W latach 1979 i 1980 miały miejsce dwie (prywatne) wyprawy akwarystów polskich do Tajlandii i Malezji *), ojczyzny licznych ryb i roślin hodowanych w akwariach. Chociaż wyprawy te miały charakter rekonesansowy to plonem ich był cały szereg ciekawych obserwacji dotyczących życia tamtejszych biotopów, zarówno śródlądowych (słodko i słonawowodnych) jak i morskich. Poczynione spostrzeżenia są tym cenniejsze, że dokonano ich w dwu różnych porach) roku na mniej więcej tym samym obszarze. W roku 1979 polscy akwaryści znaleźli się w Tajlandii na początku pory suchej, natomiast w roku 1980 przybyli tam tuż po okresie deszczy monsunowych.
Pierwsza wyprawa, w której udział wzięli J. Oecowski, H. Kilka, R. Skoczyński, L. Śniatała i B. Ziarko, miała miejsce w kwietniu 1979 roku. Trasa wyprawy wiodła z Bangkoku na wyspę Phuket, położoną u zachodnich wybrzeży Półwyspu Malajskiego, około 800 km na południowy zachód od stolicy kraju.
Pierwszym rejonem penetracji była rafa koralowa odległa około 200 m od brzegu wyspy Phuket, w pobliżu miejscowości Rawai. Piękna podwodnego świata rafy, oglądanego przy pełnym słońcu oraz w ciemnościach nocy nie można oddać słowami. Obserwowano cały szereg niezwykle barwnych ryb oraz różne inne gatunki zwierząt, charakterystyczne dla raf koralowych.
Obserwacje potoków spływających z wyspy do morza utrudniał bardzo niski stan wody, gdyż rozpoczęła się już pora sucha. Z ryb odłowiono jedynie okazy Danio, małe rybki z rodzaju Ophiocephalus oraz nieliczne poskoczki – Periophthalmus, skaczące nie gorzej od naszych żab. W potokach na wyspie nie natrafiono niestety na rośliny wodne. Znaleziono je dopiero w drodze powrotnej do Bangkoku. Przeszukując liczne rzeki i potoki natrafiono w prawie już wyschniętych korytach na obeschłe i z nielicznymi liśćmi Crinum thaianum. Pozyskanie kilkudziesięciu roślin było bardzo trudne, gdyż rosły one w grubym żwirze i były bardzo mocno ukorzenione. W miejscach zacienionych, na wysokich brzegach, rosła paproć Microsorium pteropus, lecz była ona niezbyt ładnie ulistniona.
W zagłębieniach niektórych leśnych rzeczek odłowione zostały bocje – Botia sidthimunki oraz małe sumy, podobne do żyjących w Polsce. Tylko w jednej rzece, w której poziom wody wynosił około 1 m, natra fiono na cały „łan” zwartek, o buraczkowo-czerwonych liściach (Cryptocoryne siamensis). Na ogół jednak w rzekach rosły tylko hiacynty wodne i grzybienie o czerwonych kwiatach. Jak się okazało liście hia cyntów, rosnących w wodach Tajlandii w ogromnych ilościach, są zbie rane na pokarm dla bydła, a młode okazy są jadane również przez ludzi.
Poza obserwacjami przyrodniczymi, członkowie wyprawy mieli możność obserwowania życia ludzi, ich zwyczajów i przepięknej architektury oraz odwiedzili farmę hodowlaną ryb tropikalnych.
Uczestnikami drugiej wyprawy byli: J. Decowski, R. Lewandowski, T. Bartoszewski, A. Pyka, H. Skrzyński oraz B. i R. Ziarko. Wyjazd miał miejsce pod koniec października 1980 roku, czyli tuż po zakończeniu okresu deszczy monsunowych, gdy bujna tropikalna przyroda prezentowała się w pełnym rozkwicie. Trasa wyprawy biegła z Bangkoku (Tajlandia) poprzez całą Malezję aż do granicy Singapuru, a później na wyspę Phuket i z powrotem do Bangkoku. W trakcie podróży, liczącej ponad 4000 km, obserwowano liczne rzeki i strumyki, zarówno u ich ujść do Morza Południowochińskiego i Andamańskiego, jak w ich partiach śródlądowych.
