Niedawno jeden z zaprzyjaźnionych akwarystów oglądając mój niewielki zbiornik z platkami, czyli zmienniakami plamistymi (Xiphophorus maculatus), był zaskoczony i zdziwiony wielką mnogością młodych rybek w akwarium i tym, że rybki te tak bardzo urosły w ciągu ostatniego tygodnia, który minął od jego poprzedniej wizyty u mnie. Zastanawiał go też niezmiernie bujny rozwój wszystkich roślin w tym zbiorniku, a także dziwny odcień wody, która była lekko czerwonawa.
Właściwie nie miałem powodu czynienia specjalnej tajemnicy z moich eksperymentów, których prawdopodobnym rezultatem były widoczne zmiany w moim akwarium. Sam jeszcze nie zupełnie jestem przeświadczony czy rzeczywiście związek przyczynowy ma tu miejsce. Bawiąc ponad 5 lat temu za granicą spotykałem się z różnymi akwarystami. Jeden z nich – stary, doświadczony hodowca pawich oczek (gupików), o wieloletnim stażu w tej dziedzinie akwarystyki – dosłownie zdradził mi sekret, dzięki któremu „wtajemniczeni” hodowcy gupików osiągają w krótkim czasie znaczny rozwój narybku tych ryb. Właściwie zapomniałem o tym wszystkim, ale przeglądając swoje notatki natknąłem się na ową receptę Michaiła Michajłowicza, bowiem chodzi o akwarystów radzieckich.
Postanowiłem wypróbować zdradzony mi sekret, ponieważ jednak nie hoduję gupików, obiektem moich doświadczeń stały się platki, ryby tak jak i pawie oczka jajożyworodne. Wydaje mi się, że nie będzie teraz wielką niedyskrecją jeśli „zdradzę” powierzoną mi tajemnicę.
Chodzi więc o to, że do akwarium z narybkiem ryb popularnie zwanych żyworodnymi dodaje się uwodniony chlorek kobaltawy (rosyjska nazwa: kobalt chlorystyj), o symbolu chemicznym CoCl2 . 6H2O, w proporcji 0,7 g/100 l wody w akwarium. Chlorek kobaltawy to związek bardzo higroskopijny. W roztworze ma barwę fioletoworóżową. Ponieważ nie jestem chemikiem właściwie nie orientuję się do czego związek ten jest używany. W Związku Radzieckim chlorek kobaltawy można kupić w sklepach z odczynnikami chemicznymi, w cenie około 15,- rbl za słój o wadze około 0,90 kg. Radziecka norma jakości dla tego związku jest następująca:
CoCl2 . 6H2O (chlorek kobaltawy) substancje nierozpuszczalne SO4 (siarczany) Fe (żelazo) Zn (cynk) Ni (nikiel) metale alkaliczne N (azot) Ca (wapń) Mg (magnez) Cu (miedź)
Chlorek kobaltawy dodaje się do wody w akwarium przez okres 10 dni, rano przed pierwszym karmieniem narybku. Potem należy uczynić przerwę kilkudniową w stosowaniu tego związku. Zabiegi te kontynuuje się przez pierwsze trzy miesiące życia małych rybek. Woda w zbiorniku zabarwia się na lekko fioletowoczerwony kolor.
Po dodaniu do wody chlorku kobaltawego nie zauważyłem jakiegoś zaniepokojenia w zachowaniu się ryb. Stwierdziłem natomiast wzmożoną aktywność dorosłych ryb, ponieważ wymieniony związek dodałem do akwarium, w którym przebywały ryby dorosłe wraz z narybkiem. Do wody dodałem też trochę „Florowitu”, co także nie zmieniło wrodzonej aktywności moich platek. Jedynie samce z większą zaciętością uganiały się za samicami.
Rośliny w tym akwarium zaczęły bardzo bujnie rosnąć, wypuszczając szereg rozłogów (Cryptocoryne ciliata, Alternathera sessilis var. lilacina, Hygrophila difformis, Anubias afzelii, A.barferi var. nana itp), zaś dotychczas bardzo słabo rosnąca Limnophila aquatica zaczęła się wręcz „szaleńczo” rozrastać (z jednej ukorzenionej rośliny po paru dniach zaczęło wyrastać sześć nowych gałązek, a średnica końców tych krzaczków wynosiła około 15 cm!). Toń wodna w opisywanym akwarium mierzyła 25 cm wysokości; zbiornik oświetlany był przez około 14 godzin na dobę jedną 100 W żarówka, a w ciągu dnia częściowo światłem naturalnym.
