Żmija zygzakowata
(Vipera berus L.)
w terrarium
Jacek Błażuk |
Rodzaj Vipera obejmuje 12 gatunków najczęściej niewielkich, lecz masywnie zbudowanych zwierząt, które posiadają aparat jadowy typu solenoglypha. Spośród tej liczby tylko jeden gatunek zamieszkuje nasz kraj. Jest nim wszystkim dobrze znana z licznych opowiadań, choć znacznie rzadziej odróżniana od innych naszych węży – żmija zygzakowata. Spotyka się ją w różnych środowiskach, najczęściej na terenach podmokłych. Żyjące u nas okazy nie przekraczają 85 cm długości, zwykle ich długość wynosi ok. 50-60 cm. Jeżeli chodzi o ubarwienie, to ogólnie rzecz biorąc wyróżnia się 3 odmiany (brązowa, popielata i czarna). Ta ostatnia jest najrzadziej spotykana.
Spośród krajowych gatunków gadów, a jest ich tylko 9, żmija najgorzej znosi niewolę. W większości przypadków gady te odmawiają przyjmowania pożywienia i giną. Twierdzenie, jakoby podczas chwytania okazów uszkodzeniu ulegały ich kręgi szyjne, tworząc trudno gojące się rany, prowadzące do zakażeń i w końcowym efekcie do śmierci zwierzęcia (Jaroniewski 1973, Młynarski 1971), jest mało przekonujące, ponieważ okazy chwytane np. za ogon lub w środku tułowia, również najczęściej odmawiały przyjmowania pokarmu. Jedynym logicznym wytłumaczeniem tego zjawiska może być stwierdzenie, że żmija jest zwierzęciem trudno adaptującym się do znacznie przecież zmienionych warunków hodowlanych. Małą plastycznością tego gada, a nie ewentualnymi uszkodzeniami ciała należy tłumaczyć niepowodzenia hodowlane.
Dużą uwagę należy zwrócić na wiek zwierząt. Stare osobniki do hodowli najczęściej się nie nadają. Największe szansę rokują okazy młode, choć nie najmłodsze, bo z odchowaniem tych ostatnich zawsze są pewne kłopoty.
Ważną sprawą jest dobranie odpowiedniego pomieszczenia, przy czym jego wielkość uzależniona musi być od ilości i wielkości okazów. Osobniki młode można trzymać nawet w pomieszczeniu o wymiarach 30x40x30 cm, większe sztuki wymagają większej przestrzeni (50x100x80). Schematów urządzenia wnętrza jest wiele, ale wyznacza je jedna ogólna zasada: warunki w nim panujące muszą być podobne do naturalnych. Konieczne jest posadzenie roślin, wśród których żmije mogłyby się chronić. Poza tym rośliny pełnią nie mniej ważną funkcję – utrzymują w pomieszczeniu odpowiednią wilgoć. Są też, co nie jest bez znaczenia, elementem dekoracyjnym. Chcąc urozmaicić wnętrze terrarium, można położyć kilka większych kamieni i konarów, o nie to bowiem lubi ocierać się większość gadów. Celowe byłoby zrobienie basenu z wodą. W pomieszczeniach mniejszych konieczne jest u-mieszczenie chociażby niewielkiego naczynia z wodą. Gady są z reguły odporne na brak wody, jednak pewna jej ilość jest im niezbędna do picia i nie należy o tym zapominać.
Mając do dyspozycji duże pomieszczenie można w nim trzymać kilka okazów. Żmije, w przeciwieństwie do innych węży (np. gniewoszy), nie wykazują w stosunku do swych pobratymców jakiejś specjalnej agresywności. Większe podniecenie objawiają w okresie godowym, ale dotyczy to tylko osobników dojrzałych płciowo.
Czynnikiem, który w dużym stopniu decyduje o powodzeniu hodowli, jest dostarczenie odpowiedniego pokarmu. Gusta poszczególnych osobników są tak różne, że doprawdy trudno im dogodzić. Jedne jedzą np. myszy, ignorując żaby i jaszczurki, inne postępują na odwrót. Okazy hodowane przeze mnie jadły tylko jaszczurki, przy czym przedkładały żyworódki nad zwinki, choć tych pierwszych w miejscu złowienia owych żmij było bardzo mało i z pewnością nie stanowiły podstawowego składnika w ich pożywieniu. Zdobycz jest uśmiercana za pomocą jadu. Jad młodych ma być podobno bardziej toksyczny niż u dorosłych (Młynarski 1971). Autorytatywnie na ten temat wypowiedzieć się nie mogę, choć obserwowałem u siebie kilka sytuacji, które świadczą o czymś wręcz przeciwnym. W jednym przypadku ukąszona jaszczurka była trzykrotnie chwytana za głowę, jednak za każdym razem zdołała się oswobodzić. Połknięta, przez ok. 5 minut wykonywała w ciele żmii gwałtowne ruchy. Takie wypadki mają miejsce bardzo rzadko. Ukąszone zwierzę ginie najczęściej po kilku minutach. Po posiłku żmija potrzebuje spokoju. Nie należy jej w tym czasie drażnić, w przeciwnym razie zdobycz może zostać zwrócona. Osoby pragnące podjąć się hodowli muszą pamiętać, że żmija nie je martwych zwierząt. Zdarza się dosyć często, że żmije zabijają zwierzęta przeznaczone im na pożarcie, ale ich nie połykają. Podobne przypadki stwierdziłem w swojej hodowli. Niektórzy zalecają w takiej sytuacji wpychanie na siłę pokarmu do pyska (Żyłka 1975). Ja tego nie polecam – przy tego rodzaju manipulacjach nietrudno uszkodzić gada, a przy okazji samemu zostać pokąsanym. Lepiej się po prostu takich okazów pozbyć i postarać o takie, które podobnych kłopotów nie będą sprawiać.
