W ostatnim dziesięcioleciu bardzo popularne stały się rośliny o barwnych liściach należące do radzaju altemantera. Obecnie, w prawie każdym holenderskim akwarium spotkać można przynajmniej jeden gatunek tego rodzaju. Tak dużą popularność zawdzięczają one na pewno swojemu ubarwieniu, które w zestawieniu z na ogół zielonymi roślinami prezentuje się szczególnie efektownie. Można więc nimi przedzielać, czy oddzielać grupy różnych roślin zielonych. Cechy i możliwości takie mają dla akwarystów holenderskich duże znaczenie, gdyż ułatwiają bardzo piękne i estetyczne komponowanie zbiorników nazywanych „akwariami holenderskimi”.
Rośliny te, należące do rodziny Amaranthacea, charakteryzują się dużym zapotrzebowaniem na światło. W związku z tym w wielu wypadkach na skutek niedostatecznej ilości światła, obserwuje się ich znacznie wolniejszy wzrost. Bardzo wyraźne różnice wzrostowe, na niekorzyść alternanter, obserwuje się też wówczas, gdy wegetują one obok szybko rosnących żabienic i strzałek.
„Moda” na alternantery rozpoczęła się prawdopodobnie z początkiem lat sześćdziesiątych, a uwagę na nie zwrócił chyba artykuł pt. „Rośliny o barwnych liściach” napisany przez Lotus Osiris w czasopiśmie DATZ w 1964 roku. W artykule tym czytamy: „Sprawdziłem, że szlagier ten – Ludwigia lilacina – dostał się na rynek. Po dokładnym jej przebadaniu wspólnie z Ogrodem Botanicznym w Rio oznaczono ją jako Telanthera lilacina Bl. Przed trzema laty znalazłem ją jako małą roślinkę w stanie Goias w pobliżu Ilha do Bananal, gdzie przebywałem wówczas w poszukiwaniu Echinodorus marttii (major). Zwabiony zostałem niezwykle jasno świecącą cyklamenowopurpurowo-fioletową barwą. Roślina, z uwagi na fragmentaryczność zachowania liści, nie prezentowała się najlepiej. Mimo takiego jej stanv zabrałem ją celem dokonania prób uprawy. Posaazona w akwarium o niskim stanie wody dała po roku pięć nowych roślin, lecz kwiatu nie było mi dane zobaczyć”. W artykule tym po raz pierwszy mówi się też o Telanthera osiris. W niedługi czasie dwa gatunki tych roślin, oznaczone nazwami: Telanthera lilacina i Tel. osiris, przetransportowane zostały do Europy. Obecnie gatunki te nazywane są: Altemantera lilacina i Altemantera reineckii, przy czym nazwa Altetnantera lilacina jest nazwą handlową.
Ze znanych nam z literatury pięciu gatunków alternantery, trzy nadają się do uprawy w akwariach, a mianowicie: Alt. lilacina, Alt reineckii i Alt. roseifolia. Natomiast Alt. variegata i Alt. sessilis są dla celów akwarystycznych nieprzydatne.
Alternantera lilacina. Jakkolwiek na temat tej rośliny niewiele opublikowano, jest ona – przynajmniej w Holandii lepiej znana i częściej spotykana niż np. Alt. reineckii Owalne i wydłużone, osadzone naprzeciwległe liście długości 5-7 cm są dłuższe o ok. 2-3 cm od liści Alt. reineckii. W wypadku dostatecznej ilości światła barwa ich jest świecąco-czerwonoliliowa. Roślina ta ma duże wymagania i zapotrzebowanie na światło. Reaguje bardzo szybko na niedostateczne oświetlenie. Liście jej stają się wówczas czerwonozielone i stale ulegają degeneracji – zmniejszaniu. Ponadto w złych warunkach świetlnych liście znajdujące się u dołu łodygi odpadają. W efekcie ogląda się po pewnym czasie jedynie łodygę z niewielką ilością liści w koronie. Alt. lilacina pochodzi z Brazylii, a pierwsze jej okazy importowane były przez firmę Lotus Osiris. Na ogół uważa się, że wszystkie znane nam gatunki rodzaju Alternantera łatwiej uprawiać w warunkach nadwodnych. Alt. lilacina uznana jest za jedną z łatwiejszych w uprawie, nawet w warunkach podwodnych. Rozmnaża się w sposób wegetatywny. Podłoże, pH jak i twardość wody nie odgrywają, tak długo ważnej roli dopóki ich normalne granice nie zostaną przekroczone.
