących podrzędów Pleuro i Cryptodira. O zamierzchłym, bo sięgającym triasu, rodowodzie żółwi dowie się Czytelnik z części trzeciej („Filogeneza żółwi”). Dołączono do niej wykaz znanych kategorii taksonomicznych doprowadzonych do poziomu plemienia. „Biotop żółwia”, bo tak zatytułował autor część czwartą, ukazuje szeroki wachlarz zamieszkiwanych siedlisk, począwszy od terenów stepowych i pustynnych, a skończywszy na górskich strumieniach. Interesujące są tu podane przykłady koegzystencji żółwi z rozmaitymi zwierzętami zamieszkującymi wspólne nory, a więc ssakami, gadami (węże) oraz bezkręgowcami. „Forma ciała i sposób życia” to krótki przegląd z zakresu anatomii i morfologii omawianych zwierząt. Tu również znalazły miejsce sprawy odnoszące się do behawioru seksualnego oraz termoregulacji. Rysunki ukazują zewnętrzne i wewnętrzne pasożyty żółwi występujące u dziko żyjących okazów często w bardzo dużych ilościach. Następna część – „Wycieczka w historię kultury” – zamyka dział opisowy tego opracowania. Znajdą tu coś dla siebie filateliści i numizmatycy, zaś amatorów wybornego jedzenia usatysfakcjonują chyba wiadomości z zakresu wykorzystania żółwiowego mięsa. Całe szczęście, że ci ostatni nie będą mogli wykorzystać zdobytych wiadomości tu, w kraju, gdzie jeszcze nie tak dawno żółwie stanowiły postny posiłek biedniejszej ludności. W charakterystyce roli jaką pełniły, a i do dziś dnia pełnią w niektórych społeczeństwach żółwie, nie mogło zabraknąć miejsca na ukazanie tych gadów w złożonym systemie wierzeń animistycznych, buddyjskich różnych społeczeństw. Wykaz gatunków zagrożonych (ustalony przez Konwencję Waszyngtońską) oraz opis obecnie żyjących form, doprowadzony do podgatunku, wraz z indeksem angielskich i łacińskich nazw systematycznych stanowią cenny dodatek. Jeżeli porównamy część systematyczną recenzowanej pracy z jej odpowiednikiem, jaki znajduje się np. w „Gadach” H. Dobrowolskiej, a więc pozycji w skali krajowej najświeższej (7 lat), wówczas dostrzeżemy znaczne różnice, niekoniecznie na szczeblu gatunkowym. I tak utworzono nową rodzinę Staurotypidae, do której włączono rodzaje Staurotypus i Claudius, pierwotnie występujące w Kinosternidae. Powiększyła się rodzina Testudinidae, a także gatunki jak Geochelone radiata, G. elephantopus i G. gigantea otrzymały nowe nazwy (odpowiednio: Chelonoidis elephantopus, Asterochelys radiata i Megalochelys gigantea). Podobne zmiany zaszły również w innych jednostkach systematycznych lecz nie mniejsce tutaj, by je wszystkie wymieniać. Książka jest bardzo pięknie wydana. Duży format oraz liczne zdjęcia, często na całą stronę, nadają charakter albumowy. Mimo niewątpliwie wysokiej ceny uważam, że nie ma co się wahać z jej kupnem, bowiem chyba nieprędko doczekamy się pozycji z tej dziedziny wiedzy o tak wysokim poziomie wydawniczym.
Dictionary of Animal Names in Five Languages „Amphibians and Reptiles” N. B. Ananjewa, L. J. Borkin, I. S. Darevskij, N. L. Orlov. Izd. Russkij Jazyk, Moskwa 1988, stron 560, nakład 10 500 egz cena 1620 zł.
