Ożywczy wiatr z Bielska-Białej Były 122 obrazy tego Zjazdu, a właściwie więcej, ponieważ na sali oprócz uprawnionych delegatów do uczestniczenia w XV Krajowym Sprawozdawczo-Wyborczym Zjeździe Delegatów Polskiego Związku Akwarystów, który odbył się 16 i 17 maja 1987 roku w Bielsku-Białej, było sporo zaproszonych gości i oni też mają swój obraz tego najważniejszego spotkania dla Związku.
Leszek Sniatała – przewodniczył obradom
Jak każdy Zjazd rozpoczął się tradycyjnie; powitanie, wybór przewodniczącego i sekretarza Zjazdu, stwierdzenie prawomocności obrad, uchwalenie porządku tychże, powołanie Komisji – wniosków, matki i skrutacyjnej. Odczytano sprawozdanie Zarządu Głównego, Głównej Komisji Rewizyjnej, Głównego Sądu Koleżeńskiego. No, a później rozpoczęła się dyskusja. Jak się toczyła? Zakolami. Byli delegaci których głosy brzmiały cokolwiek dziwnie, żeby nie napisać śmiesznie. Po prostu nie mieli pojęcia na czym polega właściwie praca Zarządu Głównego, redakcji „Akwarium”, czy biura ZG PZA. Dyskusja toczyła się wokół pieniędzy; dlaczego tak wysokie pensje? co my z tego mamy? trzeba solidniej i więcej!!! Te hasła są doskonale wszystkim nam znane. Życie ostro je weryfikuje, a mądrość ludowa podpowiada: „Trzeba dać, żeby mieć”, „Nie posmarujesz – nie pojedziesz”… A ile to razy w ciągu ostatnich czterech lat zwiększył się zysk wypracowany przez bardzo skromne grono osób pracujące w biurze i redakcji? A dlaczego to tak lubimy zaglądać do cudzej kieszeni i liczyć temu drugiemu, a nie sobie? Widzimy źdźbło w oku bliźniego, a belki… – znamy to wszyscy, ale też prawie wszyscy przechodzimy nad tymi mądrymi słowami do porządku dziennego.
Totalne wyczerpanie dyskusją
Sprawa druga. Casus p. Henryka Kilki. Przez bardzo długi okres czasu był człowiekiem nietykalnym mimo, że robił rzeczy, które chwały Związkowi nie przynosiły. Aż wreszcie na tym Zjeździe zachwiał się ten monolit, stworzony przez niego i niektórych Kolegów! Po stwierdzeniu przewodniczącego Sądu Koleżeńskiego, że sprawa, która wpłynęła do rozpatrzenia (dotyczyła przetrzymywanych przez p. Kilkę artykułów i przeźroczy p. Lothara Wischnatha z Berlina Zachodniego) została umorzona, na sali rozległy się śmiechy i przez kilka minut toczyła się ostra dyskusja na ten temat. Kto wie jak by to się ostatecznie skończyło, gdyby prezes Wojciech Kulicki nie stonował tych burzliwych wystąpień. Kto wie? Następna wypowiedź Koi. Lecha Banacha z Lublina też wzbudziła spore namiętności. Stwierdził on, że załatwił 10 ton papieru dla redakcji, który trzeba było tylko odebrać. Niestety, tak się nie stało i papier przepadł. Wyjaśniłem, że natychmiast po telefonie z Lublina zleciłem PSK we Włocławku przywiezienie tego papieru. Było to dosłownie kilka dni przed świętami Bożego Narodzenia. Do końca roku firma przewozowa nie dostarczyła tego papieru, ba, do dzisiaj, a piszę te słowa pół roku po tym incydencie, nie mam żadnej odpowiedzi na nasze zamówienie. Nie wiem czy delegatów przekonały moje wyjaśnienia. Ja wiem, że są kraje w których przedsiębiorstwa przewozowe przewożą, pociągi jeżdżą punktualnie, mięso nie jest argumentem politycznym, a piękne ryby do swojego akwarium można dziś przywieźć z Amazonki, a za miesiąc z Jawy czy Sumatry.
