Do redakcji przyszło zawiadomienie, że Sekcja Ichtiologiczna Studenckiego Koła Naukowego Biologów Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika w Toruniu zorganizowała wystawę specjalistyczna „Endemiczne ryby pielęgnicowate jezior Afryki wschodniej”, która czynna będzie od 4 do 10 czerwca 1984 roku i na nią to właśnie kogoś z redakcji zaprasza. Nie pozostawało nic innego jak wsiąść w pociąg i pojechać do Torunia
Na kilkunastu metrach kwadratowych wyczarowano wspaniały, podwodny świat
Już no miejscu dowiedziałem się od Krzysztofa Wiecheckiego, szefa Sekcji Ichtiologicznej, że wystawę odwiedzają przeważnie wycieczki szkolne, natomiast w niedzielę jest ona dostępna dla wszystkich zwiedzających. Zaproszenia rozprowadzono wewnątrz uczelni, natomiast reklamować wystawy w mieście nie było wolno, gdyż podobno zaśmieca się w ten sposób gród naszego wielkiego astronoma. Swoją drogą to ciekawe, że plakat informujący o wystawie akwarystycznej zaśmieca miasto! Mimo, że wystawę urządzono w małym pokoiku, w którym jakimś cudem udało się zmieścić 26 zbiorników i ładnie zakomponować, odwiedzana ona była bardzo licznie, głównie przez młodzież. 5 osób, które działają w Sekcji Ichtiologicznej (warto może wymienić ich nazwiska – a więc szef: Krzysztof Wiechecki, jego żona – Beata, Roman Pawlak, Leszek Wasilewski i Marian Modzelewski) przygotowało katalog wystawy, w którym opisano 43 gatunki pielęgnic z jezior Afryki wschodniej, w tym 4 odmiany barwne, w sumie zatem – 47 gatunków. Nie jest to pierwsza wystawa akwarystyczna studentów z Torunia. W roku ubiegłym zorganizowali oni wystawę ryb i roślin tropikalnych, prezentując na niej pielęgnice z Afryki południowej i wschodniej, było trochę ryb labiryntowych, gurami, no i rośliny wodne. Na tegorocznej wystawie pokazywano pielęgnice z jezior Afryki wschodniej (jeżeli nie liczyć kilku zbiorników, w których pływały złote rybki, paletki, zbrojniki). Najnowsze gatunki pielęgnic pochodziły ze zbiorów prywatnych (zakup i wymiana ryb z hodowcami z NRD) natomiast te popularne ryby były własnością Instytutu. Do najciekawszych ryb i nieczęsto jeszcze podziwianych przez polskich hodowców, należały niewątpliwie: Cyphotilapia frontosa – ryba dorastająca do 30 cm, posiadająca ubarwienie szaro-białe do niebiesko-szarego. Przez ciało jej przebiega 6 szerokich czarnych pręg. Znane są 2 podgatunki; jeden z nich – znaleziony w Tanzanii – ma 6 pręg i dodatkową, biegnącą przez oko – drugi posiada tylko 5 pręg, a występuje w wielu miejscach jeziora Tanganika.
Stare akwaria – ale co za ryby tam pływały!
Haplochromis boadzulu – ryba dorasta do 15 cm, a nazwa jej pochodzi od wyspy Boadzulu, w sąsiedztwie której ją złowiono. Opisał ją Ileś w 1960 r. W polskich akwariach spotykana jest niezwykle rzadko. Również Mes w roku 1960 opisał Haplochromis borleyi – występującą w jeziorze Malawi. Jest to ryba spokojna, nadająca się do hodowli w akwarium z innymi, średniej wielkości przedstawicielami rodzaju Haplochromis. Najlepsze wyniki w hodowli tej ryby uzyskuje się wówczas, gdy na jednego samca przypada kilka samic. Aulonocara nyassae, Haplochromis livingstonii, Melanochromis chipokae – to tylko niektóre rodzaje ryb podziwianych przeze mnie – i nie tylko – na wystawie w Toruniu. Przyjemnie było słuchać objaśnień i opowieści Krzysztofa Wiecheckiego, który zwiedzającym musiał również tłumaczyć podstawowe pojęcia – np. dlaczego ryby te nazywa się pielęgnicami, co to znaczy, że są one endemiczne, co to jest biotop, inkubacja narybku, gdzie one występują itp. Myślę jednak, że zwiedzający wychodzili z wystawy zadowoleni; obejrzeli wszak piękne, nierozpowszechnione jeszcze w polskich akwariach ryby, dowiedzieli się ciekawych rzeczy o ich życiu. O powodzeniu wystawy świadczą wpisy do księgi – a było ich sporo. Szkoda, że ludzie tak zafascynowani akwarystyką, nie są członkami PZA i me próbują na co dzień przekazywać swoich bogatych doświadczeń hodowlanych i naukowych. Widocznie mają swoje powody – jednak – podkreślam jeszcze raz – szkoda! Krzysztof Wiechecki obiecał jednak, że będzie pisał do naszego czasopisma będzie przysyłał nam zdjęcia fotografowanych przez siebie ryb. Wystawa w Toruniu była naprawdę udana i dzięki niej wiele osób zetknęło się z zupełnie innym światem; ufam, że poprzez artykuły, które niebawem dostaniemy od toruńskich studentów, nasza wiedza akwarystyczna zostanie znacznie wzbogacona.