Dwa lata temu otrzymałem trochę specjalnego kitu, o nazwie POLKIT, stosowanego w budownictwie przemysłowym. Jest on używany głównie do uszczelniania okien w budynkach narażonych na różnorodne drgania, ponieważ posiada ciekawą i pożyteczną właściwość, a mianowicie trwale zachowuje elastyczność i przyczepność.
Kit ten stanowi prawdopodobnie polski wynalazek, a produkowany jest przez Pruszkowskie Zakłady Materiałów Izolacyjnych w Pruszkowie, ul. Waryńskiego 3. Jego dystrybucją zajmuje się Biuro Sprzedaży Materiałów Budowlanych „Besar” w Warszawie, ul. Mazowiecka 12. Norma branżowa nr 675-302 z roku 1968 – „POLKIT trwale plastyczny”. Kit ten stosować można w zakresie temperatur od -30°C do +80 °C. Jedna jego tona kosztuje 18 300,- zł, a sprzedawany jest w opakowaniach po 65 kg.
Polkit konsystencją i właściwościami przypomina kit samochodowy, tzw. auto-kit, produkowany przez Stomil, od którego różni się zewnętrznie prawdopodobnie tylko barwą; kit samochodowy jest biały ewentualnie szary, zaś polkit jest koloru zgniłozielonego (po pewnym czasie czernieje). Aby zasięgnąć bliższych informacji o Polkicie telefonowałem do „Besar-u”, do Działu Izolacji, gdzie poinformowano mnie, że „Besar” rozprowadza dwa rodzaje kitów trwale plastycznych: Polkit i Olkit. POLKIT – jest gęstą masą polistyrenową, do nakładania ręcznego, a więc bardzo przydatną dla celów akwarystycznych; OLKIT – o konsystencji rzadkiej (ciekłej), jest kitem olejowym do nakładania pistoletem, stosowanym do wypełniania różnych szczelin. Absolutnie nie nadaje się do uszczelniania akwariów, a na dodatek jest dużo droższy od pol-kitu. Kitów tych niestety nie można kupić na prywatny użytek, ponieważ produkowane są wyłącznie dla budownictwa i na dodatek przez tylko jeden zakład. Wydaje się że rzeczą niezwykle cenną byłoby zadbanie o możliwość zaopatrywania sklepów akwarystycznych w Polkit, o parametrach bardzo atrakcyjnych dla budujących i posiadających akwaria ramowe, wymagającego dokładnego uszczelnienia. Od dwóch lat posiadam zbiornik, o pojemności 200 l, uszczelniony polkitem, w którym celem eksperymentu hoduję różne gatunki ryb. Nie zauważyłem absolutnie żadnego szkodliwego oddziaływania tego kitu na ryby, czy rośliny. Na przykład pielęgnice Cichlasoma severum w zbiorniku tym wycierały się wielokrotnie. A oto sposób użytkowania polkitu. Na czyste i suche ramy nakładamy równą warstwę kitu. Następnie wkładamy szyby i dociskamy, aby polkit rozłożył się równomiernie między szybami, a ramą; trochę kitu powinno przy tym wyjść na zewnątrz. 2 dociskaniem szyb mogą być pewne kłopoty, ponieważ polkit jest sprężysty, wystarczy jednak napełnić zbiornik, a wówczas pod wpływem ciśnienia wody kit powoli „rozpłynie się” po ramie. Gdyby się zdążyło, że początkujący akwarysta niezbyt równomiernie nałoży polkit na ramę i po włożeniu szyb nie dociśnie ich wystarczająco mocno, wtedy przy wlewaniu wody zbiornik może okazać się nieszczelny i będzie przeciekał. Wystarczy wówczas w miejscu nieszczelności lekko docisnąć kit jakimś płaskim narzędziem i koniec kłopotów. Dopełnienie zbiornika ureguluje sprawę do końca. Tutaj uwaga! Nie wolno wzmacniać polkitu tłuczonym szkłem, czy piaskiem ani żadnymi innymi dodatkami. Rezultat jest wręcz odwrotny od zamierzonego. Nie można też uszczelniać polkitem starego, cieknącego akwarium ze zwykłym kitem, ponieważ oba te kity nie wiążą się ze sobą. Polkit łączy tylko dwie gładkie powierzchnie, toteż aby uszczelnić stary zbiornik należy go dokładnie oczyścić ze starego kitu i dopiero użyć polkitu.
NOWY POKARM DLA RYBEK
Warto zwrócić uwagę na nowość, jaka ukazała się ostatnio na rynku akwarystycznym. Mianowicie, od pewnego czasu zaopatruję się w sklepie zoologicznym przy ul. Wery Kostrzewy w Warszawie w suszone raczki oceaniczne, tzw. kryl. Podobno jest to import z NRD. Raczki te są niezwykle cennym pokarmem dla ryb. Zawierają między innymi duże ilości różnorodnych soli mineralnych. Prawdopodobnie dla ryb posiadają duże walory smakowe, ponieważ moje rybki wprost walczą o ten pokarm, zaś podawane im równocześnie suszone rozwielitki jedzą niechętnie. Tym nowym pokarmem karmię głównie większe ryby jak Ctenopoma congicum czy Cichlasoma severum. Nawet motylowce chętnie jedzą raczki, pomimo ich wrodzonego wstrętu do wszystkiego co martwe. Szkoda, że ten cenny pokarm można nabywać tylko w jednym sklepie w Warszawie i dlaczego jest on importowany z NRD.
ZAOPATRZENIE SKLEPÓW ZOOLOGICZNYCH
Wiadomą jest rzeczą, że dobre zaopatrzenie sklepów zoologicznych sprzyja również rozwojowi akwarystyki i terrarystyki. Tymczasem akwaryści mają trudności z nabyciem podstawowego sprzętu. Wydaje mi się, że w znacznym stopniu sprawę tę mógłby rozwiązać import z sąsiednich krajów. Rozpatrzmy chociażby sprawę zbiorników. Zbiorniki ramowe są pod pewnymi względami niepraktyczne (często nieszczelne, ciężkie, rdzewieją itp.). Przede wszystkim jednak ich cena jest zbyt wysoka, zwłaszcza dla młodzieży. Jak ten problem rozwiązać? Można sprowadzić z NRD „Cenusil” – klej silikonowo-kauczukowy klejący szkło. Jedno opakowanie kosztuje w NRD 4,45 MD. Zbiorniki szklane sklejone „Cenusilem” odznaczają się, w porównaniu z akwariami ramowymi, szeregiem zalet – nie rdzewieją, są bardziej przejrzyste, szczelne, lżejsze i cena ich jest wielokrotnie niższa. Wystarczy, że młody człowiek kupi w sklepie ze sprzętem akwarystycznym „Cenusil” i już może składać sobie pierwszy, lub nowy zbiornik, bo przecież z szybami nie ma większych kłopotów.