W dniach od 29 sierpnia do 5 września tegoż roku w Havirovie w Czechach odbyła się ciekawa impreza akwarystyczna. Piszę impreza, jako, że odbyły się aż 4 wystawy w jednej.
Informację o imprezie otrzymałem za pośrednictwem kolegów z Klubu Poecilia Reticulata z Bielska Białej, a także będąc kiedyś w Czechach w sklepie akwarystycznym otrzymałem ulotkę, reklamującą tę imprezę. Przed wyjazdem do Havirova zadzwoniłem do organizatora imprezy – wystawy i zapowiedziałem swój przyjazd.
Wejście na wystawę w Havirovie Fot. Robert B. Ginglas
Havirov to górnicze miasteczko w Czechach, niedaleko Cieszyna – kilka minut drogi samochodem od granicy. Równo poustawiane bloki w stylu „nowohuckim” okolone dużą ilością zieleni, czyste szerokie ulice, ludzie sympatyczni, chętnie udzielający informacji jak dojechać do miejsca przeznaczenia. Jadąc główną ulicą miasta rzucił mi się w oczy okazały gmach, którym okazał się Dom Kultury im. Petra Bezruce, z okazałą reklamą imprezy i kolorowymi flagami państwowymi, uczestników imprezy.
W ramach tej imprezy, którą organizatorzy nazwali „Velke Akvarijni Show” odbyły się następujące konkursy i wystawy:
IX Konkurs pawiego oczka w ramach eliminacji do XXII Mistrzostw Europy,
XV Międzynarodowy konkurs mieczyka – Xypho – Molly,
I Konkurs bojownika
no i oczywiście wystawa ogólnoakwarystyczna, na której odbywały się dwie giełdy akwarystyczne, a także wystawiał swą ofertę, w dwóch basenach – indywidualny importer koi.
Fragment konkursów na wystawie w Havirovie:
po lewej – bojownika, w środku – Xipho-Molly,
w głębi – pawiego oczka
Fot. Robert B. Ginglas
Samo pomieszczenie było chyba troszeczkę za małe jak na tak dużą imprezę. Rzucała się w oczy ciasnota i zbytnie zagęszczenie, tym bardziej, że w niektóre dni panował tam straszny ścisk, bo tylu było zwiedzających. Ja byłem w dzień powszedni i w godzinach przedpołudniowych, więc mogłem w spokoju obejrzeć całą imprezę.
Sala podzielona była na kilka segmentów. Od wejścia jakby, idąc główną aleją, rozciągał się szpaler zbiorników z różnymi rybkami – dział ogólnoakwarystyczny. Tu miałem największą frajdę. Organizatorzy wystawiali ryby, których dawno nie widziałem w naszych polskich akwariach. Przypomnieli mi jak piękne mogą być gatunki, wydawałoby się niemodne, zapomniane, lub nowości. Widziałem tam sporo zbiorników z rybami z rodziny karpieńcowatych – Cyprinidontidae, a więc proporczykowce, szczupieńczyki czy zagrzebki. O pięknie, tych bajecznie kolorowych ryb, chyba nie muszę przekonywać. Większość z nich, chyba poza kilkoma rodzajami szczupieńczyków i proporczykowców, nigdy u nas nie była zbyt popularna. Warto więc było poświęcić im więcej czasu i przyjrzeć się tym pięknym barwnym rybom. Pokazano kilka ryb z rodzaju Corydoras: w tym formę albinotyczną. Podziwiałem całą gamę pielęgniczek, dzisiaj bardzo modnych u nas. Widziałem też, jak zapewniali organizatorzy, dwa gatunki z rodzaju Apistogramma przywiezione prosto z ich biotopu. Pływały w mocno brązowej od garbników wodzie, tak że nie można było w pełni podziwiać ich piękna. Było też wiele gatunków tęczanek i wiele, wiele innych ryb. Ta część wystawy zajmowała około 50 zbiorników. Brakowało mi może w tych zbiornikach roślin. Było ich na mój gust troszkę zbyt mało. Kilka z wystawianych roślin chętnie chciałbym posiadać w swoim zbiorniku.