Prezes Wojciech Kulicki postawił twarde warunki … i zwyciężył
No i wreszcie wybory. Ile to było spekulacji przed i w trakcie Zjazdu. Kto zostanie, a kto powinien, a kto może. Rzeczywistość okazała się inna; na prezesa zgodził się kandydować jedynie Wojciech Kulicki, który postawił przed delegatami swoje warunki; oddzielenia w przyszłości działalności gospodarczej od działalności statutowej, liczbę członków Zarządu Głównego ograniczyć do 11, osoby odpowiedzialne za poszczególne piony mogą sobie dobierać współpracowników w zależności od potrzeb i wreszcie – kandydaci do pracy w Zarządzie Głównym powinni być akceptowani tak przez salę która ich wybiera jak i przez prezesa. Punkty te zostały przyjęte przez prawie wszystkich obecnych wobec tego przedstawiono kandydatów do Zarządu Głównego. W wyniku głosowania zostali wybrani; Tadeusz Pudlarz O/Łódź 99 głosów Lucjan Madej O/Bielsko-Biała 97 głosów Stanisław Sitko O/Tychy 93 głosy Dagobert Drost O/Zabrze 92 głosy Zbigniew Tyras O/Częstochowa 91 głosów Janusz Błaszak O/Opole 83 głosy Kajetan Górniak O/Suwałki 81 głosów Henryk Szeliga O/Tychy 80 głosów Andrzej Cieślak O/Warszawa 75 głosy Grzegorz Ziemowski O/Bytom 67 głosów Główna Komisja Rewizyjna ukonstytuowała się następująco:
W demokratycznych wyborach wygrali lepsi
Włodzimierz Socha O/Częstochowa – przewodniczący Tadeusz Szwarc O/Myszków zastępca Zygmunt Szałkiewicz O/Bielsko-Biała – sekretarz Zygmunt Maciejewski O/Poznań członek Florian Rezmer O/Bydgoszcz – członek Czesław Gierak O/Jastrzębie – członek Jerzy Cichowski z Warszawy został przewodniczącym Głównego Sądu Koleżeńskiego, Czesław Matecki (O/Piła) sekretarzem, a członkami Witold Krawczyk (O/Opole) i Waldemar Ulatowski (O/Elbląg). A oto wszystkie uchwały jakie zostały podjęte na Zjeździe: XV Krajowy Zjazd Delegatów Polskiego Związku Akwarystów postanawia nadać tytuł Honorowego Członka PZA Koi. Henrykowi Mollowi. XV Krajowy Zjazd Delegatów Polskiego Związku Akwarystów przyjmuje przedstawione sprawozdania i udziela ustępującym władzom absolutorium: – Zarządowi Głównemu PZA – Głównej Komisji Rewizyjnej – Głównemu Sądowi Koleżeńskiemu. Jednocześnie Zjazd wyraża uznanie i podziękowanie aktywowi Zarządu Głównego, Oddziałom PZA, Redakcji czasopisma „Akwarium” oraz wszystkim, którzy przyczynili się do rozwoju akwarystyki w Polsce. XV Krajowy Zjazd Delegatów Polskiego Związku Akwarystów zatwierdza przedstawiony w materiałach „Preliminarz budżetowy PZA na rok 1987”. XV Krajowy Zjazd Delegatów Polskiego Związku Akwarystów postanawia zdjąć kwotę 16.200,-zł wynikłą z likwidacji sklepu w Legnicy i zaksięgować tę kwotę w pozycję strat nadzwyczajnych zgodnie z propozycją Głównej Komisji Rewizyjnej. XV Krajowy Zjazd Delegatów Polskiego Związku Akwarystów rozwiązuje Komisję powołaną Uchwałą nr 3/XIV/85, wyrażając jej podziękowanie za pracę w przygotowaniu projektu Regulaminu. XV Krajowy Zjazd Delegatów Polskiego Związku Akwarystów upoważnia Zarząd Główny PZA do poczynienia starań formalno-prawnych w celu wyodrębnienia działalności gospodarczej, z której dochód przeznaczany byłyby na działalność statutową. XV Krajowy Zjazd Delegatów Polskiego Związku Akwarystów uchyla Uchwałę nr 14/XIII/83 w sprawie Przewodniczących Klubów Specjalistycznych działających przy Zarządzie Głównym PZA. XV krajowy Zjazd Delegatów Polskiego Związku Akwarystów zobowiązuje Zarząd Główny do realizacji n/w wniosków zgłoszonych przez delegatów w trakcie dyskusji: 1. Ponowne poczynienie starań w uzyskaniu przydziału papieru do druku czasopisma „Akwarium” we Włocławskiej Celulozie, przy pomocy przedstawiciela Oddziału PZA w Lublinie. 2. Zobowiązuje się Zarząd Główny – Pion „F” do koordynowania terminów imprez (wystaw, sympozjów itp.) organizowanych przez Oddziały. 3. Powołać przy Zarządzie Głównym Ko ło Prelegentów, z określeniem zasad jego ’ funkcjonowania. 4. Zarząd Główny zasięgnie opinii prawnej w sprawie uzyskiwania zgody odpowiednich władz, odnośnie wydawania biuletynów fachowych przez Oddziały i poinformuje je o sposobie załatwiania tej sprawy. 5. Zobowiązuje się Zarząd Główny do udzielenia pomocy i poparcia inicjatywy powołania Klubu Terrarystów przy ZG, oraz przeanalizuje ewentualną zmianę nazwy czasopisma z „Akwarium” na „Akwarium-Terrarium” lub tym podobne. 6. Zobowiązuje się Zarząd Główny do dalszych starań w kierunku definitywnego uregulowania statusu zawodowych hodowców ryb akwariowych. 7. Zobowiązuje się Zarząd Główny do nawiązania kontaktów z Wydawnictwami w celu pozyskiwania aktualnej informacji o zapowiedziach wydawniczych z dziedziny akwarystyki. Pozyskane informacje winny być przekazywane do Oddziałów PZA. Jednocześnie należy rozeznać możliwość rozprowadzenia części nakładów poprzez sklepy PZA. 8. Zarząd Główny i Redakcja „Akwarium” poczyni starania o wznowienie kserokopi wydawanych numerów „Akwarium” do roku 1980, w aktualnym formacie.
