Rodzina aterynowatych nie odznacza się wielką ilością gatunków. Są to małe rybki przybrzeżne, przeważnie morskie, strefy tropikalnej, w mniejszym stopniu wód strefy umiarkowanej. Nie mają też wielkiego znaczenia gospodarczego, gdyż połowy niektórych gatunków czarnomorskich i z Oceanu Indyjskiego są w spożyciu traktowane raczej marginesowo. W hodowlach domowych spotykamy obecnie 6 gatunków słodkowodnych tej rodziny, a których dwa: – Melanotaenia nigrans Richardson 1843 – tęczanka czarnobrzeżona i Malanotaenia maccullochi Ogliby 1915 – tęczanka mniejsza, trzymane są wśród polskich hodowców. Tęczanka czarnobrzeżona pochodzi z Australii, w dobrych warunkach hodowlanych dorasta do 10 cm długości. Przy czym samica jest nieco mniejsza. Kształt ciała tych rybek jest wydłużony, mocno ścieśniony po bokach. Z pośród innych gatunków odróżnić je łatwo po dwóch płetwach grzbietowych. Samiec odznacza się pięknym ubarwieniem, oo szczególnie uwidocznione jest w okresie godowym. Jego mocno uwydatniony grzbiet, ma kolor szaro – zielony, z odcieniem żółtym. Boki ciała są zielone, przechodzące w środkowym pasie łusek w odcień metaliczno niebieski. Brzuch srebrzysto-biały. Pokrywa skrzelowa ozdobiona jest krwistą plamką. Płetwy grzbietowe i odbytowa szaro-żółte z czerwonymi plamkami i czarnym obrzeżeniem. Płetwy brzuszne nie posiadają tych upiększeń, są przeźroczyste, o odcieniu żółtym. Pierwszy ich promień ma kolor czarny. Samiczka jest mniej ubarwiona i nie ma owych charakterystycznych czarnych obrzeżeń płetw. Tęczanka czarnobrzeżona nie posiada wygórowanych wymagań pod względem temperatury i dlatego polecić ją można wszystkim tym miłośnikom, którzy mają trudności z ogrzewaniem akwarium. Przeciętna pokojowa temperatura w granicach 18 – 22°C wystarczy jej w zupełności. W okresie tarła podwyższamy ją do 24 – 26°C. Powolny spadek temperatury poniżej 18°C wytrzymują tęczanki czarnobrzeżone dosyć znośnie, jakkolwiek uwidacznia się wtedy zmniejszenie intensywności barw, ruchu i apetytu. Na pomieszczenie dajemy im dość duży zbiornik /nie mniejszy niż 25 litrowy/, gdyż rybki te są bardzo ruchliwe i lubią pływać gromadnie. Akwarium ustawiamy możliwie przy oknie wschodnim, tak, aby rano padały na nie promienie słoneczne, w pozostałej zaś części dnia wystarczy światło rozproszone. Wnętrze obsadzamy nurzańcem śrubowym, kryptokoryną, hygrofilią i kabombą, bacząc, by główne skupiska roślin znajdowały się przy bocznych ściankach zbiornika, a środek pozostawał wolny, co umożliwi rybom swobodne pływanie. Wartość wody nie odgrywa specjalnej roli, jednak należy pamiętać, aby nie trzymać ryb w zbyt starej wodzie. Niektórzy autorzy /Sterba/ zalecają, dodawanie soli kuchennej do wody z tęczankami czarnobrzeżonymi. Muszę stwierdzić, ze nie zauważyłem różnicy w wynikach hodowlanych w wodzie z solą lub bez niej, mimo wieloletnich prób w tym kierunku.
Pod względem pokarmu ryby ta są również mało wymagające. Przyjmują żywy, suszony, a także sztuczny pokarm. W dobrych warunkach tęczanki czarnobrzeżone wyróżniają się doskonałym apetytem. Jedzą chyba więcej od innych gatunków, a szczególnie uwidacznia się to w narybku. Młodzież zawsze czujnie obserwuje ruchy hodowcy, gromadzi się masowo przy szybie, gdzie zwykle dostaje pożywienie i rzuca się również łapczywie na dafnie żywe, czy suszone, siekany tubifex lub wazonkowce, cyklop czy gotowane żółtko. Większe egzemplarze bardzo chętnie jedzą larwy komarów. Do rozmnażania tęczanek czarnobrzeżonyoh lepiej jest użyć większego zbiornika, gdyż taki stwarza narybkowi lepsze warunki rozwoju. Z dużym powodzeniem stosowałem akwarium 80 x 40 cm i wysokie na 22 cm. Po dokładnym zdezynfekowaniu naczynia octem lub roztworem soli kuchennej, płukałem je wielokrotnie, a następnie umieszczałem na dnie cienką warstwę czystego, przegotowanego piasku rzecznego. Warstwa nie przekraczała zwykle pół cm grubości, gdyż nie służyła do sadzenia w niej roślin. Do tak przygotowanego akwarium wlewałem wodę zmiękczoną „permutitem” do 4°TwO. Kwasowość pozostawała naturalna i utrzymywała się w granicach 7 pH. Robiłem też próby z wodą twardszą, dochodzącą do 7°TwO i wyniki hodowlane miałem również dobre. We wszystkich przypadkach posługiwałem się świeżą wodą z przewodów miejskich, którą po zmiękczeniu przetrzymywałem w akwarium tarliskowym przez dwa dni dla odstania się, a następnie wpuszczałem ryby. Z roślin dawałem nitellę i mech wodny, nieraz