Alternantera reineckii. O tej roślinie można nieco więcej napisać. Należy ona, jak zresztą wszystkie alternantery, do rodziny Amaranthacea. Opisana została już w wielu czasopismach. Jak już wyżej wspomiano, pochodzi ona z Brazylii i Paragwaju, skąd też poprzez firmę Lotus Osiris sprowadzona została w 1966 roku do Europy. Opisu jej dokonał po raz pierwszy szwajcarski botanik Briquet już w 1899 roku. W zależności od warunków uprawy różne są barwy jej liści. Powierzchnia górna blaszki bywa czerwona do żółtopomarańczowej, zaś dolna żółtozielona do ciemnozielonej. Być może dlatego nazywana jest liściem papuzim. Tak jak jej ubarwienie zmienne są również opinie o celowości jej uprawiania. Zgodność poglądów prawie wszystkich autorów dotyczy jedynie stwierdzenia jej dużego zapotrzebowania na światło. Jedynym wyjątkiem jest K. Rataj. Twierdzi on bowiem w czasopiśmie „Das Aąuarium”, że Alt. reineckii jest wśród dwóch wyżej wymienionych gatunków jedną o najmniejszych wymaganiach. Rośnie ona dobrze zarówno w miejscach zaciemnionych jak też w silnym oświetleniu. Zaleca umieszczanie jej w partiach nieco zaciemnionych, gdzie bardziej się rzuca w oczy. Z doświadczeń akwarystów holenderskich wynika jednak, że omawiana roślina wymaga bardzo dużo światła. W porównaniu do innych gatunków tego rodzaju jest ona! chyba najbardziej światłolubna i z tego powodu uznana jako problemowa. Zmniejszenie ilości światła na skutek starzenia się jarzeniówek lub wyłączenia jednej z nich, znajduje prawie natychmiastowe odbicie w postaci powolniejszego niż zazwyczaj wzrostu rośliny. Mniej wrażliwa wydaje się być na pH i twardość wody, o ile wskaźniki te nie osiągną wartości ekstremalnych. W warunkach holenderskich rosła ona w wodzie miękkiej (2-3°n) jak i w wodzie twardej (19-24°n). Rozmnaża się wegetatywnie poprzez sadzenie odciętych odgałęzień, tak jak w przypadku ludwigii i hygrofilii.
Alternantera roseifolia. Ostatni krzyk mody, przynajmniej jak dotychczas, w obrębie rodzaju Alternantera stanowi „roseifolia”. Obok tej nazwy należałoby chyba postawić znak zapytania. Gatunek ten „dostał” się do nas pod nazwą „Red Ivy” przed pięcioma laty z Singapuru, azjatyckiego centrum eksportu ryb i roślin. Prawdopodobnie pochodzi ona z południowo-wschodniej części Stanów Zjednoczonych. Dane te należy jednak traktować jako niepewne. Jedno natomiast nie budzi żadnych wątpliwości, a mianowicie to że jest nowym wzbogaceniem asortymentu roślin. Razem z rośliną zwaną Rotala macrandra należą one – z wszystkich dotychczas mi znanych – do roślin najładniej ubarwionych. Obie też, charakteryzuje taki sam duży pobór światła. Liście Alt. roseifolia osiągają 4-5 cm długości, są lancetowate i naprzeciwległe osadzone na łodydze. Powierzchnia górna liścia jest żółtozielona, dolna czerwonofioletowa. Dodatkową, pozytywną cechą jej jest szybkość wzrostu, a w przypadku znacznej ilości światła nawet bujność. Z tego powodu w ciągu krótkiego okresu czasu, stała się ona najbardziej powszechną i lubianą rośliną naszych zbiorników.
Alternantera variegata. Roślina wywierająca na pierwszy rzut oka bardzo korzystne wrażenie z uwagi na barwne liście. Przy bliższym i bardziej dokładnym poznaniu okazuje się, że mamy do czynienia z rośliną lądową. Brzegi liścia zwijają się ku górze, młode liście są ładnie karminowoczerwono ubarwione. Gatunek sprowadzany jest w dużych ilościach do Europy i Stanów Zjednoczonych z Singapuru. W cennikach chińskich określana jest jako roślina błotna. W każdym razie Alt. variegata jest gatunkiem, który należy umieszczać na parapecie okiennym, a nie w akwarium.
Alternantera sessilis. To co powiedziałem o Alt. variegata odnosi się również w dużej mierze do Alt. sessilis. Frapuje ona nas swoim ciemnokarmino-czarwonym ubarwieniem. Dlatego też wielu akwarystów po nabyciu próbuje ją uprawiać pod wodą, co moim zdaniem – nie ma sensu. Przy malej ilości światła marnieje i po pewnym czasie ginie. W wypadku znacznej ilości światła szybko wyrasta ponad wodę. Alt. sessilis nie nadaje się jednak do akwarium. Można ją uprawiać w paludarium lub w wilgotnym terrarium.