Wśród członków Polskiego Związku Akwarystów, Oddział w Nowym Sączu, od dłuższego czasu dużą popularnością cieszy się terrarystyka. Grupa terrarystów interesuje się szczególnie hodowlą żółwi, a to: Testudo greca, Chrysemys (Pseudemys) scripta elegans, Emys orbicularis i innymi. Fachowe wiadomości w tym zakresie zawiera przede wszystkim literatura zagraniczna. Celowi temu służy również ożywiony kontakt z terrarystami austriackimi, a ostatnio także z Niemieckiej Republiki Demokratycznej. Z naszego rozeznania wynika, że z żółwi błotnych najczęściej hodujemy w kraju żółwie czerwonolice – Pseudemys scripta elegans, zwane też meksykańskimi, ojczyzną ich jest bowiem obszar południowo-wschodnich stanów USA oraz Meksyku. Warunki życia i rozmnażania tego gatunku zbliżone są do wymagań życiowych innych gatunków żółwi błotnych. Dlatego też sądzę, że mój artykuł będzie pomocny również hodowcom innych żółwi, hodowanych w akwaterrariach.
Warunki hodowlane
Swoim podopiecznym należy stworzyć optymalne warunki w tzw. akwaterrarium, tzn. zbiorniku, w którym winna być część lądowa oraz wodna. Moja para żółwi czerwonolicych hodowana jest w akwarium o pojemności 150 l. Basen winien być zaopatrzony w otwór spustowy z kranem, lub filtr zewnętrzny o dużej przepustowości. Część lądowa winna stanowić ok. 1/3 ogólnej powierzchni pomieszczenia. W naszym zbiorniku jest to powierzchnia 50×40 cm. Grubość warstwy piasku na lądzie 20-25 cm. Część lądowa powinna być zbudowana w ten sposób, aby żółwie miały możność łagodnego zejścia do wody i swobodnego wychodzenia z niej. Jeżeli ląd posiada dużą powierzchnię, można umieścić duże kamienie o łagodnych, zaokrąglonych kształtach, lub osadzone w cemencie odpowiednie gałęzie bądź korzenie. Jeżeli sadzimy rośliny, to należy pamiętać, że mogą to być jedynie gatunki nie wymagające większej ilości światła np. żelazne liście (Aspidistra). Rośliny sadzimy zawsze w dużych doniczkach, odpowiednio zabezpieczonych przed przewróceniem przez mieszkańców terrarium, żółwie bowiem są w stanie przesunąć nawet kilkukilogramowe kamienie. „Ląd” ogrzewamy silną żarówką, która spełnia jednocześnie rolę oświetlenia. Piasek winien mieć temperaturę 25-27°C, co można uzyskać również stosując 50 W kabel grzewczy. W miejsce żarówki można też stosować promiennik podczerwieni. Ogrzewanie winno funkcjonować w ciągu dnia, od maja do września także nocą. Temperatura powietrza 27°C latem i 20°C zimą. Sadzawka może być wtedy nieogrzewana i zachować temperaturę 24°C w lecie i 20°C zimą, okresowo do 18°C. Wodę w ciągu dnia intensywnie dotleniamy, stwierdziliśmy bowiem, że zwierzęta są wtedy znacznie aktywniejsze. Wahania dobowe temperatury są natomiast wskazane, gdyż naśladują jej periodyczne zmiany w przyrodzie. Zawsze należy pamiętać o tym, że terraria należy budować możliwie jak największe, tak dla dorosłych, jak i młodych zwierząt. Duża powierzchnia terrarium wpływa korzystnie na kondycję, apetyt a także prawidłowe osiąganie zdolności rozrodczej żółwi. Wskazane jest nabywanie młodych egzemplarzy, w ilości 5-8 sztuk, które wychowując się razem, w tych samych warunkach, w okresie dojrzałym łatwiej osiągają zdolność kojarzenia się w pary.
