Jak rozmnożyłem barwniaki czerwonobrzuche Pelvicachromis pulcher (Boulenger, 1901)
Artur Woźniak
Barwniaki czerwonobrzuche Pelvicachromis pulcher są dość rzadko spotykane w naszych sklepach zoologicznych. Może dlatego, że właściwych barw nabierają one dopiero po osiągnięciu dojrzałości płciowej, w okresie tarła, oraz w stosunkowo krótkich okresach podniecenia. Fakt, że w niesprzyjających warunkach posiadają one ubarwienie niezbyt intensywne, skutecznie zniechęca do nich ewentualnych hodowców. Uważam jednak tę rybę za jeden z najbardziej atrakcyjnych gatunków, obdarzonych przez naturę pięknymi barwami i ciekawymi zwyczajami. Pierwsze barwniaki czerwonobrzuche otrzymałem od kolegi. Były to cztery szaro-zielone, niewielkie rybki. Szczęśliwym trafem okazało się, że są to dwie pary. Samiec jest nieco większy od samicy, z wyraźnie wydłużoną, zachodzącą na ogon płetwą grzbietową. Samica, ma wszystkie płetwy bardziej zaokrąglone. Przyjęta jest taka zasada, że im więcej czarnych, okrągłych plamek znajduje się na płetwie grzbietowej i ogonowej, z tym bardziej wartościowym okazem barwniaka mamy do czynienia. Chów barwniaków nie jest trudny, są one jednak wrażliwe na zmiany i zanieczyszczenia chemiczne wody. Opuszczają wtedy swoje kryjówki i pływają przez jakiś czas przy powierzchni wody. Ryby te lubią akwaria dosyć gęsto obsadzone roślinami. Na dnie powinny znajdować się kryjówki z kamieni, aby miały gdzie się chować.
Rozmnażanie barwniaków przebiega bardzo ciekawie. Do tarła wybiera się osobniki najbardziej wyrośnięte, o intensywnym ubarwieniu i wykazujące wzajemne zainteresowanie sobą. Akwarium tarliskowe, o pojemności około 50 litrów, obsadziłem dosyć gęsto roślinami, a pomiędzy nimi ustawiłem dnem do góry kilka niewielkich doniczek z wyciętymi otworami w bocznych ściankach, tak by barwniaki mogły przez nie swobodnie wpływać i wypływać. Następnie wpuściłem do akwarium wybraną parę. Po czterech dniach zauważyłem na wewnętrznej ściance jednej z doniczek ikrę, która miała lekko brązowy kolor. Para rodzicielska była bardzo niespokojna, na zmianę wpływała do doniczki i poruszając płetwami zapewniała stały dopływ świeżej wody do ikry. Po 6 dniach zauważyłem, że samica delikatnie zdejmuje ikrę ze ścianki, bierze ją w pysk, przenosi do innej doniczki, i kładzie w uprzednio już wykonanym przez samca wgłębieniu. W następnym dniu w jamce widać było poruszające się ogonki narybku. W ciągu następnych 7 dni samica wraz z samcem przenosiła kilka razy niewykształcone jeszcze rybki do coraz to innego gniazda. Wreszcie, po około dwóch tygodniach, młode zaczęły samodzielnie, skokami, poruszać się za swoimi rodzicami. Narybek barwniaków czerwonobrzuchych jest jasnożółty z ciemnymi plamkami na ciele. Jest to doskonała barwa ochronna, o czym świadczy fakt, że w razie niebezpieczeństwa młode barwniaki nieruchomieją i są prawie niewidoczne na tle roślin i podłoża. Czasami tarlaki nie mogą dojść do porozumienia, wtedy narybek może zostać rozdzielony pomiędzy samicę i samca, albo dochodzi wtedy do walki między rodzicami, w wyniku której narybek może zostać rozproszony po całym akwarium. Należy wtedy wyłowić jednego osobnika, najlepiej samca, ażeby zapobiec wyniszczeniu narybku. Narybek barwniaków, ze względu na długie przebywanie w formie larwalne, wylęga się już dosyć duży i można go karmić nawet drobnymi oczlikami. W razie braku żywego pokarmu, można stosować suche pokarmy witaminizowane np. Ichtio-wit, Akwa-karm, podając 3 lub 4 razy dziennie niewielkie jego ilości. Rybki przez kilka tygodni nie odpływają od samicy, a kiedy się ona oddali, zastygają w bezruchu na dnie akwarium. Młode barwniaki dosyć długo, bo 3 lub 4 miesiące, pływają wspólnie z matką. Po upływie tego okresu stają się coraz bardziej samodzielne i już bez szkody dla nich można samicę odłowić. Rozmnożenie barwniaków czerwonobrzuchych, ze względu na niezwykle interesujący przebieg, sprawiło mi bardzo wielką satysfakcję.