Malapterurus electricus (Gmelin, 1789)
|
|
Opis pochodzi ze strony: www. akwadrago.plMalapterurus electricusSystematyka :Rząd Nazwa :Malapterurus electricus (Gmelin, 1789) Synonim:Silurus electricus Gmelin, 1789 Występowanie :Wielkość : Dymorfizm płciowy :Podobno psy są bardziej smukłe. Woda :Tutaj nie ma większych wymagań Akwarium :Długie i szerokie, mniejsze okazy do 40 cm jakoś się zmieszczą w długości i szerokości 200×90 cm, dla dorosłych okazów przynajmniej długość i szerokość 350×150 cm. Chociaż literatura podaje że potrzebują pokaźnych zbiorników co najmniej 240 l i 120 cm długości. Jeszcze rośliny, wszak w tak obszernym zbiorniku na pewno się przydadzą, sum będzie miał gdzie defekować w krzakach. Na dodatek Zachowanie :Tutaj też jest sporo nieścisłości, może od początku zacznę. Zaobserwowałem dwa typy zachowań u tych przedstawicieli sumokształtnych. Gdy były na kwarantannie, w akwarium gdzie za kryjówkę robił mały korzonek, ryby były bardzo kontaktowe. Za każdym razem gdy podchodziłem do akwarium od razu się ożywiały. Zaczynały pływać po całym zbiorniku, zwłaszcza pod powierzchnią i czekały na szamę, jadły bezpośrednio z ręki. To by obalało nieco stwierdzenie że te ryby mają bardzo słaby wzrok. Widać było że są świadome broni którą dysponują i wcale się nie boją. Natomiast po w puszczeniu do zbiornika przejściowego, czyli niewielkiego przedszkola o wymiarach 200x50x45h gdzie sobie dorastały. Zachowanie zmieniło się diametralnie. Zdecydowaną większość czasu siedziały pokitrane, najbardziej lubiły rurki plastykowe, wypływały w zasadzie do karmienia tylko. Moim zdaniem takie zachowanie jest bardziej naturalne, mi osobiście odpowiada. Prawdą jest że nie bardzo tolerują się nawzajem, oczywiście można je łączyć ze sobą, potrzebny jest tylko akwen odpowiednich rozmiarów. U mnie trzy sztuki, trzymały się oddzielnie, każda ryba miała swoją ulubioną kryjówkę w której spędzała dzień. Bzdurą wierutną jest że te ryby należy trzymać same, bez żadnych innych ryb, jakoby rzekomo sumy miały pozabijać wszystko, wytwarzając impulsy o napięciu do 350 V. Może w pokaźnych 240 litrowych zbiornikach, wyrośnięte osobniki mogły by coś takiego uczynić, z braku przestrzeni życiowej. Tylko że, aby wygenerować impulsy o takim napięciu, muszą to być naprawdę bardzo duże i silne osobniki. To nie jest tak, że te ryby z takim napięciem pływają cały czas. Skąd brały by energię, na ciągłe wytwarzanie takiego prądu ? Na pewno sum takim napięciem może porazić gdy jest bardzo zestresowany, lub gdy czuje się bardzo zagrożony. A nie napierdalać wszystko co się poruszy w zbiorniku, w myśl zasady najpierw strzelaj potem zadawaj pytania. U mnie jadły z innymi rybami równymi sobie bok w bok i nic się nie działo. Jedynie gdy jakaś inna ryba za bardzo się rozpychała, dostawała lekkiego kopa, odskakiwała wtedy na kilka centymetrów, ale nic się z nią nie działo, funkcjonowała normalnie. Ba inne ryby nawet zamieszkiwały te same kryjówki co sumy elektryczne. Więc łączenie z innymi rybami jest jak najbardziej możliwe, oczywiście muszą to być gatunki które są albo co najmniej połowy wielkości suma, albo jakieś o wysokim kształcie ciała. Bardzo ciekawe jest że te sumy wkopują łeb w piasek zazwyczaj przy poszukiwaniu pokarmu, nie wiem co jest powodem takiego zachowania. Co do ewentualnego wkładania rąk do zbiornika, tak jak pisałem wyżej te ryby nie porażają prądem bez przyczyny. Dlatego wykonują prace pielęgnacyjne, nie powinno się go dotykać, wyganiać z kryjówki, czy w jakiś inny sposób niepokoić. A wszystko będzie w porządku. No na pewno nie należy ich brać do ręki nawet gdy są odłowione w siatce, nie ma bata że popieszczą prądem, w wyniku sporego stresu i zagrożenia. Dieta :Drapieżnik więc mięsna. Młode osobniki zjadają grubsze żywe i mrożone larwy i skorupiaki wodne, małe rybki, kawałki filetów, dżdżownice. Wraz ze wzrostem pokarm powinien być większy najlepiej ryby żywe lub martwe, filety. Dżdżownice, jednak nie wolno karmić dojrzałymi płciowo rosówkami dość często, chociaż nimi najszybciej by się najadły. Z nieznanych mi przyczyn ryby często karmione rosówkami padają, dlatego powinny to być średniej wielkości robaki. Jako że mrożonki są dobrym pokarmem ale nie nadają się zbytnio dla dużych ryb. Ja mielę filety rybie i dodaje do niej zamrożone zmielone wszelkie mrożonki dla ryb, ochotkę, wodzienia , gammarusa, tubifeks, cyklop, artemię , dafnie i tak dalej. Za każdym razem jest inny skład dodawany do mięsa ryb które pełni rolę spoiwa i zajmuje około 30 % karmy. Młode ryby do 30 cm długości należy karmić co dzień lub co drugi dzień. Powyżej tej wielkości karmimy intuicyjnie, czyli jak widać zwiększoną aktywność to należy podawać pokarm. Nie karmimy zbyt często złotymi rybkami potocznie zwanymi welonami i karasiami ozdobnymi do oczka, ponieważ ich mięso zawiera tiaminaze która rozkłada witaminę B1. Oczywiście jeżeli welona podamy raz na jakiś czas to nic się złego nie stanie, jeżeli jednak to będzie pokarm podawany często gęsto, to ryby zrobią fajt i po sprawie. Seks :Podobno tarło odbywa się w wykopanych jamach podobnie jak to robią niektóre zbrojniki. Jeżeli było by to prawdą to w akwarium rozród byłby trudny do przeprowadzenia. Należało by umieścić rurę o naprawdę sporym przekroju, jednym końcem przystawionym do ściany akwarium, zasypaną piaskiem np. z torfem o długości jakichś 150 cm co najmniej. Wymagania :Przede wszystkim kryjówki, słabe oświetlenie. |
|