Propozycja wykonania zielnika roślin akwariowych może wydawać się zaskakująca. Czy piękny, żywy świat za szklaną szybą, eldorado harmonii barw i kształtów, zastąpią nam zasuszone egzemplarze roślin, zamknięte między okładkami zielnika? Każdy, kto zajmuje się akwarystyką przynajmniej od kilku lat, przyzna, że w miarę upływu czasu zmieniają się lub pogłębiają nasze zainteresowania poszczególnymi gatunkami roślin. W związku z tym zmienia się wygląd naszego akwarium; nabywamy nowe rośliny, z niektórych rezygnujemy. Czy nie warto zachować chociaż cząstkę z naszego dorobku, tworząc przy okazji doskonały materiał dydaktyczny dla nowych adeptów akwarystyki? Pracę rozpoczynamy od dokładnego wysuszenia każdej rośliny, jaka ma być umieszczona w zielniku. W tym celu, po wyciągnięciu rośliny z wody, rozkładamy ją na gazecie w taki sposób, aby jak najbardziej kształt jej zbliżony był do naturalnego. Następnie przykrywamy ją drugim kawałkiem gazety i całość przyciskamy kilkoma książkami. Równomierne rozłożenie obciążenia wpłynie na końcowy efekt naszej pracy – zapobiegnie marszczeniu się liści i łodyg. W czasie suszenia należy codziennie zmieniać gazety, ewentualnie poprawiając przy tym położenie roślin. Suszymy, układając gazety na równej płaszczyźnie, w suchym i przewiewnym miejscu. Zaniedbanie codziennej zmiany gazet spowoduje opanowanie roślin przez pleśń. Takich roślin, pomarszczonych, zapleśniałych, o nienaturalnym wyglądzie – z wiadomych względów nie umieszczamy w zielniku. Lepsze efekty osiągniemy, przekładając rośliny kilkoma warstwami gazet. Zamiast papieru gazetowego możemy zastosować inny rodzaj papieru, dobrze chłonącego wodę; także bibułę. Inaczej postępujemy w przypadku roślin o bardzo delikatnych liściach i łodygach (np. Cabomba sp., Limnophila sp.). Prawidłowe ułożenie ich, po wyjęciu z wody, jest wręcz niemożliwe; z powodu sklejenia się bardzo drobnych blaszek liściowych tracą one swój właściwy wygląd. W związku z tym należy włożyć do wody kawałek sztywnego papieru, na którym dokładnie rozkładamy roślinę, po czym całość bardzo ostrożnie wyjmujemy i suszymy według wskazówek podanych wyżej. Odpowiednio wysuszone rośliny powinny zachować możliwie naturalny kształt i barwę. Najwięcej kłopotów w czasie suszenia roślin sprawiają nam ich kolory, które po wysuszeniu często ulegają diametralnym zmianom. Przeważnie następuje wzrost intensywności barw, żółknięcie a także całkowity zanik niektórych kolorów: np. alternantera bzowa zupełnie traci dotychczasową czerwień na dolnej stronie liści, Cryptocoryne affinis intensywnie brązowieje, a łagodna zieleń Hygrophila difformis staje się wyraźnie mocniejsza. Zjawiskom tym możemy zapobiec, umieszczając rośliny na kilka dni w roztworze siarczanu miedzi. Po dokładnym wypłukaniu z wytrąconego na nich osadu siarczanu miedzi przystępujemy do ich suszenia. Wysuszone egzemplarze roślin przyklejamy na kartkach sztywnego papieru, np. z bloku rysunkowego. Wykonujemy to, posługując się skrawkami przeźroczystej taśmy klejącej lub cienkimi paskami papieru. Jeden i drugi sposób ma swoje wady i zalety. Przeźroczysta taśma klejąca nie zaciera kształtu rośliny, ale krawędzie taśmy brudzą się i przykleja się do niej sąsiednia karta zielnika Roślina przyklejona za pomocą pasków papieru jest umocowana solidnie, ale nieefektownie prezentuje się w zielniku. Sposób ten