Jak rozmnożyłem pyszczaka złocistego – Pseudotropheus auratus (Boulenger, 1897)
W sierpniu 1968 roku otrzymałem od kolegi 3 szt. tych ryb. Ryby zostały przywiezione z Lipska /NRD/. Początkowo oprócz nazwy i faktu, że ryba ta jest „gębaczem” nic o nich bliższego nie wiedziałem. Ryby chowały się doskonale, dość szybko rosły i były bardzo ruchliwe, chętnie kopały w piasku jamki zwłaszcza pod kamieniami. Ryby umieściłem w akwarium 85 x 40 x 45 cm. „Obsadę” roślinną stanowiły duże „amazonki” w doniczkach umocnione kamieniami. W akwarium urządziłem wiele kryjówek z kamieni i korzeni. W akwarium tym znajdowało się także kilka sztuk Pelmatochromis pulcher. Te dwa gatunki doskonale ze sobą współżyły. Woda w akwarium była z sieci wodociągowej o twardości około 18°n i pH 7,0 do 7,5. Co 10-15 dni stosowałem częściową wymianę wody. W lipcu 1969 roku jedna z ryb zaczęła zmieniać ubarwienie. Dotychczas ryby były ubarwione jednakowo, tj. żółte w podłużne czarne pasy. Ryba zaczęła przybierać kolor brunatny, a pasy uległy rozmyciu. Brzuch przybrał zabarwienie białawe. Na płetwie odbytowej, która ściemniała wyraźnie, pojawiła się złota okrągła plama o średnicy około 4 mm. Pozostałe dwie ryby zachowały poprzednie ubarwienie. Ryby miały wtedy długość ok. 10 cm. Ciemniejszy osobnik stał się agresywny w stosunku do pozostałych dwóch ryb. Częste je przeganiał i przyjmował podobne pozy jak samiec gębacza wielobarwnego. Ryby karmiłem wszelkiego rodzaju żywym oraz suchym pokarmem. Czas mijał a tarła nie mogłem się doczekać. Dopiero w październiku zasadziłem w akwarium piękną synemę. Nazajutrz z rośliny zostały tylko łodyżki, reszta została zjedzona przez pyszczaki. Od tego czasu zmieniłem system karmienia, stosując dodatek roślin w postaci liści z sałaty i hygrofili oraz dawałem gotowane na gęsto na wodzie płatki owsiane i grysik. Samiczki zaczęły w oczach grubieć i 28.11.1969 r. zobaczyłem u jednej z samic w pyska ikrę. Wyglądało to identycznie jak u gębacza. Wtedy wiedziałem już z literatury /O.Sterba Aąuarien -kunde I tom wydanie 1968/, że ryby te noszą ikrę i młode w pyska przez 26 dni. Pozostawiłem samiczkę z innymi rybami do 15 grudnia. Zaobserwowałem, że ryba pomimo obecności ikry w pysku, potrafi przyjmować niewielkie ilości pokarmu /tubifex i wazonkowce/. Rybę przeniosłem do szklanego akwarium o wymiarach 30 x 25 x 30 cm. Na dnie umieściłem kamienie, które tworzyły kryjówki między którymi ryba mogła się ukryć całkowicie. Z roślin dałem trochę niteli oraz przewietrzyłem wodę. 24-go grudnia zobaczyłem przed pyskiem matki pływające cztery małe, które przy zbliżeniu się do akwarium chroniły się w gębie matki. Rybki były wielkości samczyka gupika z tym, że nieco smuklejsze, ubarwione od razu identycznie jak matka. Od razu przyjmowały oczliki siekane wazonkowce i tubifex. A więc z wyhodowaniem narybku nie było żadnych kłopotów. Po trzech miesiącach samica odbyła tarło powtórnie. Przebieg tarła udało mi się zobaczyć. Ryby tarły się na dużym płaskim kamieniu. Samiec z napiętymi płetwami drżąc cały kładł się na boku na kamieniu ukazując złotą plamę na płetwie odbytowej, którą usiłowała zabrać do gęby samica. Z kolei samica przyjmowała podobną pozycję składając ziarno ikry, identyczne wielkością i kolorem plamie na płetwie odbytowej samca. Następnie samiec nadpływał nad ikrę, którą błyskawicznie chwytała samica w gębę. I znowu samiec leżał na boku drżąc i ukazując złotą plamę, którą usiłowała chwycić samica. I tak szereg razy ryby krążyły w kółko nad kamieniem. Naliczyłem 14 ziarenek złożonej ikry. To tarło dało 12 sztuk narybku. Kilka dni potem wytarła się druga samica, dając 5 sztuk narybku. Przy przenoszeniu samic z młodymi do osobnych zbiorników trzeba zachować pewne środki ostrożności. Najlepiej samiczki łapać fajką szklaną w nocy, nagle oświetlając akwarium aby zaskoczyć śpiącą rybę i uniknąć gonienia ryby po zbiorniku. Ryba ze strachu może połknąć młode lub wypluć ikrę. Najlepiej przenosić samiczki na 10 dni przed spodziewanym „wypluciem” młodych. Oczywiście w zbiorniku dla samicy z „pełną gębą” woda musi być identyczna jak w akwarium ogólnym. Po wpuszczeniu samicy do osobnego zbiornika nie oświetlać go tego samego wieczoru, aby ryba mogła przyzwyczaić się przez noc do nowego pomieszczenia. A teraz trochę danych z literatury o tych rybach. Ryba należy do rodziny pielęgnicowatych – Cichlidae. Nazwa łacińska Pseudotropheus auratus, Polska nazwa pyszczak złocisty. Żyje w Afryce w jeziorze Malawi /dawniej Niassa/ na skalistym dnie. Ryby osiągają długość 12 cm, samiczki są nieco mniejsze.