Wyżywienie
Staraliśmy się znaleźć pokarm, który zaspokoiłby wszystkie wymagania zwierząt, nie zanieczyszcza wody, możliwy jest do zastosowania, zawsze osiągalny i tani, ponieważ posiadamy i inne żółwie, które trzeba wykarmić. Podczas kilkuletnich obserwacji stale eksperymentowaliśmy, podając różne gatunki pokarmów. W niewoli żółwie błotne chętnie pobierają pokarm. Nie są bojaźliwe a bardziej oswojone sztuki pobierają karmę również z ręki hodowcy. Bezpieczniej jest jednak podawać za pomocą pesety. Nasze żółwie błotne karmimy małymi żabkami, dżdżownicami, jedzą też małe rybki akwariowe, filety rybne – rozmrożone i ogrzane do temperatury pokojowej, a następnie rozdrobnione. Podobnie, w małych porcjach, należy podawać wątrobę i serce wołowe czy też chude mięso cielęce lub wołowe. Nie należy natomiast podawać mięsa wieprzowego. Z innych pokarmów można stosować: małe ślimaki akwariowe, drobne ślimaki bezskorupowe i ze skorupkami (źródło wapnia). Młode żółwie jedzą też chętnie rureczniki (Tubifex), rozwielitki (Daphnia) i oczliki (Cyklops). Pokarm może być uzupełniany przez rośliny wodne – szczególnie Elodea, Ceratophyllum, Azolla i Vallisneria, a także sałatę. Pokarm powinien być rozdrobniony, tak, aby zwierzę bez trudu mogło połykać podane kawałki. Wskazane jest również, aby porcje pokarmu były moczone w wodzie, w osobnym naczyniu, w takim stopniu, aby były całkowicie nasycone a jednocześnie nie straciły swej konsystencji. Tak przygotowana karma, podana później do zbiornika hodowlanego, nie zanieczyszcza wody i nie stwarza niebezpieczeństwa uduszenia, lub utopienia się zwierzęcia z powodu napęcznienia pokarmu w przewodzie pokarmowym. Na to należy szczególnie zwrócić uwagę, karmiąc samiczki w ciąży. Rozmiękczony pokarm, szczególnie w okresie godów, zestawiamy z witaminami, głównie D3, A, E, CaCO3 i kalciumboroglukonat – zmiękczone. Dzięki prawidłowemu zestawowi pokarmów możemy spodziewać się, że ze wszystkich złożonych jaj wyklują się całkowicie zdrowe młode. Zwierzęta karmimy w akwaterrariach, podając pokarm spokojnym ruchem. Niektórzy hodowcy zalecają jednak karmienie w osobnych akwariach, z uwagi na zanieczyszczanie wody pokarmem. Przenoszenie jednak samiczek w zaawansowanej ciąży jest co najmniej ryzykowne. Należy zwrócić również uwagę na to, by poszczególne sztuki najadły się do syta, bowiem mocniejsze żółwie odpychają słabsze od jedzenia, a nawet wyrywają im już pochwycone kawałki pokarmu. Z naszych obserwacji wynika, że należy karmić co drugi dzień, a od czasu do czasu stosować dzień głodówki. Przy małych możliwościach ruchowych – (małe akwaterrarium) i częstym karmieniu, dochodzi do przetłuszczenia zwierząt; niektóre sztuki tracą apetyt.
Oświetlenie i rytm roczny
Do oświetlenia może służyć świetlówka 65 W, z wodoodporną oprawą (oprawa zamyka jedynie końce rury). „Prowadząc badania nad sposobem oświetlenia, niektórzy hodowcy utrzymywali oświetlenie o godzinę dłużej niż w Europie zachodniej, utrzymując jednakże naturalny rytm roczny (np. kiedy 21 marca dzień trwał 12 godzin, utrzymywano dla żółwi 13 godzinny dzień). Przedłużenie lub skracanie dnia było regulowane co 10 dni, za pośrednictwem zegara czasowego. Od marca uruchamiano także stopniowo promieniowanie cieplne, zwiększając je od 3-7 godzin (w czerwcu i sierpniu), a później znowu zmniejszając. Te promienie nie świeciły jednak bez przerwy: aby zwierzęta były aktywniejsze i nie wylegiwały się stale w „słońcu”, włączane są maksymalnie na godzinę. Ponowne łączenie następuje po ochłodzeniu, za kwadrans, co również jest regulowane zegarem. Takie postępowanie okazuje się właściwe, ponieważ żółwiom czerwonolicym umożliwia zachowanie naturalnego, biologicznego rytmu i bardzo dobre rozmnażanie. W takim „klimacie” nie odbywają snu zimowego, podobnie jak na południowym krańcu USA. Ta metoda nie nadaje się jednak w pełni dla naszych europejskich żółwi. Doświadczenia z Emys orbicularis nie dały jeszcze pełnych wyników i mogą być przedmiotem dalszych badań. W ogrodach zoologicznych żółwie te jednak nie zimują, co związane jest przede wszystkim z brakiem spadku temperatury i ciągłym zapewnianiem pożywienia.
