W numerze 105/3/88 „Akwarium” Pan Waldemar Labocha w artykule „Pielęgnica Mekka” przedstawił Mekki jako ryby zgodne, nie obgryzające płetw innym rybom, mogące przebywać z powodzeniem wśród innych gatunków spokojnych ryb. Zawsze uważałem pielęgnice za ryby agresywne, lecz zachęcony artykułem Pana Labochy nabyłem parkę pielęgnic Mekka i wpuściłem je do zbiornika z dorosłymi mieczykami Hellera, kiryśnikami czarnoplamymi, trzyletnim skalarem (w akwarium znajdowały się też molinezje, tetra, zbrojniki niebieskie i kirysek-same dorosłe okazy). Pielęgnica Mekka z narybkiem Dopóki pielęgnice były małe, zachowywały się bardzo potulnie, lecz po upływie kilku miesięcy (nie było to w okresie tarła, którego zresztą wcale nie było) zaczęły razem atakować inne ryby. Poważnie uszkodziły płetwę ogonową skalara i zaczęły kaleczyć mu brzuch. Zostawiając w spokoju ledwie żywego skalara zaczęły atakować mieczyki. W ciągu trzech dni obgryzły im płetwy, a następnie uśmierciły je. Po tym niemiłym zdarzeniu – poważnie wątpiąc w łagodność pielęgnic – przeniosłem samca do mniejszego akwarium (w którym nie było ryb). Samica bez partnera zachowywała się w miarę łagodnie. Natomiast samiec nie widząc przeciwnika do walki zdemolował akwarium wyrywając wszystkie rośliny. Po kilku dniach samiec stał się łagodny, więc przeniosłem go do poprzedniego, 100 I akwarium. Natychmiast zaatakował powracającego do zdrowia skalara. Łudziłem się jeszcze, że są to być może objawy tarła, więc przeniosłem parkę do innego akwarium. Miały tam spokój (było to akwarium o poj. 20 I bez ryb). Po upływie jednego dnia nagle zauważyłem, że samica m? prawią obgryzione płetwy oraz zjedzony doszczętnie ogon i mocno krwawi. Natychmiast przeniosłem ją do słoja w którym znajdowała się woda z akwarium. Niestety, po kilkunastu godzinach samica zdechła. Piękna ale agresywna Postanowiłem zobaczyć czy znów agresywny samiec Mekki zaatakuje w osobnym akwarium dorównującą mu rozmiarami pielęgnice żółtą. Efekt był natychmiastowy: samiec Mekki z wściekłością zaatakował również i tę pielęgnice. Bojąc się o nią natychmiast ją wyłowiłem. Bardzo wątpię, żeby mój samiec pielęgnicy Mekka był wyjątkowo krwiożerczy, sądzę, że i inne osobniki tego gatunku zachowują się podobnie. Pielęgnicy tej pozbyłem się. Pragnę zatem przestrzec przed pochopnym decydowaniem się na wpuszczanie do spokojnego akwarium agresywnych – na podstawie moich obserwacji pielęgnic Mekka. |