Muszę tu dodać, że do wody w moim akwarium chlorek kobaltawy dodałem tylko jeden raz, bez specjalnego odważania, na oko. Woda była filtrowana za pomocą minifiltra 2010 EHEIM, bez węgla aktywnego i napowietrzana sztucznie. W okresie jednego miesiąca wodę częściowo trzy razy wymieniłem (1/5 starej wody zamieniłem na wodę świeżą prosto z kranu, o identycznej temperaturze). Czerwonawy odcień wody utrzymywał się mimo dokonanej wymiany, stał się tylko mniej intensywny.
Trzeba również nadmienić, że ubarwienie ryb, po dodaniu do wody chlorku kobaltawego słało się bardzo jaskrawe, a narybek dosłownie „rósł w oczach”. Oczywiście przedstawiona informacja może być traktowana jako ciekawostka i wymaga jeszcze dalszego, doświadczalnego sprawdzenia i potwierdzenia. Zrelacjonowałem tutaj tylko stan faktyczny, przy czym trudno mi udowodnić związek przyczynowy pomiędzy chlorkiem kobaltawym, a intensywnością wzrostu ryb żyworodnych. Narybek z tego samego miotu doświadczalnie chowany w innym zbiorniku był wyraźnie mniejszy, ale mogło to być także uwarunkowane innymi przyczynami ekologicznymi. Ryby w „kobaltawym” akwarium karmione była 3-4 razy dziennie, głównie pokarmami suchymi, w nie za wielkich ilościach.
Żałuję, że przed i w czasie trwania eksperymentu nie poczyniłem pomiarów właściwości chemicznych wody. Wiem tylko, że po paru dniach po dodaniu do wody chlorku kobaltawego pH wynosi 5,9-6,0.
Opisany eksperyment potraktowałem z pewną rezerwą. Realne fakty świadczą jednak, że „coś” w tym musi być. Może podobne doświadczenia innych hodowców potwierdzą interesujące zjawisko przyspieszonego wzrostu roślin i narybku oraz podniesienie się aktywności życiowej ryb dorosłych w akwariach z dodatkiem do wody chlorku kobaltawego.
Adam LATUSEK Warszawa.
P.s. Już po napisaniu powyższych uwag nieoczekiwanie znalazłem w literaturze fachowej potwierdzenie roli chlorku kobaltawego jako stymulatora wzrostu ryb. Pozwolę sobie w całości zacytować fragment pracy doc. dr hab. Karola Opuszyńskiego *) poświęcony kobaltowi i jego roli w przyspieszaniu wzrostu ryb. „Ostatnio zwraca się dużą uwagę na znaczenie kobaltu w polepszaniu wzrostu ryb i zwiększaniu produkcji rybackiej. Jak stwierdził Farberov (1965), dodatek kobaltu w diecie w ilości 0,80 mg CoCl2 na 1 kg ryby spowodował zwiększenie przyrostów karpi i podwyższenie poziomu witaminy B12 w ich ciele. Również Shabalina (1967) otrzymała lepsze przyrosty narybku pstrąga przy żywieniu pokarmem wzbogaconym w kobalt.
Nasuwa się pytanie czy czasem stary sekret doświadczonych hodowców gupików nie znalazł odzwierciedlenia w doświadczeniach profesjonalnych hodowców ryb o znaczeniu gospodarczym. A może to doświadczenia nauki skłoniły akwarystów do eksperymentowania w tym zakresie. Odpowiedź na powyższe pytania nie jest może tak ważna, jak ważny jest fakt, iż może przy pomocy kobaltu będziemy mogli czynić „cuda” w naszych akwariach. Eksperymentowanie jest jednak eksperymentowaniem i należy zawsze zachowywać przy nim wielką ostrożność, co trzeba mieć na uwadze mimo atrakcyjności dziwnego sekretu zagranicznego hodowcy.
A L
______________ *) Karol Opuszyński – Podstawy biologii ryb, PWRiL, Warszawa 1979, s. 341.