Ostatnią nowością w akwarystyce są sprowadzone do Polski ryby pielęgnicowate z jeziora Malawi. Ze względu na piękne ubarwienie i oryginalne kształty ciała warto nimi zainteresować akwarystów w Polsce. Przedstawicielem tej grupy ryb jest omówiony w poprzednim moim artykule pyszczak złoty – pseudotropheus auratus; najczęściej w Polsce spotykany oraz wielokrotnie rozmnożony. Ryby z jeziora Malawi zostały sprowadzane do Europy niedawno, bo w roku 1964. Pierwsze importy pojawiły się w Hamburgu wzbudzając powszechny zachwyt. Były porównywane z rybami z raf koralowych. Ryby te są już hodowane i mnożone w NRD więc nie ma trudności w ich nabyciu.Kilkanaście gatunków zostało sprowadzonych do Polski, ale są jeszcze rzadkością u hodowców.
A teraz trochę wiadomości o środowisku w którym te ryby żyją, tj. o jeziorze Malawi. Malawi jest to drugie pod względem wielkości jezioro Afryki. Powierzchnia jego wynosi 28 480 km² (pow. Polski 312 677 km²). Długość jeziora 603 km, szerokość 67 km a maksymalna głębokość 758 m. Temperatura wody zimą +24°C, latem +30°C. Odczyn wody alkaliczny, pH około 8,6. Twardość wody waha się w granicach 12° – 14°n. Woda krystalicznie czysta. Jezioro o bardzo ciekawej faunie, nie spotykanej gdzie indziej (gatunki endemiczne). Występuje tu 20 rodzajów endemicznych pielęgnic, zawierających w sumie 189 gatunków Większość z nich jest gębaczami, tj. rybami noszącymi ikrę a potem młode w jamie gębowej. Ponieważ jezioro od około miliona lat jest zbiornikiem odizolowanym, ewolucja wytworzyła szereg bardzo ciekawych form. Istnieje tu dziwna specjalizacja pokarmowa niektórych gatunków. Na przykład Haplochromis livingstonii udaje barwą i sposobem pływania zdychającą rybę, po czym atakuje zbliżające się i usiłujące go obskubywać małe rybki. Inny gatunek Hemitilapia oxyrhynelchus nosi w pysku liść vallisnerii, a gdy podpływają małe rybki usiłujące obskubywać glony z powierzchni liścia, chwyta je i pożera. Istnieje gatunek żywiący się zawartością jamy gębowej innych gębaczy. Samiczka gębacza z pełną jamą gębową jest chwytana przez „rybiego kidnapera” za głowę i jaja lub młode zostają wyssane jej z pyska. Genyochromis mento żywi się łuskami innych ryb, znów Haplochromis compressiceps wyżera oczy innym rybom. Corematodus shiranus żywi się płetwami ogonowymi Tilapia squamipinnis. Ale to tylko ciekawostki. Akwarystów interesują ryby nazwane przez krajowców MBUNA. Jest to grupa ryb przypominająca ubarwieniem mieszkańców raf koralowych. Żyją one w skalistym biotopie na głębokości do 3,5 m. Skały są tam porośnięte bardzo obficie glonami. Poduszki glonów kipią życiem; na 1 m² przypada 289 400 sztuk różnych drobnych bezkręgowców w tym larw ochotkowych 69 000 sztuk. Z tego wynika, że ryby nie mają kłopotów ze znalezieniem sobie pożywienia, zwłaszcza że głównym pożywieniem tych ryb są glony uzupełnione pokarmem zwierzęcym. Brak natomiast roślin wyższych w środowisku tych ryb. Ryby te występują w ogromnych ilościach i są bardzo przywiązane do miejsce zamieszkania. Odległość kilkadziesiąt metrów między dwoma masywami skalnymi jest dostateczną przeszkodą w wędrówkach. Stąd wytworzyło się szereg odizolowanych populacji tego samego gatunku, a to z kolei przyczyniło się do wytworzenia szeregu mutacji barwnych u tych samych gatunków. Np. Pseudotropheus zebra (proponuję polską nazwę pyszczak zebra) występuje w następujących odmianach barwnych: pręgowana tak samiec jak i samica (granatowe pręgi na jasnobłękitnym tle), pstre tak samice jak i samce (brązowo, czarno, pomarańczowo-marmurkowana), czysto niebieska, kobaltowo niebieska, błyszcząco biała (dotychczas znane są tylko białe samice).
