Od kilkunastu lat w naszym kraju wzrasta zainteresowanie endemicznymi pielęgnicami z trzech jezior Afryki wschodniej: Malawi, Tanganika i Wiktorii. Wody tych zbiorników, jak cała Afryka do dziś kryją wiele ichtiologicznych tajemnic. Specjalistyczne badania nad ichtiofauną wielkich jezior prowadzone są w wielu ośrodkach naukowych na świecie. W ramach przygotowań do mojej pracy magisterskiej, dotyczącej ekologii i etologii pielęgnic wschodnioafrykańskich, odbyłem podróż do dwóch takich ośrodków badań ryb pielęgnicowatych Afryki. W osobnych częściach mej korespondencji chciałbym przedstawić Laboratorium Zoologiczne wraz z Królewskim Muzeum Historii Naturalnej Uniwersytetu w Lejdzie (Holandia) oraz Królewskie Muzeum Afryki Środkowej w Tervuren (Belgia).
Lejda
Lejda to niewielkie, stutysięczne miasto w północnej Holandii, z jednym z najstarszych uniwersytetów Europy. Idąc starym miastem odnoszę wrażenie, że cofnąłem się kilka wieków wstecz. Historia zapisana jest tutaj w architekturze każdej niemal budowli. Holenderską rzeczywistość przypominają co chwilę liczne kanały, których brzegi łączą stare, bogato zdobione mosty. Wreszcie jeden z celów mojego przyjazdu – Laboratorium Zoologiczne tutejszego Uniwersytetu. Wprowadza mnie tutaj dr Pieter Gaemers, znajomy geolog z Królewskiego Muzeum Geologii i Mineralogii w Lejdzie. Dr Gaemers od kilku lat zajmuje się otolitami pielęgnicowatych. Jedną z ciekawszych koncepcji tego naukowca jest propozycja systematycznej klasyfikacji Cichlidae na podstawie morfologicznej budowy tych struktur. Dzięki uprzejmości mego przewodnika miałem możliwość bezpośrednich obserwacji pod lupą stereoskopową otolitów różnych pielęgnic. Co ciekawe, wielkość otolitu nie zawsze jest skorelowana z długością ciała ryby. Na przykład bardzo drobne otolity posiadają duże ryby z gatunku Tilapia mossambica.
Powróćmy jednak do Laboratorium Zoologicznego. Mój znajomy umówił mnie z profesorem Barelem i drem Witte, którzy prowadzą badania nad rybami haplochromisowatymi z jeziora Wiktorii, ramach specjalnego programu badawczego pod nazwą Haplochromis Ecology Survey Team – w skrócie HEST – prowadzone są studia ekologiczne in situ (w warunkach naturalnych) jak też badania laboratoryjne – w akwarium. Baza prac terenowych holenderskich naukowców znajduje się w miejscowości Mwanza w Tanzanii, a zatoka o tej samej nazwie jest najlepiej poznaną przez nich strefą jeziora Wiktorii.
W Laboratorium Zoologicznym
W badaniach laboratoryjnych pielęgnic wykorzystywane są specjalistyczne urządzenia. Jednym ze standardowych pomiarów morfologiczno-anatomicznych ryb jest rentgenogram. Profesor Barel wprowadza mnie do pomieszczenia mieszczącego urządzenie przepływowe, współdziałające z aparaturą rentgenowską, gdzie wykonywane są rentgenograficzne zdjęcia ryb. Następnie przechodzimy do pomieszczenia hodowlano-akwaryjnego, gdzie prowadzi się obserwacje ryb złowionych w warunkach naturalnych. Każde uzyskane w akwarium pokolenie pyszczaków jest izolowane i osobno oznaczane. Po raz pierwszy mam możliwość zobaczenia bardzo interesujących gatunków z jeziora Wiktorii. Są tutaj Hoplotilapia retrodens Hilgendorf 1888, Macropleurodus bicolor (Boulenger 1906), Haplochromis ishmaeli Boulenger 1906, Astatoreochromis alluaudi Pellegrin 1903 i jeszcze kilka innych ciekawych ryb. Okazuje się że hodowane w kolekcji Sekcji Ichtiologicznej w Toruniu pielęgnice, sprowadzone z NRD jako Haplochromis sp. „vanderhorsti”, to Astatoreochromis alluaudi – tak twierdzą specjaliści z Lejdy. Robię kilka fotografii ryb, ale niestety po wywołaniu filmu okazuje się, że nie wszystkie są udane. Przechodzimy teraz do gabinetu profesora Barela. W trakcie rozmowy, która niebawem przeradza się w wykład obu naukowców, z mej strony przerywany jedynie pytaniami, dowiaduję się o wynikach holenderskich badań. Do chwili obecnej w jeziorze Wiktorii stwierdzono