To już 25 lat! Tak, 25 lat temu padł pomysł utworzenia stowarzyszania – Klubu Miłośników Roślin Wodnych. Jednym z głównych inicjatorów utworzenia Klubu był dr Stefan Jaworski z Gdańska, a założenia programowe zostały przedstawione w 1/1976 (41) numerze „Akwarium”. Początkowo Klub był jedną z kilku grup specjalistycznych działających przy PZA, a pierwszym jego przewodniczącym był nieżyjący już p. Bogusław Ziarko z Warszawy. Z czasem KMRW ewoluował w stronę stowarzyszenia nieformalnego i takim pozostał do dziś. Postanowiono, że „członkowie” klubu będą się spotykać raz w roku. Jako miejsce spotkania obrano Ogród Botaniczny we Wrocławiu, który udostępnił na ten cel swoją salę konferencyjną. Ostatnie z tych spotkań odbyło się 23 września 2000r. A oto jak ono wyglądało.
Tuż po godz. 10 dr Ryszard Kamiński i Andrzej Łabudzki oficjalnie przywitali ok. 30 zebranych na sali „wodnych ogrodników”, wśród których większość to wielokrotni uczestnicy spotkań KMRW, ale nie zabrakło też i grupki neofitów do której należał i niżej podpisany. Po tym przywitaniu głos zabrali: dyrektor Ogrodu Botanicznego dr hab. Tomasz Nowak i przedstawiciel „Naszego Akwarium” p. Marek Siekierski. I … zaczęło się.
Wzrost zainteresowania rynku roślinami wodnymi w ostatnich latach sprawił, że niezmiernie istotnym okazuje się opracowanie efektywnych metod produkcji roślin wodnych. Problem ten został w bardzo przystępnej formie przedstawiony przez p. K. Grzegorczyka, właściciela firmy „Ogrody wodne”.
Z wielu poruszonych wątków przedstawię jedynie jeden, pozornie nie związany z tematem. Nowy sposób pakowania roślin wodnych. Rośliny pojedynczo bądź w grupach umieszczane są pojemnikach wykonanych z przeźroczystego plastiku, hermetycznie zamkniętych i wypełnionych specjalną pożywką w której – jak wykazały doświadczenia – rośliny mogą przetrwać do 1,5 miesiąca. Pomysł wydaje się mieć wiele zalet, z których zwróciłbym uwagę na fakt, ta że taki sposób pakowania wymusza inny sposób produkcji – submersyjny. Czyżby koniec z uciążliwą adaptacją1) roślin wyhodowanych emersyjnie do warunków akwariowych? Jak zauważył prelegent – czas pokaże. Oczywiście demonstrowane pojemniki wraz z ich cenną zawartością zostały rozdane wśród uczestników.
Kolejne wystąpienia dotyczyły problematyki oświetlenia akwarium. Rozpoczął dr R. Kamiński przedstawiając wyniki przeprowadzonych przez siebie pomiarów natężenia oświetlenia różnych obszarów akwarium. Większość tego typu pomiarów ukazuje malejące natężenie świtała w miarę wzrostu głębokości na jakiej dokonywany jest pomiar. W przypadku prezentowanych wyników mogliśmy dodatkowo przeanalizować jak oświetlenie to zależy od lokalizacji punktu pomiarowego w zbiorniku. Okazuje się, że niebagatelny wpływ na intensywność oświetlenia (przy oświetleniu jarzeniowym) mają efekty związane ze zjawiskiem całkowitego wewnętrznego odbicia światła. Efekt ten powoduje, iż obszary przy przedniej szybie są relatywnie lepiej oświetlone od boków akwarium Problem oświetlania akwariów został następnie zilustrowany filmem wideo przez p. Wojtaszka. W prezentowanym materiale uczestnicy mogli zobaczyć jakie efekty wizualne i uprawowe osiągnął on przy stosowaniu różnych typów oświetlenia. Najważniejszą jednak częścią tego materiału była prezentacja nieukończonego jeszcze projektu zbiornika otwartego połączonego z „roślinną ściana”. W tym przypadku oprócz oświetlenia górnego zastosowano również oświetlenie boczne.
Ponieważ jednym z uczestników spotkania był pan Franz van der Leest z Holandii zebrani mogli dowiedzieć się jak kwestię oświetlenia zbiorników rozwiązują Holendrzy. Pan van der Leest przedstawił oświetlenie swojego akwarium. Uwagę zebranych zwrócił fakt krótkiego (w naszym odczuciu) oświetlania zbiornika pełną mocą oświetlenia. W skrócie można to oświetlenie scharakteryzować w następujący sposób. Całkowita moc 4 świetlówek wynosi ok.150W (ok. 4x36W) przy głębokości słupa wody ok. 50 cm.. Są one zapalane pojedynczo w odstępach półgodzinnych, świecą wszystkie przez 7 godzin, a następnie 3 z nich są w półgodzinnych odstępach wyłączane. Ostatnia świetlówka świeci się dłużej jako oświetlenie do obserwacji akwarium. Używane świetlówki charakteryzują się niska „temperaturą widma”.
Kolejne wystąpienie dotyczyło bardzo popularnej grupy roślin – zwartek (Cryptocorynae). W krótkim wystąpieniu, posiadacz największej w Polsce kolekcji tych roślin, p Waldemar Ulatowski z Elbląga przedstawił swoje spostrzeżenia na temat opisanego przez prof. Jacobsen sposobu uprawy zwartek w ziemi bukowej. Wspomniany artykuł został opublikowany w numerze 1/1999 magazynu „AquaPlanta”. Na zakończenie wystąpił gospodarz spotkania dr R. Kamiński, który omówił dostępne w handlu (naturalne i wyhodowane przez ogrodników wodnych) odmiany żabienic (Echinodorus).
Na tym zakończyła się „prelekcykna” część spotkania. Teraz zwiedzanie ogrodu ze szczególnym uwzględnieniem roślin wodnych, a potem czas na relaks. Grill, kiłbaski, dyskusje i … taśma wideo. Leszek Sitkowski i Czesław Mela zaprezentowali film, na którym utrwalili tzw. akwaria holenderskie (swoje i swoich znajomych). Opowiedzieć tego się nie da! Nie często się takie zbiorniki widuje.
Czas wracać do domu. Jak napisałem na wstępie byłem na spotkaniu po raz pierwszy i mam nadzieję, ze nie był to raz ostatni. Zwłaszcza, ze na następnym pan F. van der Leest obiecał wygłosić referat o akwariach holenderskich. Tego nie można przegapić!
___________ 1) Zdaniem niektórych producentów roślin wodnych uprawa emersyjna roślin, które w naturze są ziemnowodne (np. żabienice (Echinodorus)) powoduje, że są one silniejsze i łatwiej adaptują się do warunków akwariowych
Dziękuję dr Ryszardowi Kamińskiemu za okazaną pomoc w czasie pisania powyższego sprawozdania.