Istnieje ostatnio „moda” na wydawanie wielojęzycznych słowników bądź leksykonów z różnych dziedzin wiedzy. O ich użyteczności osób zainteresowanych przekonywać nie trzeba. Anonsowana książka należy do tego typu wydawnictw, a przygotowana została przez naszych wschodnich sąsiadów. Obszerny, bo aż 560 stronicowy tom zawiera około 4414 nazw płazów i 7712 gadów w pięciu językach. Całość składa się z dwu części – szczegółowej oraz indeksu. Autorzy zadali sobie niemały trud dotarcia do licznych prac o charakterze taksonomicznym opublikowanych w różnych krajach i czasopismach, często o lokalnym zasięgu. Liczne wątpliwości dotyczące nazewnictwa sprawiają, iż tego typu opracowania mogą mieć wyłącznie zbiorowy charakter. Konsultacje autorów ze światowej sławy specjalistami, takimi jak Gans czy Duellman dają gwarancję dużej autorytatywności. Procent uwzględnienia taksonów gatunkowych w obrębie poszczególnych rodzajów sięga od 90 do 100. Dobór literatury, na podstawie której przygotowuje się podobne książki, jest w zasadzie indywidualną sprawą autora, bądź też. jak to miało miejsce w tym przypadku, zespołu autorskiego. Tu zaznaczono, że starano się korzystać z niedawno opublikowanych rewizji systematycznych. Książka nie zawiera podgatunków i synonimów, szkoda. Tym samym nazwy systematyczne, mające według autorów taki właśnie charakter nie znalazły tutaj mniejsca. Gdzie indziej, uznawane przez wielu podgatunki, tu występują w randze gatunku. Błędy drukarskie dałoby się odszukać, nie miejsce tu jednak na ich szczegółowe wyliczanie. Osoby uważne same je wyłowią. Uderza brak dat przy nazwiskach autorów, którzy dany tak-son opisali. Jest to jednak sprawa drugorzędna. Autorom należy się wdzięczność za włożony trud, dali nam bowiem książkę, o jakiej tylko można marzyć. W dodatku, po ostatnich rozbojach cenowych, 1600 złotych stanowi kwotę wręcz symboliczną. Mogę tylko dodać, że w Stanach Zjednoczonych AP cena tej książki wynosi 30 dolarów. Cieszmy się więc, że nie tam została wydrukowana. Sądzę, że akwarystów i innych miłośników zwierząt zainteresuje następująca wiadomość. Otóż w 1989 lub 1990 roku ukaże się w tej samej serii słownik z nazwami ryb. Będzie on zawierać około 11 500 nazw. W przygotowaniu są też bezkręgowce z wyłączeniem owadów (te ostatnie ukażą się osobno) oraz ptaki. Opuścił natomiast drukarnię tom poświęcony ssakom.
Jiri Vergner, Olga Vergnerowa – „Chov terarijnich zvirat”. Statni Zemedelske Nakladatelstvi, Praha 1986, wydanie pierwsze, nakład 40 000 eaz cena 35 Kćs (685,-zł).
Wiosną 1988 r. udało mi się zdobyć książkę autorstwa J. i O. Vergnerów o hodowli zwierząt w terrarium. Choć pozycja ta wydana została w 1986 r to jednak warto zaanonsować ją polskiemu czytelnikowi. Sądzić jednocześnie należy, że przy odrobinie wysiłku można ją będzie jeszcze zdobyć w księgarniach prowadzących sprzedaż wydawnictw importowanych. Na 328 stronach autorzy nie ograniczyli się wyłącznie do przedstawienia hodowli płazów i gadów, co jest rzeczą normalnie praktykowaną przy tego typu publikacjach, ale ukazali również sylwetki co ciekawszych ssaków oraz niektórych zwierząt bezkręgowych. Zresztą sam tytuł sugeruje nieco większą, niż normalnie, różnorodność w prezentowaniu zwierząt. Układ książki nie odbiega od ogólnie obowiązującego w tym zakresie schematu. Tak więc w części wstępnej zamieszczono ogólne wiadomości o budowie terrariów z ich podziałem na różne typy stosowanych zgodnie z wymogami określonych zwierząt. Pewne zagadnienia, istotne z punktu widzenia hodowlanego, np. dotyczące aspektów oświetleniowych, czyszczenia i nawilżania, potraktowane zostały w sposób zbyt powierzchowny, ze szkodą dla czytelnika mniej zaawansowanego. Przy typach terrariów nie zamieszczono właściwie żadnego schematycznego rysunku, zaś charakterystyka roślin, czynnika skądinąd bardzo ważnego zarówno ze względów praktycznych jak i estetycznych, osiągnęła szczyt esencji (półtorej strony!). W części ogólnej znajdziemy wreszcie opis wychowu młodych i sposobu zimowania, a także będziemy mieli okazję dowiedzieć się o zasadach postępowania w przypadku ukąszenia przez jadowite zwierzę. Dużo miejsca