Przebieg dnia
Żółwie śpią pod wodą – na dnie sadzawki lub pomiędzy wiszącymi w wodzie korzeniami. Mają przy tym oczy zamknięte. Rano, kiedy rozwidnia się, pływają najpierw bez określonego celu. Samice pierwsze układają się na lądzie. Zwierzęta są wrażliwe na drgania: natychmiast reagują, gdy ktoś wchodzi do pomieszczenia – są czujne: szczególnie płochliwe zwierzęta uciekają do wody. Gdy wchodząca osoba zachowuje się spokojnie, nie uciekają. Hałas, zaskoczenie, powodują szczególnie szybką reakcję: zwierzęta w panice, w ciągu kilku sekund uciekają do wody. Wkrótce, sądząc, że teren jest bezpieczny, wynurzają się i wychodzą na ląd. Pierwsze idą najczęściej samice, samce są płochliwsze. Jeżeli pokarm podawany jest nieregularnie, zwierzęta nie czekają na „nakrycie stołu”; pomimo to natychmiast wyczuwają, że w terrarium jest pokarm. Im głodniejsze, tym agresywniej zachowują się względem siebie. Młode żółwiki bywają przy jedzeniu mylone z pokarmem i tracą co najmniej nogę! Z tego powodu hodujemy razem tylko zwierzęta większe. W stosunku do innych żółwi ten gatunek (Chrysemys) nie zachowuje się agresywnie, z wyjątkiem konkurujących w okresie godowym samców.
Okres godowy
Należy stwierdzić, że na ogół żółwie błotne osiągają dojrzałość płciową w wieku 10-12 lat, podczas gdy lądowe 3-5 lat. Dla porównania podaję, że wiek żółwi kształtuje się następująco: Testudo graeca do 54 lat, Amyda ferox – 25 lat, Kinosternon subrubrum – 38 lat, Clemmys gutiata – 42 lata, a żółwie olbrzymie z wyspy Mauritius – 150 lat. Zachowanie godowe u żółwi czerwonolicych można obserwować przez cały rok, wyłączając okres, kiedy samice noszą jaja. Samce wtedy tylko obwąchują samice. Przypuszczalnie jest jakiś określony zapach samic, który odstręcza samce od gry miłosnej. Wzmaganie się aktywności godowej można zaobserwować, gdy zwierzęta ponownie wracają do wody w terrarium, po miesięcznym, gruntownym przeczyszczeniu zbiornika. Prawdziwe kojarzenie u żółwi czerwonolicych następuje najpierw na początku lutego. Wtedy ich aktywność godowa wzrasta z tygodnia na tydzień, a w kwietniu i maju osiąga punkt kulminacyjny. Kopulację odbywają w wodzie i trwa ona kilka minut. Poprzedzana jest jednak długą i pełną starań grą miłosną. Chociaż często opisywano, że samce nie wybierają stałej partnerki, niektóre pozycje w literaturze podają, że samce wolą określone samiczki i tak tworzą się pary na stałe. Stwierdza się nawet, że samce są wierne swoim wybrankom, gdy one opuszczają wodę w celu „kąpieli słonecznej”, lub gdy czekają na ich powrót do wody, nawet wtedy, gdy samiczka