Pseudotropheus fuscus, samiec Foto. H. Kilka
Akwarium, w którym chcemy hodować te piękne ryby powinno być raczej duże, około 1 m długości. Bardzo ważne jest odpowiednie urządzenie wnętrza akwarium. Dno akwarium pokryte drobnym piaskiem i obsadzone delikatnymi roślinami jest niewłaściwe. Ryby wkrótce przekopią dno, a delikatne rośliny zostaną zjedzone. Poza tym ryby w tak urządzonym zbiorniku będą bardzo agresywne względem siebie. Hegemonię obejmuje zwykle najsilniejszy osobnik terroryzując pozostałe. Jest to przykład nienaturalnego zachowania się zwierząt w obcym dla nich środowisku. W przypadku właściwego urządzenia zbiornika zjawisko to nie występuje. Na dno właściwie urządzonego akwarium dla tych ryb dajemy bardzo gruby żwir o średnicy 1 cm lub więcej. Na obsadę nadają się tylko mocne rośliny z rodzaju Echinodorus, Microsorium i Vallisneria gigantea. Obecność roślin przy intensywnym filtrowaniu wody nie jest konieczna. Natomiast najważniejszą rzeczą jest sporządzenie dużej ilości kryjówek z kamieni. Najlepiej nadają się do tego celu płytki z wapienia lub łupka, które ustawiamy jedną na drugiej budując coś w rodzaju ażurowej ścianki o różnych wymiarach otworów. Woda, którą napełniamy akwarium, powinna być średnio twarda lub twarda. Ważną rzeczą jest, tak jak i przy hodowli innych pielęgnic, dość częsta częściowa wymiana wody. Ponieważ ryby te w naturze żyją w stadach wielogatunkowych, najlepiej jest hodować kilka gatunków razem. Trzymane tylko w stadzie jednogatunkowym stają się względem siebie agresywne. Z karmieniem ryb nie ma większych kłopotów. Jedzą wszelkiego rodzaju pokarm: tak suchy jak i żywy. Należy pamiętać, że ryby te są w znacznym stopniu zwierzętami roślinożernymi, dlatego trzeba im podawać liście z sałaty, gotowane na gęsto płatki owsiane, kaszę mannę także gotowaną, szpinak, pokryte glonami kamienie. Objętość pokarmu pochodzenia roślinnego powinna być większa niż pokarmu i pochodzenia zwierzęcego. Z roślin akwaryjnych ryby te jedzą bardzo chętnie synemę, hygrofilę i rzęsę wodną. Można tych roślin używać jako pokarmu. Należy przestrzec akwarystów przed zbyt intensywnym karmieniem rurecznikami. Ryby przy tego rodzaju karmieniu rosną bardzo powoli i po pewnym czasie giną nie osiągając dojrzałości. Doskonałym pokarmem są: larwy komarów (czarne i białe), larwy ochotek, małe kijanki żab, wazonkowce, dżdżownice, pawie oczka (dorosłe). Zimą można podawać im także kawałki surowego mięsa cielęcego, wołowego oraz końskiego – oczywiście odpowiednio rozdrobnione. Dobrym pokarmem jest również mięso z dorsza .Ryby te są żarłoczne i aby były w dobrej kondycji należy je karmić często i obficie.
Pseudotropheus microstoma Foto. H. Kilka
Hodowane w akwariach gatunki pielęgnic z jeziora Malawi są wysoko wyspecjalizowanymi pyszczakami. Młode są noszone w gębie matki bardzo długo; u rodzaju pseudotropheus od 22-26 dni, w rodzaju labeotropheus 32 dni. Młode po wypluciu z pyska są. jak na narybek, bardzo duże. Wielkość ich waha się od 1,5-2 cm. Wielka też jest średnia ikry, która wynosi w zależności od gatunku 2-6 mm. Dlatego liczba młodych nie jest zbyt duża – od kilku do z górą 40 sztuk i zależy od wielkości samiczki. Tarło przebiega podobnie jak u gębacza czarnogardłego z tym, że odbywa się w znacznie żywszym tempie. Ryby składają ikrę najczęściej na płaskich kamieniach, następnie jest ona momentalnie chwytana do pyska przez samiczkę. Dokładny opis tarła u pyszczaka złotego podałem w poprzednim artykule (Akwarium nr 14/15). Inne gatunki z jeziora Malawi odbywają tarło bardzo podobnie jak to ma miejsce u pyszczaka złotego. Samiczkę po tarle należy przełożyć do osobnego zbiornika, w którym powinno się znajdować kilka ułożonych jeden na drugim kamieni, tworzących kryjówki dla młodych. Woda powinna być przewietrzana. Po wypluciu młodych, pozostawiamy z nimi samiczkę i karmimy intensywnie. Młode żywią się drobnymi cząstkami pokarmu pozostawionego przez samicę. Zjadają także nieprzesiewane oczliki, średniej wielkości wazonkowce, średniej wielkości larwy komarów, gotowany grysik. Dlatego nie ma obawy, że pozostawione ze samicą zginą z głodu. Po około 2 tygodniach można samiczkę przenieść do akwarium ogólnego. Trzeba jednak zachować pewną ostrożność. Samiczka przeniesiona do ogólnego akwarium będzie atakowana przez inne ryby i może być zabita. Aby tego uniknąć najlepiej przenieść rybę w nocy podczas snu innych mieszkańców akwarium gdyż jak wiemy, ryby pielęgnicowate śpią mocno. Rano zwykle samiczka będzie już tolerowana przez współtowarzyszy.