Gady klimatu umiarkowanego wykazują zmienną aktywność w cyklu rocznym. Część jesieni oraz całą zimę przesypiają w swych kryjówkach, budzą się zaś wiosną i pozostają aktywne do późnej jesieni. Hodując krajowe gatunki należy o tym pamiętać. Brak snu zimowego ma duży wpływ na organizm zwierząt. Okazy, którym uniemożliwia się przespanie zimy, wykazują niepokój. Objawia się to ciągłym wspinaniem po ścianach terrarium. Sen zimowy w dużym stopniu wpływa na zdrowotność gadów, ponieważ likwiduje bardzo liczną faunę pasożytniczą (Młynarski 1971). Fakt ten jednoznacznie przemawia za tym, aby okres od listo pada do marca nasi podopieczni przebyli w pomieszczeniu w miarę chłodnym 1 ciemnym, w którym temperatura nie może spaść poniżej zera stopni. Hodowane przez mnie węże spędzały zimy w dużych słojach, które miały liczne otwory na zakrętkach i były wypełnione wilgotnym mchem. Słoje te umieszczałem w ziemi na głębokości ok. 60 cm. Taka głębokość jest w zupełności wystarczająca.
Jeżeli stworzymy żmijom optymalne warunki bytowe, to przy wyjątkowym szczęściu możemy doczekać się ich potomstwa. Młode rodzą się w przeźroczystych osłonkach jajowych. Ilość ich nie przekracza zwykle kilkunastu sztuk, a długość wynosi 15-20 cm. Należy je przenieść do osobnego terrarium, w przeciwnym wypadku rnagą zostać przez przypadek zgniecione, co zwłaszcza w małych pomieszczeniach może się zdarzyć. Między bajki należy włożyć opowiadania, według których samice bardzo często w trakcie porodu przegryzają swe młode. Gdyby nawet chciały to uczynić, to byłoby to zadanie niewykonalne ze względu na uzębienie, które służy jedynie do uderzenia ofiary (para zębów jadowych) i jej przytrzymywania w trakcie połykania, a nie do miażdżenia i rozdzierania. Jest natomiast możliwe, że dorosłe okazy mogą pożerać młode, choć z pewnością ma to miejsce w wyjątkowych wypadkach. Osobiście nigdy nic podobnego nie zauważyłem. Przestrzec natomiast należy przed niepokojeniem ciężarnych samic.
Młode żmijki karmimy małymi żabkami (Młynarski 1971). Z powodzeniem podawałem swoim okazom małe jaszczurki żyworodne. Być może jedzą też inny pokarm, np. traszki. Podtykanie natomiast dżdżownic, koników polnych, chrząszczy i innych owadów mija się z celem.
Na zakończenie kilka słów należy poświęcić zasadom bezpieczeństwa, jakich muszą przestrzegać hodowcy. Z literatury wiadomo, że jad naszej żmii jest stosunkowo słaby, niemniej u osób wrażliwych może wywołać groźne następstwa (Bajger 1978, Szyndlar 1981). Dlatego też, aby uniknąć kłopotów, powinno się zabezpieczyć terrarium siatką drucianą. Umieszczanie szyby jest niewskazane, ponieważ nadmiar wilgoci zaparuje boczne ścianki. W mojej hodowli obserwowałem wielokrotnie próby opuszczenia terrarium przez młode żmije. Chociaż długość żmij wynosiła ok. 15 cm, a odległość między podłożem, na którym osobniki te przebywały a górną krawędzią – 24 cm, to w paru przypadkach próby te zostały uwieńczone powodzeniem. Decydującą rolę odegrała tu woda, która spowodowała doskonałą przyczepność zwierzęcia do szyby. Ten sposób wydostawania się z terrarium dotyczy okazów młodych, bo jedynie one (ze względu na mały ciężar) mogą się utrzymać na wilgotnej szybie, niemniej i duże sztuki potrafią uciec ze źle zabezpieczonego pomieszczenia!
Znane są liczne doniesienia o wyjątkowo bliskich kontaktach ludzi ze żmijami (Bajger 1978, Młynarski 1971). Sam często brałem hodowane przeze mnie osobniki do rąk i nie zostałem nigdy pokąsany, zawsze jednak uważałem, aby poprzez niepotrzebne i gwałtowne ruchy nie rozdrażnić gada. Mając na uwadze możliwość ukąszenia, przyszli hodowcy powinni zaopatrzyć się w odpowiednie rękawice.
Być może znajdą się osoby, które zdecydują się na hodowlę tego bądź co bądź wymagającego gatunku. Przekonają się one w krótkim czasie, że zwierzętom tym przypisuje się niesłusznie wiele ujemnych cech, cech które obce są naturze zwierząt.
Obecnie żmija w Polsce jest pod ochroną – odłów bez zezwolenia jest zabroniony.
Literatura
Bajger J. – Czy prawna ochrona żmii zygzakowatej Vipera berus godzi w nasze życie, Chrońmy Przyr. Ojcz. 1978 34,6 s. 13-19.
Jaroniewski W. – Gady jadowite, PZWS, Warszawa 1973, s. 100.
Młynarski M. – Nasze gady, PZWS, Warszawa 1971, s. 180.
Szyndlar Z. – Ukąszenia ludzi przez żmiję zygzakowatą, Vipera berus (L) w Polsce, Przegl. Zoof. 1981 25 4 s. 513-522.
Żyłka A. – Żmija zygzakowata, Wszechświat 1975 7-8, s. 191-194.
Recenzował: dr Ryszard Bielawski
|