każe czekać na siebie kilka dni. Podczas nieobecności samiczki, samiec ewentualnie obserwuje inne pary, ale bez większego zainteresowania. Im dłuższe jest rozstanie z partnerem, tym bardziej wzrasta namiętność. Kiedy samiec dokona wyboru – przy czym wielkość i zapach samicy służą jako kryteria – może zaczynać się gra miłosna. Pozyskanie samiczki nie jest łatwym zadaniem, ponieważ do jednej samiczki podchodzi kilka samców. Kiedy samiczka, której jest obojętne, jaki samiec ją posiądzie, pływa spokojnie, to pomiędzy rywalami dochodzi do krwawych walk; samce robią użytek ze swych niebezpiecznych, ostrych szczęk. Gryzą w kark leżącego pod spodem i odganiają od samicy. Często udaje się innym samcom kopulować z samicą, kiedy dwaj inni prowadzą walkę (skąd my to znamy: gdzie dwóch się bije…) Po tych walkach zwykle zaczyna się gra miłosna. Samiec jest wyraźnie mniejszy, mniej owalny i ma dłuższy i grubszy ogon, szpiczasty nos i długie paznokcie przednich nóg. Ustawia się naprzeciw głowy samicy i zadziera trochę wyżej tylną część ciała. Przy tym napręża swoje przednie nogi, równolegle, i porusza szybko pazurami na boki, tam i z powrotem. Samica może ten gest odwzajemniać, w podobny sposób. Samice robią to często także między sobą, przy pozdrawianiu nowo przybyłej samicy. Kiedy samica wzbrania się przed kopulacją, samiec próbuje, często bezskutecznie, zmusić ją, gryząc po głowie lub nogach. W końcu siedząc na niej trzyma mocno samiczkę za kark. Zapobiega w ten sposób ucieczce partnerki. W efekcie samice Chrysemys mają stwardniałą skórę na karku. Jest to właśnie skutek takiej „gry miłosnej”. Kiedy samice nie są oporne, nie dochodzi jednak do takich sytuacji. Samiec, któremu udała się kopulacja, tak dalece wpada w ekstazę, że jest skłonny kopulować z każdym przepływającym obok żółwiem, co często prowadzi do nowych walk. Każda kopulacja dla zwierząt, zarówno samca jak i samicy – jest raczej bolesną sprawą. Gdy samica jest podatna, samiec wdrapuje się na jej pancerz i wkłada koniec swego ogona w odbytnicę samicy. Ta wkrótce się otwiera. Wtedy ogon wkłada pod nią, tak, że obie odbytnice są naprzeciw siebie. Żółwie mają szczególny penis. Podczas kopulacji wysuwa się on, tworząc powiększony, ciemno-fioletowy kształt grzyba, który cały znika w kloace samicy. Gdy inne samce odważą się teraz zbliżyć, będą pogryzione do krwi. W czasie orgazmu samiec wciąga głowę i zamyka oczy. Jeżeli w tym momencie samica odpływa a samiec przypadkowo zsunie się z jej karapaksu, opada na dno sadzawki. Leży tam nieruchomo, nawet przez 2 dni, nie przyjmując pokarmu.