Z „alei” wchodziło się na wprost, na zbiorniki, w których wystawiane były gupiki, biorące udział w konkursie. Pod zbiornikami, znajdowały się już nalepki z nazwiskami wystawców, punktami konkursowymi i miejscem, które zajął dany zestaw.
Zestawy bez nazwiska – wystawcy (anonimowe), są oceniane, później ujawnia się nazwisko wystawcy. Po zakończeniu konkursu zestawy pokazywane są na wystawie pokonkursowej. W konkursie tym brało udział 184 zestawów z Austrii, Belgii, Czech, Francji, Niemiec, Polski, Słowacji i Szwecji. Razem 97 wystawców pokazało zestawy w 9 standardach.
Dla nas ważne jest, że nasi wystawcy zajmowali czołowe miejsca w poszczególnych standardach. Najlepszym wynikiem może poszczycić się pan Janusz Oziomek z Podbeskidzkiego Towarzystwa Akwarystyczno -Terrarystycznego. Zajął on pierwsze miejsce w swoim standardzie uzyskując 83 punkty, a w klasyfikacji generalnej drugie miejsce, ustępując o 0,33 punktu zwycięzcy – panu Miroslavovi Netestal z Czech. Pan Janusz Oziomek w tym roku w mistrzostwach Europy zajmuje jedno z czołowych miejsc. Wygrał już jeden konkurs w Siegburgu. Serdeczne gratulacje.
Równolegle do regału z gupikami stał regał, na którym ustawiono ponad 90 zbiorników z mieczykami, biorącymi udział w XV Międzynarodowym Konkursie Xipho – Molly. Na konkurs 46 wystawców z Czech, Niemiec, Polski i Słowacji przysłało 93 ryby. Oglądając wystawę pokonkursową, można było dostać zawrotu głowy, Różne, kolory, kształty, wielkości ,a wszystko to mieczyki i pochodne. Dla nas najważniejszym był udział Polaków. Wystawcy z Klubu Poecilia Reticulata z Bielska Białej, zajęli w klasyfikacji generalnej 5 pierwszych miejsc. Zwycięzcą okazał się pan Bogusław Miciński. Gratulacje!
Po prawej stronie pomieszczenia, zwracała na siebie uwagę ściana z maleńkimi zbiornikami, a w nich po jednym bojowniku. Tym, którzy wiedzą jak wygląda bojownik, nie muszę opisywać piękna tych ryb. Jeśli widzieliście pięknego bojownika, to daję słowo, że tam były jeszcze piękniejsze. Nie muszę dodawać, że przy tych rybkach zbierała się zawsze grupka oglądających, głównie dzieci.
Po dwóch przeciwnych stronach wystawy były giełdy roślin, ryb, pokarmu i sprzętu akwariowego. Na koniec należałoby nadmienić, że w dwóch brezentowych, niebieskiego koloru, zbiornikach, wielkości około 1,2 x 1.8 metra, pływały koi. W jednym zbiorniku ryby wielkości około 10 – 15 cm, a w drugim ryby ponad 50 cm. Ceny tych dużych ryb sięgały od 80000 -135000 koron czeskich, co wydaje mi się cenami znacznie zawyżonymi. Wystawca w rozmowie twierdził, że może sprowadzić każdą odmianę tej ryby, a co do ceny można się dogadać.
Reasumując. Wystawa dość ciekawa. Dobrze, że organizatorzy zadbali o to by obok ryb „pokonkursowych”, które w takiej masie troszkę nużyły, pokazano część ogólnoakwarystyczną. To powodowało że wystawa była zajmująca i dla fachowców, i dla szerokiej rzeszy zwykłych oglądaczy. Ważne dla PZA jest to iż nawiązaliśmy nowe kontakty i otrzymaliśmy obietnicę wzajemnej współpracy i informowania się o organizowanych imprezach akwarystycznych.
Wszelkie prawa zastrzeżone (C) Robert B. Ginglas, 1999