moczarkę kanadyjską. Kilka dużych pęczków przyciskałem kamykami, tak, by zajmowały sobą 3/4 powierzchni dna akwarium. Pozostałe wolne miejsce służyło do karmienia ryb. Wysokość poziomu wody wynosiła 14 cm. Przy rozmnażaniu ryb ważne jest, by dobrać odpowiednią parę. U samca zwracać należy uwagę na dobrą kondycje, wyrośniętą postać oraz żywy koloryt łusek i płetw. Od samiczki wymagany prócz dobrej kondycji, dojrzałej do składania ikry, co łatwo jest odróżnić po pełnych kształtach rybki. Tak wybraną parę wpuszczany do urządzonego akwarium i podnosimy temperaturę do 24°C. Tęczanka czarnobrzeżona odbywa tarło wielokrotnie, to też parę rozpłodową pozostawiamy w akwarium przez 8 – 10 dni. Dobry samiec zaczyna z miejsca interesować się swoją partnerką. Często podpływa do niej, potrząsa charakterystycznie głową i płetwami grzbietowymi. Tarło odbywa się w godzinach rannych i samiczka składa na roślinach dziesięć lub więcej ziaren ikry, w zależności od wieku i wielkości ryby. Ikra o barwie jasno-źółtej zawieszona jest na kilkumilimetrowej nitce śluzowej i główne jej skupiska znajdują się w dolnych partiach roślin. W tym okresie baczyć należy, aby na akwarium nie padały zbyt silne promienie słoneczne, co można dowolnie regulować kartkami papieru przesuwanymi po zewnętrznej stronie zbiornika. Kilka zapleśniałych ziaren ikry, jakie znajdą się nieraz w akwarium, nie powinno martwić hodowcy, gdyż zwykle olbrzymia większość ikry rozwija się normalnie. Składanie odbywa się zwykle przez 8 – 10 dni i każdego dnia możemy zauważyć, jak zwiększa się wśród roślin ilość przeźroczystych kulek. W temperaturze 24 – 26°C wylęg narybku następuje po 10 – 12 dniach. Zwykle po ukazaniu się pierwszych młodych usuwamy parę rozpłodową do akwarium ogólnego. Dobrze jest oddzielić samca od samicy, by obydwoje partnerzy mieli trochę czasu dla nabrania kondycji przed nowym tarłam. Parę rozpłodową dopuszczamy w sezonie do tarła 3-krotnie. Zwiększenie tej liczby prowadzi nieuchronnie do wyczerpania ryb. Szczególnie samica po złożeniu ikry jest osłabiona, boki ma głęboko zapadnięte, a tylna cześć ciała zwisa ku dołowi. W tym wypadku trzeba się dobrze zatroszczyć o egzemplarze rozpłodowe, dbając o obfity i urozmaicony pokarm. W okresie przebywania ryb w kotniku karmimy je wazonkowcami. Z dobrym skutkiem dawałem też niewielkie ilości dafni, bacząc, by nie znalazł się miedzy nią cyklop – groźny wróg narybku. Wychów narybku nie jest trudny. Maleńkie rybki uwijają się pod powierzchnią wody, więc trzeba w tym okresie dawać im pokarm łatwo utrzymujący się na wodzie. W moim przypadku zawsze rozpoczynałem karmienie od mleka, lub żółtka w proszku, rozsypanego delikatną warstwą po całym akwarium. Po 2 – 4 dniach przechodziłem na podawanie wymoczków, hodowanych na mleku w osobnym naczyniu. Karmienie odbywało się 4 razy dziennie. Gdy tylko rybki nieco podrosły, podawałem im dobrze przesiane naupile cyklopu. Trzeba zwrócić szczególną uwagę na obfite karmienie narybku, gdyż ten okres w dużej mierze decyduje o dalszym wzroście ryb. Z dobranej pary odbierałem przeciętnie 150 sztuk młodych. Tarło – jak już zaznaczyłem – odbywało się 3 razy w sezonie. W opisach hodowlanych poszczególnych gatunków pomija się zwykle odporność ryb na transport. Odejdę w tym wypadku od tradycji i wspomnę, że tęczanka czarnobrzeżona w młodym wieku wymaga wiele troski przy przewożeniu na dalsze odległości. Sto sztuk rybek o wymiarach 3 cm transportowałem w naczyniu 5-cio litrowym. Cała podróż trwała półtorej godziny i po wylaniu zawartości do akwarium wszystkie rybki przewracały się bezładnie sprawiając wrażenie omdlałych. Po kilkunastu minutach doszły do siebie i żadna z nich nie padła. Dorosłe sztuki wykazują o wiele większą odporność na transport. Tęczanka czarnobrzeżona jest łatwa do hodowli, a dzięki małym wymaganiom i niezwykle łagodnemu usposobieniu, powinna się znaleźć w każdym akwarium. Gatunek ten był kilkakrotnie sprowadzany do kraju i po latach znikał z naszych akwariów. Zjawisko to, tak często obserwowane w naszych praktykach, przypisać należy dziwnej pogoni hodowców za rybami bardziej kolorowymi, a przez to bardziej pokupnymi. Często się widzi, jak wielu hodowców zabiega bezskutecznie o zdobycie „nowych” gatunków ryb, nie interesując się zupełnie równie cennymi rybami, będącymi już w ich posiadaniu. Owe „nowości” są przeważnie gatunkami wielokrotnie importowanymi do kraju.