Gdy w 1 909 roku zakładano pierwsze polskie stowarzyszenie akwarystyczne pod nazwą „Towarzystwo Lubowników Akwarjów i Terrarjów oraz Pielęgnowania Pomników Natury Agrion w Królewskiej Hucie (dzisiejszy Chorzów) to nie przypuszczano, że daje ono początek dużemu, społecznemu ruchowi. Z lektury starych czasopism wynika, że celem jego, oprócz pielęgnacji języka i tradycji narodowych, była wymiana między członkami doświadczeń hodowlanych, materiału hodowlanego i fachowej literatury. Wszystkie te cele są aktualne do dziś, zmienił się jedynie ich zasięg i skala. W 1925 roku, a więc po uzyskaniu niepodległości było takich towarzystw 8, z tego na Śląsku 7. W następnych latach powstawały kolejne i to w różnych częściach Polski. Organizowały one wystawy i przeglądy, stworzono literaturę oraz film akwarystyczny. Oczywiście początki zainteresowań akwarystyką są na terenie ziem polskich o wiele starsze. Dr St. Kujawa pisał mi kiedyś w liście, że w ruinach zamku Krzyż-topór k/Opatowa, (zniszczonym przez Szwedów w latach 1655-1657) zachowały się do niedawna fragmenty dużych akwariów z szybami. Dr. O.Oliwa z Pragi opowiadał, że asystentem wielkiego czeskiego fizjologa i anatoma J. E. Parkyne’go (17871869), profesora uniwersytetów we Wrocławiu i Pradze – propagatora akwarystyki, był Polak, dr Marcinkowski, zajmujący się akwariami. Zachowały się podobno nawet dagerotypy akwariów i ich opiekunów. W okresie przedwojennym rozpoczęto wydawanie trzech kolejnych czasopism akwarystycznych, z których dwa upadły ze względów finansowych oraz z braku autorów (sic!), natomiast trzecie nie ukazało się, gdyż wybuchła wojna. Od 1959 roku wydawane jest czasopismo „Akwarium”. W początkowym okresie bardzo rzadko (do 1972 roku średnio jeden numer rocznie) obecnie ukazuje się co dwa miesiące nowy numer. Rozwój czasopisma możliwy był dzięki rozpoczęciu działalności gospodarczej przez Zarząd Główny Polskiego Związku Akwarystów tj. przez uruchomienie sklepów zoologicznych. Trzeba jasno sformułować, że same składki członkowskie nigdy nie umożliwiłyby prawidłowej działalności czasopisma. Program działalności gospodarczej i wydawniczej wypracowano w 1957 roku, ale konkretne działania rozpoczęto dopiero od 1967 roku tj. od IV Krajowego Zjazdu Delegatów Polskiego Związku Miłośników Akwarium. Mimo iż nie było jeszcze wtedy mowy o reformach gospodarczych i kolejnych jej etapach, to ówcześni działacze Związku wyraźnie nastawili się na uzyskanie własnej niezależności finansowej. Dało to wymierne efekty gospodarcze, ale trwało dość długo i kosztowało sporo nerwów wielu oddanych działaczy. Warto dodać, że w czasie swojej wieloletniej działalności nasz Związek nigdy nie korzystał z żadnych dotacji. Ta wieloraka, zorganizowana działalność zależy wyłącznie od ludzi – w naszym przypadku od akwarystów z prawdziwego zdarzenia. To również dzięki nim Związek nasz istnieje, rozwija się i dlatego należą im się słowa najwyższego uznania. Po wojnie dzięki wielu działaczom – akwarystom zaczął się nasz ruch kształtować na nowo. Początkowo nie było form organizacyjnych, niektórzy nawet za nielegalne próby działalności akwarystycznej byli ścigani przez odpowiednie władze! Kolejno jednak powstawały różne organizacje akwarystyczne, a założenie w latach 1954-1956 przez grupę działaczy łódzkich Polskiego Związku Miłośników Akwarium (od 1971 przemianowanego na Polski Związek Akwarystów) dało początek naszej organizacji. Bardzo intensywnie rozwijała się akwarystyką w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, co znalazło odbicie w utworzeniu wielu oddziałów, kół i sekcji PZA. W tych latach zorganizowano setki imprez jak: wystawy, konkursy, przeglądy, sympozja, wycieczki i nawiązano także współpracę międzynarodową. Ta działalność związkowa, wydawanie czasopisma oraz inne czynniki złożyły się na znaczny wzrost liczby sklepów akwarystycznych. Od około 200 na początku lat siedemdziesiątych do około 1500 obecnie. Klienci tych sklepów to w dużej mierze akwaryści. Tak więc liczba zainteresowanych naszym hobby rośnie. Rozpoczęta w ostatnich latach przez redakcję „Akwarium” i ZG PZA szersza działalność wydawnicza, kolejna próba oddzielenia działalności gospodarczej od merytorycznej wróżą naszej organizacji dalszy rozwój. Oby jak największy.