W 1974 r. przywiozłem z NRD trzy pary kirysków karłowatych ponieważ rybki te bardzo mi się podobały. Długość osobników dorosłych wynosiła od 3 do 3,5 cm.
Kształtem zbliżone są one do innych przedstawicieli rodzaju Corydoras; wzdłuż, przez środek ciała biegnie ciemny, niekiedy czarny pasek widoczny szczególnie kontrastowo u osobników młodych. Część ciała, powyżej paska, ciemniejsza, poniżej zaś jasnoszara. Wśród młodych ryb z jednego lęgu są okazy ciemniejsze i jasnoszare. Samczyki na ogół są szczuplejsze, samiczki szersze, szczególnie w przedniej części. Bardzo ruchliwe, żerują’ podobnie jak wszystkie kiryski, na dnie akwarium i na liściach roślin. Pływają dużo, szczególnie młode. W akwarium tworzą nieraz przyjemny widok siadając rzędem na długim liściu mikrozorium.
Corydoras pygmaeus – kirysek karłowaty
Postanowiłem kiryski rozmnożyć, lecz pierwsze próby mówiąc szczerze nie powiodły się. Dopiero sześć lat później po przeczytaniu kilku artykułów na temat życia i rozmnażania kirysków karłowatych, szczególnie w literaturze niemieckiej, ponownie przywiozłem z NRD trzy pary rybek i przystąpiłem do ich rozmnażania.
W listopadzie 1980 r. przygotowałem szklane akwarium o wymiarach 40x25x20 cm z wodą odstała (średnio miękką) o odczynie pH 6,8. Wpuściłem do akwarium trzy samce i samice, a po tygodniu na szybach i roślinach pojawiły się pojedyncze, przylepione jaja (około 30 szt.).
Natychmiast usunąłem ryby. Minęło sześć dni i po akwarium zaczęły krążyć małe, czarne kropki (widoczne czarne znamiona na grzbiecie, podczas gdy cała maleńka rybka jest przeźroczysta i prawie niewidoczna).
Małe zacząłem karmić niemieckim pokarmem dla narybku „Vitamin Aufzucht Praparat fiir Jungfische” – Drezno, włączając do pożywienia po okresie dwóch tygodni, drobno siekany tubifex.
Z pierwszego tarła wychowałem tylko 8 młodych, z drugiego 15 szt. i lęgi na tym wówczas się skończyły. W 1982 r. mając do dyspozycji 5 samczyków i 7 samic, rozpocząłem już od czerwca próby rozmnożenia. Pierwsze efekty hodowlane uzyskałem jednak dopiero w październiku. Wylęgło się 20 młodych rybek.
Po dwóch tygodniach dałem im jako pokarm drobne oczliki. Spowodowało to jednak padnięcie 15 szt młodych w ciągu dwóch dni. Pięć sztuk, które przełożyłem do akwarium z czystą wodą, wychowało się.
Ponownie przygotowałem akwarium tarliskowe. Wpuściłem cztery samiczki i pięć samczyków. Trzeciego dnia złożyła ikrę pierwsza samiczka, czwartego druga, a piątego trzecia. Nie czekając już na złożenie jaj przez czwartą samicę, usunąłem wszystkie rybki i ponownie czekałem na wylęg.
Piątego dnia były już pierwsze młode sztuki i co dzień ich przybywało. W końcu na szybach pozostały tylko pojedyncze nie zapłodnione jaja. Z tego wspólnego tarła wychowało się 55 młodych. Stwierdziłem, że z każdego tarła około 1/3 ilości jaj jest nie zapłodniona. Wzrost młodych następował nierównomiernie, co spowodowane było, moim zdaniem, głównie różnicą paru dni w czasie wylęgu.