Przemiany jakie zachodzą w naszym kraju, w naszym codziennym życiu napawają nas wszystkich nadzieją. Sytuacja gospodarcza, o czym wszyscy wiemy, jest trudna , brak jest wielu towarów, co nie ułatwia nam życia. Nasza Redakcja nie działa w oderwaniu od ogólnej sytuacji, a więc trudności dotykają i nas także. Braki na rynku papierniczym są dla nas szczególnie bolesne, bo uniemożliwiają nam normalne działanie, bowiem nie wszyscy wiedzą, iż nie posiadamy przydziału na papier i zmuszeni jesteśmy drukować czasopisma na papierze odpadowym, kupowanym w wolnej sprzedaży. Zmieniająca się sytuacja w kraju wpływa także na działalność poszczególnych Oddziałów Związku, szczególnie tych, które korzystają z gościnności Domów Kultury. Zmieniają się bowiem zasady ich finansowania oraz ich rola w krzewieniu kultury. Sądzimy, że powoli zaniknie organizowanie imprez dla sprawozdań (!) i chwały kierownictwa DK, często bowiem stały one na tak niskim poziomie, że słusznie nazywano je „pseudokulturą”. W tym aspekcie działalność Oddziałów Polskiego Związku Akwarystów ma szerokie, a sądzimy że w przyszłości coraz szersze, pole do popisu. Praca nasza jest bowiem oparta na działaniu grupy autentycznych społeczników. Akwarystyka jest dziedzin, która zmusza swoich entuzjastów do samodzielnej, systematycznej pracy, dokształcania się, doskonalenia i sprawdzania. A czymże innym jest rozwój kulturalny człowieka jak nie stałym doskonaleniem spuścizny przodków, poprzez doskonalenie własne! Pamiętać więc należy, że sprawdzona kadra działaczy to skarb największy naszego Związku. Nie mogą się oni dać bezkrytycznie włączyć w działalność klubów akwarystycznych powołanych przy Domach Kultury, spełniając funkcje organizatorów imprez firmowanych w statystyce przez DK. Oddziały muszą zachować własną osobowość aby nie zniknąć między innymi sekcjami DK. Czasami warto więc poszukać innego niż Dom Kultury mecenasa, czy nawet odpłatnie wynająć lokal i być u siebie. Trzeba nawiązaną współpracę tak wyważyć, aby działania nasze nie zatraciły własnego, związkowego charakteru, a i Domom Kultury przysparzały chwały. Kończąc chcemy podkreślić, że sygnalizowany problem wynika z obserwacji działalności Oddziałów, a słowa te piszemy po to byśmy zdawali sobie sprawę z rangi i wartości naszego ruchu. Chorzów, marzec 1981 r. HENRYK SKRZYŃSKI |