Labeotropheus trewavasae, samica Foto. H. Kilka
Inny sposób to przebudowanie kamiennych kryjówek akwarium przed wpuszczeniem samiczki. Ryby zajmują się wtedy zmienionym pomieszczeniem przyjmują bez oporu nowych mieszkańców akwarium. Te same zasady należy zachować przy wpuszczaniu nowo nabytych ryb do akwarium. Jeżeli komuś nie zależy na ilości, odchowanych młodych rybek może samiczki po tarle pozostawić w akwarium. Część młodych ukryje się w szczelinach między kamieniami i już doskonale dadzą sobie radę i nie zostaną zjedzone przez dorosłe. W moim akwarium odchowało się 12 sztuk młodych z gatunku Labeotropheus trawavasae; samicy nie odławiałem z akwarium ogólnego. Chciałbym jeszcze zwrócić wyjątkową uwagę na obniżenie temperatury. Ryby te są odporne nie tylko na stopniowy spadek temperatury, ale także na jej gwałtowne zmiany. Najlepiej zobrazuje to przypadek, który wydarzył się u mnie. Jedna z samic pyszczaka złotego przeskoczyła z akwarium o wodzie z temperaturą 25°C do drugiego akwarium wypełnionego wodą prosto z wodociągu. Temperatury wody z wodociągu nie mierzyłem, ale działo się to w styczniu więc temperatura ta nie mogła mieć więcej jak 16°C. Sądziłem, że ryba natychmiast zginie. Nie wyciągałem jej jednak z wody od razu, ponieważ chciałem ją zakonserwować. Po przygotowaniu naczynia z alkoholem zdziwiłem się mocno gdy zobaczyłem rybę pływającą normalnie w zimnej wodzie. Żyje ona do chwili obecnej, tj. rok po tym zdarzeniu i wydaje normalne potomstwo. Na podobne stresy narażałem później celowo inne gatunki tych ryb (Labeotropheus trewavasae, Melanchromis brevis). Ani młode osobniki, ani dorosłe nie ginęły przy tego rodzaju eksperymentach. Dłuższe przebywanie ryb w zimnej wodzie kończy się jednak dla nich zwykle wystąpieniem pleśniawki, która po podniesieniu temperatury ustępuje. Chciałbym jeszcze podać trochę wiadomości na temat krzyżówek międzygatunkowych u tych ryb. Pokrewne gatunki pielęgnic z Malawi krzyżują się między sobą dając potomstwo. W moim akwarium samica Lebeotropheus fuelieborni odbyła tarło z samcem Labeotropheus trewavasae. Efektem tego było 12 sztuk młodych. Ryby te podarowałem koledze. Niestety, został z nich tylko jeden egzemplarz. Inną krzyżówkę opisał pan Achim Brühlmeyer z Berlina. a mianowicie między Ps. auratus i Ps. juscus. Potomstwo tych rodziców było bardzo silne, rosło szybko, ale też było bardzo złośliwe. Autor aby nie stracić innych cennych okazów w swoim akwarium zakończył hodowlę tych hybrydów W słoju z formaliną. Prawdopodobnie krzyżówki międzygatunkowe są płodne. W następnych artykułach będę opisywał kolejno poszczególne gatunki pielęgnic z Malawi z uwzględnieniem systematyki.