| A | B | C | D | E | F | G | H | I | J | K | L | M | N | O | P | R | S | T | U | V | X | Y | Z | |
|
| A | B | C | D | E | F | G | H | I | J | K | L | Ł | M | N | O | P | R | S | Ś | T | U | W | Z | Ż | |
|
Nandus nandus (Hamilton, 1822)
|
|
Opis pochodzi ze strony: www. akwadrago.plNandus nandusSystematykaRząd SynonimCoius nandus Hamilton, 1822 WystępowanieAzja – WielkośćPodawane są wartości do 20 cm, nie wiem tylko czy są prawdziwe, jednak najczęściej dorasta do 10 cm. Dymorfizm płciowyNieznany. Wodatwardość do 10°dH AkwenDługość i szerokość 100×50 cm. Wystrojony jak na bal sylwestrowy. Nie żartuje. Ta kwestia jest bardzo prosta, w przeciwieństwie do tego co czytałem, gdzie zalecane są skały, korzenie i dżungla. Owszem można wkopać jakiś krzak agrestu czy porzeczki i tyle wystarczy, to nie ma być eden, tylko akwarium dla ryby. Nie zauważyłem żeby namiętnie siedziały zaszyte w krzakach, mało tego wcale nie widziałem żeby się gdzieś kitrały. Takie zjawiska mogą występować właśnie w ogródkach, gdzie jest bardzo jasno, a one tego baaardzo nie lubią. Jako dodatek jakieś gałęzie czy korzenie z pozostawioną dużą wolną przestrzenią do pływania. Jako podłoże obowiązkowo drobny piasek. Oświetlenie jest zbędne w zupełności wystarczy dzienne wpadające do akwarium. Ewentualnie jakieś punktowe nad porzeczką. ZachowanieTo bardzo spokojna ryba, częściej sobie stoi niż aktywnie pływa, która ożywia się wieczorem i w nocy. Można trzymać je pojedynczo lub kilka, nie robią sobie krzywdy. Jako że jest to wyspecjalizowany drapol nie powinno się trzymać tych ryb z gatunkami poniżej 6 cm długości jeżeli są wrzecionowatego kształtu. No chyba że są tam z przeznaczeniem na szame. Nie można też trzymać ich ze zbrojnikami, kiryskami i niedużymi rybami o wyższym kształcie. Powód jest banalnie prosty, te ryby mają wysuwalny pysk więc jeżeli złapią np. kiryska to nie będą w stanie ani go połknąć ani wypluć. Będą tak z nim pływały aż zdechną. Pokazywałem to na przykładzie http://forum.arowana.pl/index.php/topic,1348.15.html Nie powinny też być łączone z dużymi dość szybko pływającymi rybami, może je to rozpraszać. Mają ciekawą skłonność do kładzenia się na podłożu (dlatego obowiązkowo piasek) oraz lekkie przysypywanie piaskiem lub osadem. Dlaczego tak robią? Nie wiem. DietaJak już wspomniałem jest to wyspecjalizowany drapol. Ryby z odłowu będą praktycznie przyjmowały tylko to co się rusza, więc małe rybki, dżdżownice, krewetki. Ewentualnie można próbować żywego wodzienia, czyli inaczej szklarkę. Dopiero trzeba je uczyć spożywania czegoś martwego, czy kawałków fileta. Zrobić to można w dwojaki sposób. Połączyć je z innymi drapieżnikami które już są nauczone taki pokarm pobierać. Wtedy nandusy obserwując je też nauczą się łapać takie papu. Drugi sposób to podawać żywe rybki, przegłodzić i spróbować podać martwą. Jeżeli nie złapie martwej to podać jedną żywą i jak upoluje to wrzucić martwą, powinien rozochocony złapać. I tak na przemian, u niektórych osobników ten proces może być długi ale w końcu nauczą się jeść coś co się nie rusza. Można też mrożoną czy martwą rybkę nadziać na żyłkę i poruszać wtedy powinien instynktownie złapać na ruch. SeksNieznane są fantazje erotyczne. WymaganiaPrzede wszystkim słabe oświetlenie i odpowiedni pokarm. |
|