poświęcono hodowli organizmów służących za pokarm zwierzętom terrariowym. Po części ogólnej następuje szczegółowa prezentacja przedstawicieli najczęściej hodowanych grup zwierząt-płazów i gadów oraz niektórych ssaków (np. jeża, zębiełka karliczka, kukanga, galago senegalskiego oraz kilku innych). W tym zestawieniu znalazło się trochę miejsca dla bezkręgowców-patyczaków, modliszek, pajęczaków, pareczników i krabów. Przy wężach autorzy omówili hodowlę szeregu niebezpiecznych form: Elapidae, Viperidae i Crotalidae. Praktyczne wskazówki odnoszące się do hodowli jadowitych węży nie będą chyba mogły być wykorzystywane przez większość naszych hodowców, którzy pozbawieni są z reguły możliwości ich zdobycia, czynią jednak książkę bardziej atrakcyjną i bogatszą. Wykaz podstawowego piśmiennictwa, w którym zabrakło między innymi ,”Lexikon der Terraristik und Herpetologie” oraz spis treści zamykają książkę. Skorowidz nazw systematycznych i terminów fachowych ułatwia z reguły korzystanie z książki, tu go jednak nie znajdziemy i w poszukiwaniu danego słowa będziemy zmuszeni do żmudnego wertowania całej zawartości dzieła. Całość uzupełniają liczne zdjęcia czarno-białe reprezentujące ogólnie dobry poziom oraz kolorowe, które są niekiedy zbyt przejaskrawione. Tekst zawiera drobne nieścisłości wynikające z cytowania w pewnych przypadkach starszych prac herpetologicznych. Nie uwzględniono także kilku nowych nazw niektórych gadów, które funkcjonują na równi ze starymi. Mimo tych drobnych potknięć uważam, że książka jest godna polecenia, również cena wydaje się być rozsądnie skalkulowana.
Jacek Błażuk
Z ŻYCIA PZA * Z ŻYCIA PZA
Rozwiązanie Wielkiego Konkursu Wiedzy o Kąsaczowcach
Z ogromną radością pragnę podziękować wszystkim uczestnikom konkursu, którzy wykazali nieoczekiwanie dużą wiedzę o kąsaczowcach. Pomimo bardzo krótkiego terminu przewidzianego na nadesłanie odpowiedzi, konkurs wzbudził wielkie zainteresowanie wśród miłośników akwarystyki. W przyszłości ZG PZA uwzględni wszystkie możliwe postulaty Czytelników nadesłane wraz z odpowiedziami konkursowymi. Teraz chciałbym podzielić się kilkoma uwagami na temat nadesłanych odpowiedzi. Przede wszystkim bardzo przepraszam stałych Czytelników cyklu „Kąsaczowce które mylimy” za to, że w I części („Akwarium” Nr 5/83) wkradł się chochlik drukarski i zamiast 14 znalazło się 12 rodzin na które dzielą się kąsaczowce. Błąd ten był wielokrotnie prostowany podczas moich prelekcji, ale nigdy nie sprostowałem go na łamach „Akwarium”, za co jeszcze raz przepraszam. Z tego też względu nie policzono za błąd odpowiedzi na pytanie 1 tym uczestnikom, którzy podali liczbę 12. Dla informacji podaję, które rodziny tworzą podrząd kąsaczowce: 1. Hepsetidae, 2. Alestidae, 3. Citharinidae, 4. Erytherinidae, 5. Ctenoluciidae, 6. Crenuchidae, 7. Characidiidae, 8. Lebiasinidae, 9. Anostomidae, 10. Hemiodidae, 11. Curimatidae, 12. Gasteropelecidae, 13. Serrasaimidae, 14. Characidae. Natomiast najwięcej kłopotu przysporzyło jedno z najłatwiejszych pytań, a mianowicie 9. Prawidłowa odpowiedź nie brzmi: W ciemności tzw „nocną szatę” przyjmują kąsaczowce z rodziny Lebiasinidae. Stosunkowo znaczną część przegranych stanowią uczestnicy, którzy odpowiedzieli nie na temat np. pomyłka rodziny z gatunkiem. W sumie była to jednak udana zabawa, którą obiecuję wspólnie z Kolegami z Zarządu Głównego PZA kontynuować. Gratulujemy Wygranym! Oto Oni: Katarzyna Maczuba z Opola, Rafał Michałowski z Opola, Rami Bakhit z Opola, Alicja Brykowska z Opola, Grzegorz Chamielec z Opola, Marek Grzyb z Opola, Krystyna, Justyna i Zbigniew Kozieł z Chorzowa, Piotr Wojtczak z Poznania, Magdalena Wojtczak z Poznania, Dariusz Odejewski ze Szczecina, Sebastian Cichocki i Piotr Pukacz z Gliwic. Wszyscy wyżej wymienieni otrzymują w nagrodę wyroby firmy „Tropical” o łącznej wartości 100.000 zł. Natomiast Nagrodę Prezesa ZG PZA, czyli Talon na 75.000 zł który można zrealizować w sklepie „Wiwarium” wylosował koi. Marek Grzyb z Opola, a Nagrodę Redaktora Naczelnego „Akwarium” czyli Talon na 20.000 zł do zrealizowania również w sklepie „Wiwarium” wylosowała kol. Justyna Kozieł z Chorzowa.