Poziom wody we wszystkich rzekach i strumykach był tym razem wysoki. Wszędzie natrafiano na bujnie rosnące rośliny wodne, których nie brak było i w przydrożnych rowach. W wodzie uwijały się liczne ryby. Zaobserwowano różne brzanki, babki, półdzióbki, ryby. labiryntowe, szczupieńczyki, wszędobylskie poskoczki oraz sumiki z rodzaju Pangasius.
W mulistym i zacienionym strumieniu natrafiono na zarośla zwartek – Cryptocoryne cordata, o pięknych sercowatych liściach i żółtych kwiatach. Rosły one przeważnie przy brzegach, w wodzie o głębokości około 0,50 m. Natrafiano na nie również w prawie suchych zagłębie niach terenu, o kilka metrów poza korytem strumienia. Występujące * tam formy emersyjne były nieco niższe i intensywniej zielone. Zaobser wowano też inne gatunki zwartek, których przynależności gatunkowej, ze względu na brak kwiatów, nie można było dokładnie ustalić. Praw dopodobnie były to Cryptocoryne grabowskii, C. schultzei i C. villisii. Zauważono, że rośliny rosnące w miejscach bardziej zacienionych po siadały liście wyższe, ciemniejsze i bardziej pionowo ustawione, pod czas gdy na stanowiskach nasłonecznionych liście ich były mniejsze i ułożone bardziej poziomo. Na wypłyceniach, gdzie zwartki pozostawały bez wody, liście byiy jeszcze mniejsze i rozłożone na ziemi. Pomiędzy zwartkami widoczne też były pojedyncze okazy, lub kępki Barclaya mottei.
Malezja – zbieranie zwartek
Fot. B. Ziarko
Wyrywanie zwartek z podłoża nie było łatwe. Kłącza ich znajdowały się głęboko w dnie i trzeba było je odgarniać.
Tam gdzie w roku 1979 widziano prawie zeschnięte okazy Crinum thaianum bieliły się teraz nad wodą kępy kwiatów tych pięknych roślin. W tych samych miejscach stwierdzono również bujnie teraz rosnące Cryptocoryne siamensis, C. blassii oraz C. villisii. Rośliny te rosły żarów-. no w wolno płynącej wodzie między kamieniami jak i w rwącej kipieli. Były zakorzenione bardzo mocno i wyrwanie ich nie było łatwe. W miejscach błotnistych, o wolnym przepływie wody lub w zatoczkach o wodzie stojącej, rosły, ku zdziwieniu uczestników wyprawy, piękne okazy barklaji (Barclaya longifolia), niektóre mierzące ponad pół metra. Posiadały one świeżo zawiązane owoce, podobnie zresztą jak większość innych roślin wodnych. W pobliżu barklaji natrafiono też na kępy Blyxa echinosperma oraz nieco czerwonych wywłóczników – Myriophyllum.
Malezja – rzeczka w Sedili Basar
Fot. B. Ziarko
W czasie podróży zebrano dość dużo roślin, które zostały zapakowane bez wody do foliowych woreczków, a w nich do styropianowych pudeł. Tak zabezpieczone rośliny zniosły trzytygodniową podróż. W dzień worki z roślinami wystawiane były na działanie światła, natomiast na noc pudła zamykano i dawano na dno trochę lodu dla wychłodzenia. Rośliny tę tak długą podróż zniosły nad podziw dobrze i po przyjeździe do kraju nadawały się do dalszej uprawy. Zmarniała bezpowrotnie jedynie Barclaya mottlei, znaleziona na terenie Malezji. Najsilniejsze, czy najżywotniejsze okazały się krynie tajlandzkie (Crinum thaianum).
Zebrano też i przywieziono do kraju nasiona tych roślin. Po posadzeniu w akwarium po kilku tygodniach wypuszczały one pojedynczy pęd, na którym zawiązywała się młoda roślinka.
W czasie drugiej wyprawy wykonano też specjalistyczne badania wody w tamtejszych strumieniach, stanowiące bardzo ważne uzupełnienie obserwacji warunków życia ryb, a zwłaszcza roślin. Wyniki tych badań, w porównaniu z danymi o wodach polskich, przedstawimy w następnym zeszycie naszego czasopisma.
_________________ *) W roku 1979 przebywało też w Singapurze grupa akwarystów z Krakowa, a w roku 1980 Tajlandię odwiedzili akwaryści z Poznania, natomiast warszawscy miłośnicy akwarystyki wyjechali do Korei i Chin. O przebiegu i wyniku tych wypraw redakcja „Akwarium” nie została jednak poinformowana (red.).