godny jest polecenia w stosunku do roślin dużych i bardzo dużych – np. całe okazy Sagittarta sp. z liśćmi nadwodnymi. Zanim przystąpimy do przyklejania rośliny, dobrze zastanówmy się, w których miejscach ją przykleimy, aby była ona umocowana trwale i estetycznie. Osobiście polecałbym trzeci sposób, polegający na bezpośrednim przyklejeniu rośliny do karty zielnika – np. klejem roślinnym. W związku z tym, że wysuszone rośliny, posmarowane klejem, mają tendencję do marszczenia się, a zatem utrudnione staje się ich prawidłowe przyklejenie, najpierw rozprowadzamy klej w miejscu, w którym ma być przyklejona łodyga (np. takich roślin, jak Hygrophila sp. Alternanthera sp.) a po umocowaniu łodygi stopniowo rozprowadzamy klej i przyklejamy poszczególne liście. Pistia stratiotes, Ceratopteris sp. przyklejamy od środka, posuwając się na zewnątrz. W zielniku staramy się przedstawić roślinę w całości tzn. z liśćmi emersyjnymi i submersyjnymi, kwiatami i korzeniami. Z wiadomych względów nie zawsze jest to możliwe. W związku z tym, poszczególne części kompletujemy stopniowo; brakujące kwiaty czy też liście submersyjne doklejamy wtedy, kiedy je uzyskamy. Szczególnie dokładnie powinny być widoczne te fragmenty, które mają znaczenie rozpoznawcze. Np. rośliny z rodzaju rogatek powinny być tak przedstawione, aby można było odróżnić, czy liście są podwójnie widlastodzielne (rogatek sztywny, rogatek skrzydełkowaty), czy też potrójnie widlastodzielne (rogatek krótkoszyjkowy). W tym przypadku, oprócz wysuszonego egzemplarza całej rośliny, możemy interesujące nas części, szczególnie dokładnie wysuszone, wyodrębnić, przyklejając obok. Format kartek naszego zielnika, ze względów praktycznych, nie może być mniejszy od formatu A4 (297×210). Aby rośliny nie zniszczyły się w trakcie oglądania, umieszczamy je tylko na jednej stronie kartki. Na każdy gatunek poświęcamy jedną kartkę zielnika, chyba, że rośliny są małe – np rzęsa drobna i garbata – które możemy umieścić wspólnie, na jednej stronie. Poszczególne kartki zielnika przekładamy cienkim, białym papierem lub kalką techniczną. Zielnik możemy zrobić, wykorzystując gotowe bloki rysunkowe, techniczne lub albumy, do których wystarczy wkleić przekładki. Możemy go także wykonać od podstaw, jeśli posiadamy pod ręką w miarę sztywny i estetyczny papier lub luźne kartki z bloku rysunkowego. Na kartce zielnika, w prawym, dolnym rogu umieszczamy nazwę rośliny (rodzinę, rodzaj, gatunek). Możemy także umieścić datę pobrania rośliny, oczywiście wtedy, gdy uważamy to za istotne. Ta skrócona metryka różni się od tej, jaką umieścilibyśmy w zielniku złożonym z roślin zbieranych w środowisku naturalnym. W tym przypadku, oprócz danych – jak wyżej – umieszczamy także: biotop oraz nazwisko i imię zbierającego. Możemy także wkleić dodatkowe kartki, które poświęcimy systematycznemu gromadzeniu wszelkich wiadomości charakteryzujących dany gatunek czy też wzbogacić go o rysunki interesujących nas fragmentów roślin,, wykonane w odpowiednim powiększeniu (np. przedstawiające budowę kwiatów). Wykonywany zielnik może być istną skarbnicą wiadomości botanicznych. Sięgać do niego możemy w każdej chwili, a szczególnie wtedy, gdy „zdradzamy” młodym adeptom akwarystyki tajemnice hodowli wodnych roślin egzotycznych i krajowych. Literatura: 1. S. Bernatowkz, P. Wolny „Botanika dla limnologów i rybaków”. |