obecność ponad 400 haplochromisowatych gatunków pielęgnic, których systematyczna przynależność budzi wiele kontrowersji. Na moje pytanie ile rodzajów pielęgnic żyje obecnie w jeziorze Wiktorii, dr Witte, uśmiechając się z zakłopotaniem „odpowiada – jeden. „Haplochromis„ W specjalistycznej literaturze przedmiotu bardzo często używa się nazwy „Haplochromis” w cudzysłowie, dla pokazania przejściowego, umownego charakteru tej jednostki taksonomicznej. Spotykane jest także ujmowanie w cudzysłów wyrazu „rodzaj” Haplochromis. W laboratorium Zoologicznym prowadzi również badania profesor Dullemeljer, zajmujący się głównie neuroanatomią i neuroembriologią ryb. W czasie krótkiej rozmowy profesor utwierdził mnie w przekonaniu, że pielęgnice są jedną z najbardziej interesujących rodzin ryb słodkowodnych. Rozwinęły one niespotykaną u innych liczbę specjalizacji ekologicznych i specyficznych zachowań rozrodczych, troficznych i społecznych. Badania neuroanatomiczne są kluczem do wyjaśnienia mechanizmu tych zjawisk. Pracownicy naukowi Laboratorium Zoologicznego zajmują się również pracą dydaktyczną. Pod ich kierunkiem realizowane są prace magisterskie o studentów biologii, dotyczące rzecz jasna pielęgnic. Moja wizyta dobiega końca. Jestem bardzo zadowolony z jej przebiegu i efektów. Wszak miałem okazję zobaczyć bardzo rzadkie i właściwie nie zbadane jeszcze gatunki ryb, a przede wszystkim poznać poglądy wybitnych specjalistów. Na dzień następny jestem umówiony w Królewskim Muzeum Historii Naturalnej, w dziale, gdzie znajduje się kolekcja endemicznych pyszczaków z jeziora Wiktorii. Pod względem liczby gatunków (ponad 400) może ona z powodzeniem konkurować ze zbiorem ryb Muzeum Brytyjskiego w Londynie.
Efekty mojej pracy fotograficznej
Już o 9.30 zabieram się do pracy. Mam możliwość porównania ogromnego materiału, stanowiącego plon wielu lat odłowów i poszukiwań naukowców z Lejdy. Dominuje tu liczny zbiór wspomnianego wcześniej HEST. Są to pyszczaki zebrane przez doktorów: van Oijena, Witte, Wrtte-Maas. Część materiału jest już posegregowana i opisana. Na wielu piętrowych regałach stoją różnej objętości słoje opatrzone napisami i zawierające różną ilość ryb, ale zawsze tylko jeden gatunek. Prawie każda gatunkowa kolekcja posiada osobny słój z napisem HOLOTYPE. Zawiera on „wzorcowy” okaz, który posłużył do opisu naukowego danego gatunku. Wiele ryb oznaczonych jest tylko do rodzaju. Są tutaj: „Haplochromis” sp. ,,SMOOK” ,H” sp. LiVIDUS-LIKE, „H” sp. URSUS, „H” sp. ORANGE-HEAD, „H” sp. REGINUS i dziesiątki innych. Niektóre kilkunasto-litrowe pojemniki zawierają nie oznaczone jeszcze gatunki pielęgnic. Wśród opisanych gatunków pyszczaków z jeziora Wiktorii odnajduję hodowane od kilku lat w Sekcji Ichtiologicznej H. brownae Greenwood 1962 i H. nigri-cans (Boulenger 1906). Ich formy dzikie nieznacznie się różnią od hodowanych od kilku pokoleń w akwariach. Dokładniej przeglądam statystyczny materiał badawczy, który służył za podstawę opisu dwóch nowych gatunków: „H” iris Hoogerhoud 4 Witte 1981 oraz „H” hiarus Hoogerhoud & Witte 1981. Korzystając ze zgody pracowników muzeum wykonuję kilka fotografii. Są to niestety zdjęcia ryb konserwowanych w alkoholu etylowym i często z ich pięknego ubarwienia pozostają tylko smutne cienie, Jest to jednak dobry materiał porównawczy. Na publikację zrobionych zdjęć, uzyskuję zgodę dra van Oijena, kierującego pracami tej części muzeum. Minął dzień mojej wytężonej pracy z „rybami w alkoholu”. Z lekkim bólem głowy, spowodowanym ilością i natężeniem wrażeń, opuszczam zbiory ichtiofauny jeziora Wiktorii Uniwersytetu w Lejdzie. Może kiedyś wrócę tu jeszcze w celu powtórnych i już bardziej dogłębnych studiów nad „rodzajem” „Haplochromis”.
* * *
Za wszelką pomoc udzieloną mi podczas pobytu w Hoiandii serdecznie dziękuję Państwu Bruggink (Borcuio) oraz Państwu Kluvers (Leiderdorp).