Pojawienie się brzanki odeskiej spowodowało, że kiedy w 1972 roku znowu marynarze przywieźli do Odessy jeszcze jedną brzankę to uznano ją od razu za nowy gatunek i nazwano „brzanką japońską”. Trudno powiedzieć dlaczego ją tak nazwano, ponieważ ani nie występuje ona w tym kraju, a także jej w Japonii nie kupili. Po prostu jednym z portów do którego wchodził statek w czasie swej podróży był port japoński. Uznano ją za nowy gatunek mimo, że była podobna do Barbus semifasciolatus (brzanka zielona), a jedynie była od niej nieco grubsza i miała jaskrawo pomarańczowy brzuch. Wszystkie przywiezione brzanki, którymi akwaryści dysponowali, takiego ubarwienia nie miały, a w opisach tego gatunku brakowało wzmianki o takim ubarwieniu. W lecie 1974 roku berliński akwarysta Pan H. Staliknecht pokazał mi starą książkę akwarystyczną, w której podawano, że w niektórych zbiornikach wodnych spotyka się B. semifasciolatus z jaskrawo ubarwionym brzuchem. W ten sposób brzanka mająca być nowym gatunkiem okazała się odmianą barwną, której ubarwienie zależne jest od miejsca występowania. Mimo tego sądzę, że nie należy jej krzyżować z normalną formą B. semifasciolatus, tym bardziej, że stwierdzono iż jej ubarwienie jest cechą trwale przekazywaną z pokolenia na pokolenie. Zdjęcie autora Tłum.: H. Skrzyński
Brzanka japońska
W. Dackiewicz Moskwa
WELONIASTA BRZANKA RÓŻOWA
Wyjątkowe szczęście pomogło wychwycić i utrwalić formę mutacyjną (mutanta), która samorzutnie pojawiła się w postaci jednego nietypowego egzemplarza Barbus conchonius (b. różowa). Zimą 1972 roku doświadczony akwarysta A. Aleksiejew z Leningradu uzyskał niewielką liczbę młodych zwyczajnej brzanki różowej. Po kilku dniach zaobserwował, że u jednej z młodych płetwy są nadzwyczaj długie. A. Aleksiejew domyślił się, że jest to forma mutacyjnie zmieniona i jeśli wykorzysta szansę to może uzyskać bardzo interesujące ryby. Najpierw zaczął szukać wśród pozostałych ryb formy podobnej. Niestety, nie udało się znaleźć ani jednego podobnego egzemplarza. Możliwe, że był tylko jeden taki wśród młodych z tego tarła, a być może, że inne podobne pozostały nie zauważone. Oczekiwanie na pierwsze tarło tego osobnika było emocjonujące. Zastanawiano się, czy ta cecha będzie dominująca i przekazywana na potomstwo. A jeśli nie pojawi się w pierwszym pokoleniu, to czy pojawi się w następnych, czy może zniknie zupełnie, pojawiwszy się wyłącznie u jednego egzemplarza. Jednak, już z pierwszego tarła 80% młodych miało wydłużone płetwy. Dalej było już łatwo, stosowano dobór selekcyjny, jednak niedobrze się stało, że od początku selekcja była nastawiona w kierunku rozmiarów płetw. Później dopiero w trakcie selekcji zaczęto zwracać uwagę na ubarwienie tułowia. W czasie gdy brzanka ta pojawiła się u leningradzkich akwarystów przebywał u nich redaktor czasopisma „Aąuarien Terrarien” Pan H. A. Pederzani, który przewiózł kilka egzemplarzy do NRD. Dlatego akwaryści NRD równocześnie z radzieckimi otrzymali tę interesującą i piękną nowinkę. Tłum.: H. Skrzyński Zdjęcie autora