Gurami mozaikowy należy do rodziny ryb łaźcowatych (Anabantidae) Pochodzi z Półwyspu Malajskiego, Syjamu, wysp Sumatra i Borneo. Jego naukowa nazwa rodzajowa wywodzi się z języka greckiego. Drugi człon nazwy łacińskiej „leeri” pochodzi od nazwiska holenderskiego lekarza J. M. van Leera, przyjaciela Bleekera. Do Europy Środkowej ta piękna i spokojna ryba została sprowadzona w roku 1933. Płeć rozpoznać można nieomylnie dopiero po wyrośnięciu ryb. Samiec ma przede wszystkim płetwę grzbietową wydłużoną, zachodzącą nad płetwę ogonową i ostro zakończoną. Samica zaś ma płetwę grzbietową prawie o połowę krótszą i zakończoną zaokrągleniem. Jest rybą spokojną, nie atakuje innych, nawet małych ryb. Gurami mozaikowy nie należy do ryb chętnie rozmnażanych przez hodowców, ze względu na trudności w wychowie narybku. Na temat jego hodowli istnieje wiele niedomówień, a wychów narybku jest jak na przedstawiciela rodziny łaźcowatych rzeczywiście kłopotliwy. Z tych też zapewne przyczyn spotyka się go rzadziej w akwariach miłośników. Miałem cztery dwuletnie samce pięknie wyrośnięte i szerokie, o długości około 11 cm. W literaturze podaje się zwykle mniejsze rozmiary. Dwa samce wymieniłem na samice i postanowiłem je rozmnożyć. Do tarła przygotowałem akwarium o wymiarach 65 cm x 40 cm x 25 cm, bez żwiru i roślin. Po starannym wymyciu napełniłem je w 1/3 wodą starą i 2/3 wodą świeżą, podgrzaną do 27°C. Poziom wody wynosił 11 cm. Akwarium oświetliłem żarówką 15 W. Do tak przygotowanego akwarium wpuściłem parę gurami mozaikowych. Na drugi dzień samiec zaczął budować gniazdo z piany, w rogu akwarium. Miało ono średnicę około 13 cm, a w najwyższym punkcie miało około 2 cm wysokości. Tarło nastąpiło w trzecim dniu po umieszczeniu ryb w akwarium, przy temperaturze wody 27°C. Samiec gurami mozaikowego jest w przeciwieństwie do gurami dwuplamistego bardzo delikatny i samicę łagodnie podprowadza pod gniazdo. Ikra koloru żółtawego jest lżejsza od wody i unosi się wprost do gniazda. Jest także skrzętnie zbierana przez samca i umieszczana w gnieździe. Po skończonym tarle samiec nie dopuszcza samicy do gniazda. Należy więc wyjąć ją bez zwłoki. Akwarium miałem zasłonięte gazetą od strony pokoju. Do czasu złożenia ikry ryby karmiłem rurecznikami i doniczkowcami. Rozwój jaj postępuje szybko. Na drugi dzień po złożeniu ikry jaja przybrały kształt przecinków. Nadeszła pora wyjęcia samca. Następnego dnia wieczorem narybek pływał normalnie i otrzymał pierwszą porcję wrotków oraz odrobiny mleka w proszku na powierzchnię wody.
Gurami mozaikowy Fot. H. Kilka
Podając mleko w proszku postępujemy następująco: między palec wskazujący i kciuk nabieramy szczyptę mleka w proszku, nadmiar otrząsamy do naczynia z powrotem, a co zostało na palcach zdmuchujemy na powierzchnię wody w akwarium. Taki sposób zabezpiecza przed przedawkowaniem. Uruchomiłem także drobnoperliste przewietrzanie wody. Powietrze wydobywające się z kamienia winno lekkim strumieniem wprawiać łagodnie w ruch wodę, nie męcząc narybku. Strumień powietrza zapobiega także tworzeniu się niebezpiecznego kożucha na powierzchni wody o ile by taki powstał to łatwo go usunąć, kładąc na powierzchnię wody papier i podnosząc go stopniowo z jednego końca. Do karmienia narybku nadają się najlepiej wrotki, ponieważ są pokarmem, który w akwarium nie rośnie tak jak np. larwy oczlików, o ile narybek żywimy larwami (pływikami) oczlików wtedy należy je podawać małymi porcjami, bo nie zjedzone larwy szybko rosną i następnie atakują narybek, a także często powodują jego uduszenie się. Poza wymienionym pokarmem (wrotkami) dokarmiałem narybek mlekiem w proszku. Narybek trzeba karmić stale, to znaczy gdy tylko zje podawać mu ponownie, nawet pięć razy w ciągu dnia. Gwarantuje to szybki i równomierny wzrost narybku. W 11 dniu po tarle u narybku wykształcił się błędnik i prawie cały narybek zaczął oddychać powietrzem atmosferycznym. Osiągnął wtedy wielkość 10 mm. Nie zauważyłem wcale owej przysłowiowej krytycznej pory, w której narybek masowo ginie. W miarę wzrostu narybku przechodzimy do karmienia podrośniętymi larwami oczlika i coraz większymi oczlikami. Ostrzegam przed zbyt pochopnym podawaniem pokarmu „o grubszym kalibrze”, gdyż właśnie za duży pokarm powoduje masowe duszenie się narybku nawet o długości 20 mm. Dlatego też pokarm należy starannie przesiewać, dostosowując jego wielkość do możliwości przełknięcia go przez narybek. W tym właśnie tkwi największa tajemnica umożliwiająca wyhodowania większej ilości narybku. Twardość czy odczyn wody nie mają w hodowli gurami mozaikowego prawie żadnego znaczenia, pomijając warunki krańcowe. Jako ryby oddychające prawie wyłącznie powietrzem atmosferycznym nie mogą być pozbawione dostępu do powierzchni wody. Jeżeli odetnie się im dostęp do powietrza giną w ciągu kilkunastu minut. Transportując je pamiętajmy o tym, żeby do słoja czy innego naczynia dawać mało wody, a pozostawiać dużo powietrza. Przy dłużej trwającym transporcie trzeba naczynie otworzyć dla wymiany powietrza. Powietrze nad wodą tak w akwarium jak i w czasie transportu nie może być zimne, bo ryby łatwo się przeziębiają i giną.