Przewodniczący Klubu Miłośników Kąsaczowców ZG PZA
(Dagobert Drost)
Z ŻAŁOBNEJ KARTY
W dniu 7 czerwca 1989 r. zmarł nagle długoletni Prezes O-/PZA Kędzierzyn-Koźle – CZESŁAW DRYNDA. Urodził się 17 kwietnia 1935 roku w Siemianowicach Śląskich, zaś od najmłodszych lat pasjonował się akwarystyką, która na Śląsku miała i ma nadal wielką ilość zwolenników. W dniu 9 stycznia 1972 r. z jego inicjatywy powstaje Oddział Polskiego Związku Akwarystów w Kędzierzynie-Koźlu, gdzie członkowie założyciele powierzyli Mu funkcję Prezesa. Pełnił ją z małą tylko przerwą, koi. Czesław społecznie do ostatnich dni swego życia. W roku 1975 – IX Krajowy Zjazd Delegatów PZA jaki odbył się w Ustroniu-Zawodziu wybrał go do naczelnych władz Związku. Został członkiem Prezydium ZG PZA. Funkcję tę pełnił do XII Nadzwyczajnego KZD PZA w Chorzowie w roku 1982. Był inicjatorem wystaw regionalnych oraz I Krajowego Konkursu „Molinezji”. Z jego inicjatywy Oddział Kędzierzyn-Koźle nawiązał współpracę z akwarystami z Laubusch (NRD). Czynnie uczestniczył w II Międzynarodowej Wystawie Akwarystycznej w Chorzowie. Za pełną poświęcenia pracę społeczną na rzecz opolskiej i krajowej akwarystyki został wyróżniony wieloma dyplomami uznania oraz srebrną (rok 1975) i złotą (r. 1983) Honorową Odznaką PZA. Cześć Jego nieodżałowanej pamięci.
W wieku 71 lat, w dniu 6.9.1989/r. po długiej i ciężkiej chorobie, zmarł długoletni członek Oddziału PZA Tychy – kolega EDWARD PIERCHAŁA Niespełna miesiąc przedtem odwiedziliśmy go w jego mieszkaniu, które już rzadko opuszczał. Był pełen optymizmu przed czekającą go operacją. Edward (Eryk) PIERCHAŁA urodził się dnia 17.11.1918 r. w Katowicach. Był długoletnim pracownikiem Huty „FERRUM” zaś w młodych latach grał w hokeja na lodzie. W latach 1963-1964 oraz 1966-1967 pełnił funkcję Prezesa Oddziału PZA TYCHY. Był współtwórcą sukcesów tyskiego Oddziału w pierwszym dziesięcioleciu jego istnienia. W latach późniejszych działał w oddziałowej Komisji Rewizyjnej oraz Sądzie Koleżeńskim. Uczestniczył jeszcze w spotkaniu seniorów Oddziału, które odbyło się w dniu 4 marca 89 r. z okazji XXX lecia działalności Oddziału. Był znakomitym akwarystą, wielkim społecznikiem a przede wszystkim wspaniałym Kolegą. Takim pozostanie w naszej pamięci.