Niektórzy delegaci przywieźli ze sobą „Złote Rybki”
W niedzielę 17 maja 1987 roku wielu wyjeżdżało z Bielska przegranych. Widać było, że mają żal do delegatów, że nie doceniono ich pracy i zaangażowania, że tak bardzo chcieli być najlepsi i wśród najlepszych, tak bardzo chcieli głosić ważne sprawy, prowadzić ten Związek ku lepszemu i nagle okazało się, że nic z tego nie będzie. Mądrość zbiorowa wybrała inaczej, postawiła na młodych, nowych działaczy związkowych. Czas okaże, czy ci wybrani podołają obowiązkom. Na koniec tego sprawozdania taka osobista refleksja. Dużo i głośno mówiono w Bielsku, ale mało było spraw akwarystycznych. Inne, mniej ważne tematy przysłoniły to, czym ten Związek powinien żyć na co dzień. Pan Adam Latusek stwierdził w kuluarach, że w materiałach sprawozdawczych liczących 61 stron są całe rzędy cyfr, wiele wyliczeń i tabel, natomiast nie wiadomo jakie ryby ostatnio do Polski sprowadzono, jakie rozmnożono, kto jest najlepszym hodowcą i komu trzeba by było za wybitne osiągnięcia akwarystyczne wręczyć puchar albo dyplom. Za rok, dwa, może będziemy to wiedzieli, ma radykalnie zmienić się działalność Zarządu Głównego PZA. Wreszcie sprawy statutowe będą najważniejsze, a nie to czy kupić do sklepu 100 grzałek czy może 150 i czy pani Ania ma dostać premii 8 tysięcy czy też mniej. Powiało nowym, ożywczym wiatrem. Oby przyniósł on piękną pogodę.
Chciałbym przeprosić Czytelników za tę niebieską poświatę za zdjęciach. Cóż, takie są ORWO-wskie filmy. Czasami w kolorze blue.
Marek Mierzwiak.
Wystawa we Wrocławiu
W dniach 2-10 maja 1987 roku odbyła się we Wrocławiu Wystawa Ryb i Roślin Akwariowych. Mimo kłopotów lokalowych z jakimi boryka się wrocławski Oddział PZA, w dwóch niewielkich pomieszczeniach wystawiono 42 zbiorniki, w których zaprezentowano aż 83 gatunki ryb! Trudno tu wymieniać je wszystkie, warto więc zaznaczyć, że było wśród nich kilkanaście gatunków dotychczas nie rozmnażanych w Polsce. Wszystkie zbiorniki zaopatrzone były w wizytówki wystawiających oraz opisy gatunków ryb i roślin (nazwy łacińskie i polskie). Różnorodność wystroju prezentowanych zbiorników (często akwaria biotopowe) powodowała, że zwiedzający długo nie opuszczali terenu wystawy, a przed wejściem tworzyły się kolejki.
Fot: R. Kamiński
Wystawie towarzyszyło wiele atrakcji. Niewątpliwie największą z nich była loteria fantowa – a wygrać można było wiele wyrobów znanych firm akwarystycznych, ryby, rośliny i książki akwarystyczne. Wyrobom firm akwarystycznych poświęcona została również odrębna ekspozycja. Był też konkurs na odgadnięcie nazwy nowego gatunku ryb pochodzących z odłowów (prezentowano dorosłą parę z pierwszym miotem młodych). Mimo atrakcyjnej nagrody ufundowanej przez właściciela, nikt nie potrafił zidentyfikować „nowości”. W ostatnim dniu wystawy odbyła się (chyba pierwsza w Polsce) aukcja roślin wodnych i literatury akwarystycznej. Podsumowując, wystawę należy zaliczyć do udanych imprez wrocławskiego Oddziału – mimo niezbyt atrakcyjnej lokalizacji (daleko od centrum). Wystawę zwiedziło prawie 5000 osób. Na zakończenie warto wspomnieć o osobie, dzięki której (po kilku latach przerwy) zorganizowano we Wrocławiu wystawę. Mowa tu o prezesie Oddziału Koi. Andrzeju Łabudzkim, który swoim zaangażowaniem i pracą przekonał wielu sceptyków, że najważniejsze są chęci. Oby więcej takich ludzi w PZA!