Zeszyt „Akwarium”, który obecnie oddajemy w ręce Czytelników jest już numerem 50. Polski Związek Akwarystów zaczął wydawać swe czasopismo w roku 1959, a więc także pod tym względem obecny numer jest jubileuszowy, ponieważ bieżący rok jest dwudziestym rokiem wydawania „Akwarium”. Pierwszy numer „Akwarium” sygnowany jest na listopad/grudzień 1959 r. Formalnie rzecz biorąc, nie było to jeszcze czasopismo, ale biuletyn, ponieważ dopiero w roku 1973 uzyskaliśmy pełne prawa czasopisma. Ogólna liczba wydanych dotychczas zeszytów pozwala zorientować się, że kolejne numery nie wychodziły regularnie. Do roku 1972 średnio rocznie ukazywał się jeden numer. Wynikało to z dwóch przyczyn. Po pierwsze w kasie związkowej brak było środków finansowych, a po drugie redakcja dysponowała zbyt małą liczbą artykułów. Problemy to nie nowe. Kilkakrotnie już w dziejach akwarystyki w naszym kraju wydawanie czasopism fachowych załamywało się z braku środków pieniężnych i materiałów przeznaczonych do druku. W latach 1925-1927 w Warszawie wydawano czasopismo „Akwarjum i Terrarjum”, którego redaktorem był wielce zasłużony dla akwarystyki Zygmunt Lorec. Od roku 1935 w Poznaniu wychodził miesięcznik „Akwarjum i Terrarjum” redagowany przez dr Artura K. Wernera, a w Warszawie od roku 1938 „Akwarjum” pod redakcją M. Tuleji, którego wydawanie przerwała wojna. Po wojnie przez krótki czas wydawano biuletyny, początkowo w Łodzi później w Szopienicach. Na tym tle wydawanie naszego czasopisma na przestrzeni 20 lat jest na pewno sukcesem. Udało się to z różnych przyczyn, z których wymienić należy przede wszystkim zmianę stosunków społecznych po wojnie co sprzyjało umasowieniu naszego hobby. Ponadto Zarząd Główny PZA, zdając sobie sprawę, że bez odpowiednich środków nigdy nie będzie w stanie rytmicznie wydawać czasopisma, postanowił uruchomić w 1970 roku pierwszy, a później następne, sklepy zoologiczne. Dzięki uzyskanym z nich dochodom możliwe było częstsze i regularniejsze wydawanie czasopisma. Powoli poprawiła się jakość techniczna „Akwarium”, między innymi dzięki przyjaznemu nam kierownikowi drukarni Spółdzielni „Rytochem” w Będzinie, Panu Erykowi Barwikowi, którego przedstawimy w innym miejscu, a który, .nie tylko pomógł nam, ale i potrafił tak kierować naszymi sprawami, że władze Spółdzielni nie żądały natychmiastowej zapłaty za druk poszczególnych numerów. Od roku 1975 wprowadziliśmy w czasopiśmie kolorowe zdjęcia, co natychmiast przyspieszyło jego sprzedaż w kioskach. Od roku 1974 rozpoczęliśmy zjednywanie stałych prenumeratorów, których mamy w tej chwili około cztery tysiące. Zarówno prenumerata jak i rezygnacja w ubiegłym roku ze sprzedaży poprzez kioski „Ruch” pozwoliły nam zmniejszyć deficyt czasopisma i doprowadzić je do względnej równowagi finansowej, W bieżącym roku wprowadzamy pewne innowacje, z których najważniejszą jest zupełne zrezygnowanie ze zdjęć czarno-białych, na rzecz wielobarwnych w całym zeszycie. Z jakim to będzie efektem, osądzą nasi Czytelnicy. Mimo starań nie udało nam się dotąd zwiększyć wysokości nakładu czasopisma, ale to już wynika, jak zapewne wszyscy wiedzą, z trudności na rynku papierniczym. Od wielu lat staramy się pozyskiwać nowych i interesująco piszących autorów i fotografików. Jak nam się to udaje? Na pewno z różnym efektem! Jedne artykuły są lepsze, o czym donoszą nam Czytelnicy w listach, inne słabsze, o co czytający mają do nas wielki żal. C pełną ocenę naszej działalności prosimy Szanownych Czytelników na ankiecie zamieszczonej w zeszycie. Kończąc ten felietonik, do którego zobowiązały mnie „okrągłe” jubileusze czasopisma „Akwarium” oraz przypadające jesienią bieżącego roku 70-lecie ruchu akwarystycznego w Polsce, chciałbym Czytelnikom życzyć wytrwałości w czytaniu, miejmy nadzieję coraz lepszych artykułów, sukcesów w hodowlach, o których czasami warto do nas króciutko napisać, a wszystkim autorom i współpracownikom coraz bardziej interesujących tematów do artykułów. Redaktor Naczelny |