Żółw czerwonolicy
Fot. J. Koralewski
Rozród
Przy właściwych warunkach żółwie czerwonolice mogą składać jaja każdego roku na początku czerwca, bezpośrednio przed tym, gdy okres dnia i cykl temperatury ustabilizują się. Czasem następuje przedwczesne, bezpłodne składanie jaj w maju. Podczas ostatnich dni przed złożeniem jaj samica jest bardzo ociężała, ale też jednocześnie niespokojna. Poza tym nie ma apetytu. Takie objawy dają nam pewność, że wkrótce nastąpi składanie jaj. Wychodzi ona teraz regularnie na ląd, aby go dokładnie zbadać. Często też zwierzę ćwiczy składanie jaj, wykonując w wodzie ruchy tylnymi nogami. Od czasu do czasu1 z odbytnicy wydziela się biały wyciek, prawdopodobnie jest to płynna wydzielina wapna. Na kilka godzin przed złożeniem jaj samica wychodzi na ląd i szuka stosownego miejsca. Gdy go nie znajduje, złoży jaja w wodzie i nie doczekamy się wyklucia młodych. Miejsce składania winno być zaopatrzone w sypki piasek i właściwie podgrzewane. Wskazane jest podłoże wilgotne i temperatura ok. 26-28°C. Stosowne miejsce do składania samice znajdują, czołgając się, a jednocześnie obwąchując piasek. Pełznąc, zwierzę wierci ogonem podłoże, wyszukując miejsca z odpowiednią temperaturą. Gdy je znajduje, próbuje przyjąć pozycję dogodną do składania jaj. Potem pozostaje chwilę w bezruchu i obserwuje otoczenie. Jeżeli samica nie czuje się bezpieczna, jaja mogą być wiele dni przetrzymywane w organizmie, lub złożone do wody. Natomiast gdy jest spokój w otoczeniu, zaczyna kopać. Najpierw nogami i głową robi dużą, płaską dziurę, w której podobnie jak w przyrodzie, może się zupełnie skryć. Jeżeli ląd jest zbył twardy, spryskuje go płynem z kloaki. Zmiękczając w ten sposób podłoże, ułatwia sobie również kopanie. Jeżeli nie ma już płynu w pęcherzu, wraca do wody i pije. Do wykopania właściwego gniazda służą tylne nogi: samica składając razem pazury, tworzy łopatkę – szufelkę, z której piasek nie może wypaść i jest wyrzucany z dziury. Czynność tę przerywa od czasu do czasu na krótką chwilę, cały proces kopania trwa bowiem około godziny. Czas ten zależy od samicy i twardości ziemi – podłoża. Potem przychodzi najtrudniejszy moment: właściwe składanie. Nogi spełniają tu istotną rolę. Samica cofa się nieco i przy pomocy tylnych nóg wykopuje odpowiednią głębokość i poszerza jamę. W takim rozkroku samica musi wytrwać około 1,5 godziny, nie ześlizgując się, żeby nie uszkodzić gniazda. Przednie nogi spełniają rolę kotwicy. Wychodzące jaja są jedno po drugim chwytane tylnymi nogami i ostrożnie, możliwie głęboko, składane do gniazda. Jaja są miękkie i wilgotne. Na każde jajo jest sypane trochę piasku, następne będzie złożone obok lub na nim. Ostrożne postępowanie samicy widać wyraźnie, gdy złożona jest pierwsza warstwa jaj i zaczyna się składanie następnej: musi się ona zaprzeć tylnymi nogami na pierwszej warstwie, a mimo to uszkodzenia na jajach ograniczają się do nielicznych, małych fałd, które w czasie inkubacji zanikają. Żółwie czerwonolice składają jaja w ilości 4-13 sztuk. Jaja są umiejscowione luźno, w małych odstępach. Często następuje przerwa przy składaniu, szczególnie przy dużej ilości. Gdy wszystkie jaja są złożone, dziura jest lekko zasypywana: samica wyłazi z niej i głową oraz nogami zsuwa piasek do dziury. Na koniec wszystko mocno ubija: pracuje jak walec, całym ciężarem spadając na ziemię. Potem udaje się do wody dla spożycia pokarmu. Po złożeniu większej ilości jaj zwierzę jest wychudzone i trudno przychodzi mu zanurzyć się: porcja pokarmu może być przy tym pomocna. Cały proces trwa około 3 godzin, czasem przebiega szybciej. Należy stwierdzić, że niektóre zwierzęta składają jaja rano, częściej jednak wieczorem. Są samice, które raz w roku składają 10-13 jaj, podczas gdy inne częściej, lecz po 3-7 jaj. Oczywiście mówię tu o warunkach hodowlanych. W przyrodzie bowiem terminy te są bardziej stabilne.
Wykluwanie się jaj – inkubator
Przeprowadziliśmy różne próby dotyczące doboru właściwego inkubatora. Literatura podaje bowiem kilka rozwiązań w tym zakresie. Doszliśmy jednak do wniosku, iż najprostszym a jednocześnie właściwie funkcjonującym inkubatorem będzie urządzenie zestawione w następujący sposób: Do akwarium 40 l zalanego do połowy wodą, wstawiamy mniejsze, które winno stać na dwu podstawach (np. płaskie kamienie). Wodę podgrzewa grzałka akwariowa dająca temp. 29-31 °C. Mniejszy pojemnik wypełniamy torfem (luźnym), do którego przenosimy jaja. Należy przy tym pamiętać, że jaja winny być ułożone w inkubatorze w takiej pozycji, w jakiej znajdujemy je w miejscu złożenia. Aby uniknąć pomyłki co do położenia jaja, należy zaznaczyć jego górną część. Zwracam w tym miejscu szczególną uwagę na to, że niektóre przybory do pisania mogą być trujące: nie nadaje się do tych celów np. długopis lub flamaster. Po ułożeniu jaj w torfie przykrywamy mały pojemnik szybką, pozostawiając tylko niewielki otwór na wymianę powietrza. Podobnie przykrywamy duży pojemnik. Względna wilgotność powietrza w inkubatorze winna utrzymywać się na poziomie 85-95%. Pomieszczenie w którym znajduje się inkubator, jest zazwyczaj o 5-10°C chłodniejsze niż temperatura w inkubatorze (zalecane 18-22°C). Brak ogrzewania w zbiorniku z wodą powoduje, że woda nie paruje – a co gorsza – wilgotność spada wtedy do 40-50%, a to powoduje usychanie jaj (marszczą się).
Okres inkubacji
W literaturze znajduje się kilka danych, dotyczących okresu inkubacji. Są one jednak bardzo rozbieżne. Jocher (1970) podaje przy temperaturze 29-30°C 70- -105 dni, a O. P. Strijkert (Lacerta 2/76) określa na 93 dni przy 25-30°C. W naturze określono okres inkubacji: 75 dni (Zappalerti 1976), 68-70 dni (Cagle 1950). Kilku autorów wskazuje na to, że inkubacja na północnych obszarach trwa dłużej (tutaj jest to często przezimowanie). Na południu jaja są składane w małych ilościach, w okresie kwietnia lub maja, na głębokości 11-12 cm, przy tym czas wykopywania gniazda został pomierzony od 26-187 minut, a jaja zostały złożone w czasie 40 min. DiR Ballasina podają dane ze swojej hodowli: 1979 (9 egzemplarzy) otrzymaliśmy w 68 dni – od 3 lipca – 12 września, 1980 r. 3 egzemplarze (po 62, 63 i 67 dniach – 3/4 maja, 5 i 8 maja). Jaja mają długość 30,9-43,0 mm, 19,4-24,8 mm szerokości i ważą przeciętnie 9,7 grama. Podczas rozwoju embrionalnego mogą one stać się cięższe do 18 g (przyrost egzemplarza o 30% to woda którą wchłaniają). Ze względu na to jaja gatunku Chrysemys wyraźnie potrzebują wody, a także są wrażliwsze niż inne gatunki (Testudo spec. lub Emys orbicularis). Nowo narodzone żółwie czerwonolice mają długość 2,5-3,5 cm i ważą średnio 8,57 g (7 do 1 0 g). Archie F. Carr podaje długość 2,28-3,32 cm, Ernst i Barbour określają między 2,0-3,5 cm. Małe żółwie karmimy drobnymi organizmami zwierzęcymi, o czym już wspominałem w poprzednich rozdziałach. Środowisko, w którym spędzają pierwsze dni swojego życia winno mieć warunki zbliżone do tych w inkubatorze. Sądzę, że informacje, które powyżej przekazałem, przyczynią się w znacznym stopniu do poszerzenia wiedzy w zakresie hodowli Chrysemys scripta elegans. Członkowie PZA O/Nowy Sącz liczą również na wymianę poglądów. Doświadczenia poszczególnych hodowców mogą przecież odbiegać od naszych spostrzeżeń. Sądzę jednak, że omówione przeze mnie warunki hodowli są prawidłowe, tym bardziej, że ostatnio (20 listopada 1985 r.) doczekaliśmy się kolejnej partii jaj złożonych przez samicę tego gatunku.